Enya nie martw się na zapas! wiem , że łatwo się mówi, ale ja tą obecną ciążę "traciłam" już kilka razy
Już 2 dni przed terminem miesiączki przestały boleć mnie piersi (a bolały tak całkiem całkiem) czyli dokładnie jak przy poronieniach. Bete badałam co drugi dzień (babki w laboratorium myślały że mam problemy ze sobą
rosła więc stwierdziłam, że skoro biorę duphaston i nie bolą to coś z nimi nie tak, a nie z ciążą
Później w terminie @ plamienia takie całkiem spore, a raz to nawet sporo ciemnej krwi, no ale beta rosłą więc dołączyłam luteinę 2x100mg i w 5tyg i 6 dni poszłam na usg serduszkowe a tam pusty pęcherzyk. Byłam pewna , że to koniec a po 5 dniach- piękne serduszko
w pon znowu rdzawe plamienie , ale tylko raz - wieczorem usg i dzidzia ok
Z objawów: niesmak w ustach (cały czas , nawet jak paliłam takiego nie miałam), ból piersi praktycznie żaden, troszkę się powiększyły ale przy takich dawkach progesteronu urosłyby nawet facetowi
; niewielkie nudności (takie jak na kacu, niby masz ochotę na żurek ale po nim jeszcze gorzej
nie rano tylko bardziej popołudniu i jak o tym myślę no i strasznie wkurzam się na wszystkich; poza tym częściej biegam do wc. Niby trochę tego jest ale tak naprawdę to gdybym nie wiedziała nie zwróciłabym na to uwagi.
Czyli widzisz chociaż po mojej historii , że plamienia nic nie znaczą i przestające boleć piersi też
głowa do góry i czekamy na wieści.
Ja mam wizytę w pon o 21 więc napiszę co i jak
Powodzenia wszystkim życzę