reklama
truskawka1211
Fanka BB :)
Koszyczku! Kaira ma rację, może spróbuj Tantum Rosa lub ziele Macierzanki. Zioła zaparzone czynia cuda... kiedyś tym leczono. I nie powiem, bo się zmartwiłam Tobą... Podmywaj się tą Macierzanką zaparzoną, mówię Ci...
Aditko! Super, niech kruszynka rośnie silna i zdrowa!
Alusiu! Trzymam kciuki, dobrze, że masz możliwość pobytu w szpitalu, niech cię przebadają...
Kairo! Nie martw się tym mięśniakiem... Acard nie powinien zaszkodzić... A czy ta gin ma dobry sprzęt w gabinecie? Może warto jeszcze gdzieś przyjrzeć się temu mięśniakowi???? Trzymaj się dzielnie moje światełko!
Buziaki!
Aditko! Super, niech kruszynka rośnie silna i zdrowa!
Alusiu! Trzymam kciuki, dobrze, że masz możliwość pobytu w szpitalu, niech cię przebadają...
Kairo! Nie martw się tym mięśniakiem... Acard nie powinien zaszkodzić... A czy ta gin ma dobry sprzęt w gabinecie? Może warto jeszcze gdzieś przyjrzeć się temu mięśniakowi???? Trzymaj się dzielnie moje światełko!
Buziaki!
katarina123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2013
- Postów
- 219
dziewczyny badałayscie to ana po szcepieniach truskawko badałas ?
barbinka13
Fanka BB :)
Hej dziewczyny
Alusiu z tymi hemami tak bywa. A fraxi masz dlatego, że po poronieniach nawykowych przepisuje się to standardowo. Każda kolejna ciąża to ciąża wysokiego ryzyka i ginowie wolą dmuchać na zimne. No cóż... Nie każdy hem to rozumie. Jestem z Tobą i trzymam kciukasy za Ciebie!
Truskaweczko nasza kochana co tam dzisiaj działasz? Ja sprzątam jak oszalała, w piątek znajomy do nas zawita na nockę bo z Holandii wrócił i dlatego się tak ogarniam bo syf w domu Musze te pierniki upiec! Matko kochana - czasu mi brakuje
Kaira a to ciekawe z tymi dziewczynami od Maliny. Może ja mam podobnie jak te dwie, co to po pół roku zaszły? Bo u mnie cisza po tych szczepieniach i się nie zanosi.
Dziewczyny, a tak w ogóle, jeśli chodzi o szczepienia - no fakt, większość lekarzy je odradza. Mój gin z Bociana też odradzał, ale za to jego leczenie nic nie dało. Byłam już na acardzie, clexanie, duphastonie, luteinie, encortonie i dupa wyszła z tego. Dlatego w Łodzi zaryzykowałam, bo w Bocianie mi in vitro już kazali robić. A ja się uparłam, że na razie nie, bo zachodziłam bez problemu i tylko donosić nie mogłam. Co ja mogłam zrobić innego? Człowiek po 4 poronieniach już ma dość, nie chce już na siłę wynajdywać innych lekarzy. Se pomyślałam - a tam! przynajmniej zobaczę co jest w tej immuno. A teraz pewnie wrócę z podkulonym ogonem na to in vitro. Ale jeszcze nie teraz. Za mało kasy mamy i zbieramy na mieszkanie dodatkowo więc lipa ze wszystkim.
Buziaki.
Alusiu z tymi hemami tak bywa. A fraxi masz dlatego, że po poronieniach nawykowych przepisuje się to standardowo. Każda kolejna ciąża to ciąża wysokiego ryzyka i ginowie wolą dmuchać na zimne. No cóż... Nie każdy hem to rozumie. Jestem z Tobą i trzymam kciukasy za Ciebie!
Truskaweczko nasza kochana co tam dzisiaj działasz? Ja sprzątam jak oszalała, w piątek znajomy do nas zawita na nockę bo z Holandii wrócił i dlatego się tak ogarniam bo syf w domu Musze te pierniki upiec! Matko kochana - czasu mi brakuje
Kaira a to ciekawe z tymi dziewczynami od Maliny. Może ja mam podobnie jak te dwie, co to po pół roku zaszły? Bo u mnie cisza po tych szczepieniach i się nie zanosi.
Dziewczyny, a tak w ogóle, jeśli chodzi o szczepienia - no fakt, większość lekarzy je odradza. Mój gin z Bociana też odradzał, ale za to jego leczenie nic nie dało. Byłam już na acardzie, clexanie, duphastonie, luteinie, encortonie i dupa wyszła z tego. Dlatego w Łodzi zaryzykowałam, bo w Bocianie mi in vitro już kazali robić. A ja się uparłam, że na razie nie, bo zachodziłam bez problemu i tylko donosić nie mogłam. Co ja mogłam zrobić innego? Człowiek po 4 poronieniach już ma dość, nie chce już na siłę wynajdywać innych lekarzy. Se pomyślałam - a tam! przynajmniej zobaczę co jest w tej immuno. A teraz pewnie wrócę z podkulonym ogonem na to in vitro. Ale jeszcze nie teraz. Za mało kasy mamy i zbieramy na mieszkanie dodatkowo więc lipa ze wszystkim.
Buziaki.
katarina123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2013
- Postów
- 219
a niech sobie gadaja ale to a znaczenie i skoro pomagaja szcepienia to trzeba w nie wierzyc jak mi np juz nic nie pzoostaje tylko to to musze sprobowac
eh , mi sie juz na temat negowania szczepionek nie chce wypowiadać...
wystarczy mi że znam osobiście dziewczyny , którym pomogły..
nikogo nie namawiam, ale tez nie bede tu negowac czyjegoś leczenia... bo szczerze niezbyt przyjemnie sie czyta, jak tak większość na te szczepionki naskakuje, generalnei nie podajac jednoznacznego powodu ich negatywnego wpływu.
a decyzja i tak należy do kazdej z nas.
Aditka , Kaira super że Maluchy rozwiaja się prawidłowo !!!
dużo zdrówka dla Was.
Alusiu powodzenia zatem, mam nadzieje że juz niedługo dołaczyśz do grona starajacych ;-)
Barbinko nie bardzo rozumiem , czemu proponowali Ci in vitro ??
przeciez z zajsciem nie masz problemu..
in vitro ma w jakiś sposób pomoć w utrzymaniu ciaży ??
ja poki co wiem, ze jesli nie uda sie zajasc do lutego, to chyba podejde do inseminacji.. tak sobie mysle po cichu , że w jakiś sposób moze przyspieszyc zajscie.?? jak mysliśz ?
Kurcze gdzies nam Enya zagineła , a to dziwne ;-)
gdzie jesteś Kochana ? , jak tam @ nadeszła ?
a gdzie reszta Dziewczyn, Zula, Karola, Gogać, Gunevere ?????
i cąła reszta ???
wystarczy mi że znam osobiście dziewczyny , którym pomogły..
nikogo nie namawiam, ale tez nie bede tu negowac czyjegoś leczenia... bo szczerze niezbyt przyjemnie sie czyta, jak tak większość na te szczepionki naskakuje, generalnei nie podajac jednoznacznego powodu ich negatywnego wpływu.
a decyzja i tak należy do kazdej z nas.
Aditka , Kaira super że Maluchy rozwiaja się prawidłowo !!!
dużo zdrówka dla Was.
Alusiu powodzenia zatem, mam nadzieje że juz niedługo dołaczyśz do grona starajacych ;-)
Barbinko nie bardzo rozumiem , czemu proponowali Ci in vitro ??
przeciez z zajsciem nie masz problemu..
in vitro ma w jakiś sposób pomoć w utrzymaniu ciaży ??
ja poki co wiem, ze jesli nie uda sie zajasc do lutego, to chyba podejde do inseminacji.. tak sobie mysle po cichu , że w jakiś sposób moze przyspieszyc zajscie.?? jak mysliśz ?
Kurcze gdzies nam Enya zagineła , a to dziwne ;-)
gdzie jesteś Kochana ? , jak tam @ nadeszła ?
a gdzie reszta Dziewczyn, Zula, Karola, Gogać, Gunevere ?????
i cąła reszta ???
truskawka1211
Fanka BB :)
Witajcie!
Barbinko ja dziś też mam sprzątanko i to takie konkretne... Jak masz znajomego w Holandii, to też może kombinować z tymi zamiennikami... Ja nie wiem czy już pisałam, że mam już recepty i po nowym roku powinnam mieć już lek Także na staranka będę gotowa... Analizuję, to co napisałaś... Twoje wyniki... jak coś wymyślę albo doczytam... napiszę... Ostatnio na bieżąco z newsami Kurcze, przecież na lekach powinno się udać...a tu klapa... ale niby u mnie też powinno się udać! A tu lipa! To nic, będzie dobrze... pewnie to już czytałaś, ale może warto się tego czepić...
"...Chodzi tu o mutację genu odpowiedzialnego za przetwarzanie jednej z witamin - kwasu foliowego. Mutacja pozycji 677 tego genu jest najczęstsza. Każdy człowiek ma w swoich genach po 2 kopie danego genu (po jednej od każdego z rodziców). Jeżeli obie kopie tego genu są zmutowane (tzw mutacja homozygotyczna), wówczas dochodzi do zwiększania się stężenia homocysteiny we krwi, która powstaje w nadmiarze gdy przetwarzanie kwasu foliowego nie działa prawidłowo. Wiąże się to ze zwiększonym ryzykiem zakrzepicy i stratami ciąż. Jeżeli tylko jedna kopia genu jest zmutowana, a druga prawidłowa (to tzw mutacja heterozygotyczna), wówczas stężenia homocysteiny są prawidłowe i leczenie zwykle nie jest konieczne. W takiej sytuacji (a wygląda na to, że tak jest w Pani przypadku) - można oznaczyć stężenie homocysteiny, co pozwoli zdecydować czy leczenie jest potrzebne. ..."
Popieram Misiejek... Dlaczego proponowano Ci IN VITRO?Przecież to bez sensu... Przecież nie pomoże Ci to w utrzymaniu ciąży...
Katarina! Nie powtarzałam jeszcze badań ANA ale jutro idę i zrobię, powtórzę ANA i Antykoagulant tocznia... Raz mi wyszedł, później u Maliny nie wyszedł... I muszę powtórzyć...
Jeśli chodzi o szczepionki, każda z nas decyduje... mi też odradzano a jednak się zdecydowałam... Nie pomogły... trudno... Widziałam wiele par w Łodzi, którym się udało i to jest chyba najlepszy dowód tego, że one pomagają...
Barbinko ja dziś też mam sprzątanko i to takie konkretne... Jak masz znajomego w Holandii, to też może kombinować z tymi zamiennikami... Ja nie wiem czy już pisałam, że mam już recepty i po nowym roku powinnam mieć już lek Także na staranka będę gotowa... Analizuję, to co napisałaś... Twoje wyniki... jak coś wymyślę albo doczytam... napiszę... Ostatnio na bieżąco z newsami Kurcze, przecież na lekach powinno się udać...a tu klapa... ale niby u mnie też powinno się udać! A tu lipa! To nic, będzie dobrze... pewnie to już czytałaś, ale może warto się tego czepić...
"...Chodzi tu o mutację genu odpowiedzialnego za przetwarzanie jednej z witamin - kwasu foliowego. Mutacja pozycji 677 tego genu jest najczęstsza. Każdy człowiek ma w swoich genach po 2 kopie danego genu (po jednej od każdego z rodziców). Jeżeli obie kopie tego genu są zmutowane (tzw mutacja homozygotyczna), wówczas dochodzi do zwiększania się stężenia homocysteiny we krwi, która powstaje w nadmiarze gdy przetwarzanie kwasu foliowego nie działa prawidłowo. Wiąże się to ze zwiększonym ryzykiem zakrzepicy i stratami ciąż. Jeżeli tylko jedna kopia genu jest zmutowana, a druga prawidłowa (to tzw mutacja heterozygotyczna), wówczas stężenia homocysteiny są prawidłowe i leczenie zwykle nie jest konieczne. W takiej sytuacji (a wygląda na to, że tak jest w Pani przypadku) - można oznaczyć stężenie homocysteiny, co pozwoli zdecydować czy leczenie jest potrzebne. ..."
Popieram Misiejek... Dlaczego proponowano Ci IN VITRO?Przecież to bez sensu... Przecież nie pomoże Ci to w utrzymaniu ciąży...
Katarina! Nie powtarzałam jeszcze badań ANA ale jutro idę i zrobię, powtórzę ANA i Antykoagulant tocznia... Raz mi wyszedł, później u Maliny nie wyszedł... I muszę powtórzyć...
Jeśli chodzi o szczepionki, każda z nas decyduje... mi też odradzano a jednak się zdecydowałam... Nie pomogły... trudno... Widziałam wiele par w Łodzi, którym się udało i to jest chyba najlepszy dowód tego, że one pomagają...
Guenevere84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2013
- Postów
- 2 226
Misiejku jestem jestem, czytam codziennie. Cóż mogę napisać, dobrych wieści mało. W listopadzie nie miałam w ogóle owulacji, którą sobie prawdopodobnie sama zablokowałam dupkiem, który przyjmowałam wg zaleceń gin od 16 do 25 dnia cyklu. W tym cyklu wszystko ładnie się odbyło, bo miałam akurat usg, ale zrobiłam wczoraj betę (8 dni od przytulasów - tak mam badać wg gin, żeby jak najwcześniej zapodać clexane), ale wyszła ujemna, zresztą wcale nie czułam się na ciążę. Więc już drugi cykl bez rezultatów (wcześniej to był raz i już). Tylko u mnie zawód miesza się z radością w momencie negatywnego testu i nawet ostatnio mówiłam do gin, że mam wahania w tej kwestii, raz bym chciała, drugi raz mówię sobie, że jeśli nie zachodzę to może jest znak, że już nie powinnam... Zresztą do tej pory przytulasy odbywały się zawsze w dzień owulacji (bo mam bolesną) i tylko raz - efekt 100%, a teraz w listopadzie to nawet nie było do czego startować, jak jajo uwięziło, a w grudniu jak miałam owu, to byłam tak padnięta, że nawet nie miałam siły na te sprawy, a przytulas tylko dzień przed, więc sama nie wiem, co o tym myśleć, jakoś się na razie tym w ogóle nie martwię. Cieszę się nawet, że się wyszaleję na sylwku, coś wypiję. Tylko z tył głowy mam myśl, czy to nie za wcześnie ta beta, żeby później jakiś test nie pokazał dwóch krech po tych sylwestrowych szaleństwach, bo wtedy to bym umarła ze strachu...
Wczoraj piekłam z Synkiem pierniczki, lukrowaliśmy, ozdabialiśmy - było wspaniale, dziś będziemy malować gipsowe figurki świąteczne na choinkę, a jutro zrobimy szyszki z ryżu preparowanego i czekolady.
U mnie święta to najgorętszy okres w firmie, ale mimo wszystko staram się, żeby moje Dziecko miało jak najpiękniejsze wspomnienia z tego czasu
Dziewczynki życzę Wam z całego serca pięknych świąt i spełnienia marzeń w nowym roku - ja mam tylko jedno...
Wczoraj piekłam z Synkiem pierniczki, lukrowaliśmy, ozdabialiśmy - było wspaniale, dziś będziemy malować gipsowe figurki świąteczne na choinkę, a jutro zrobimy szyszki z ryżu preparowanego i czekolady.
U mnie święta to najgorętszy okres w firmie, ale mimo wszystko staram się, żeby moje Dziecko miało jak najpiękniejsze wspomnienia z tego czasu
Dziewczynki życzę Wam z całego serca pięknych świąt i spełnienia marzeń w nowym roku - ja mam tylko jedno...
B
BalbinaMalina
Gość
Mam takie wrażenie, że u nas w kraju, jak się mówi o leczeniu niepłodności, to tylko in vitro pada, ewentualnie zaburzenia hormonalne. Reszta problemów takich jak my nie istnieje.
Mnie jakby ktoś zaproponował in vitro to bym roześmiała mu się prosto w twarz, tak jakby ono miało być lekiem na całe zło.
Mnie jakby ktoś zaproponował in vitro to bym roześmiała mu się prosto w twarz, tak jakby ono miało być lekiem na całe zło.
reklama
Misiejku, Truskawko - dziękuję Wam dziewczyny, że o mnie pamiętacie. Ja mam taki zamęt w pracy, że na nic czasu nie mam... a po racy jeżdżę za materiałami na domek, żeby z rozliczenia Vatu skorzystać... Właśnie wydaliśmy w ciągu 2 dni 63 tysiące a to jeszcze nie wszystko z kwestii staraniowych to u mnie przerwa - wlaśnie mam @ i zaczęłam brać Visanne. Nie wiem czy Wam pisałam ale byłam u tej Pani profesor endokrynolog i hormony wszystkie ok a kolejny cykl - tym razem naturalny w d... ale na naturalsa ja nie liczę...
Misiejku - ja w zeszłym roku byłam przebrana za mafiozę a mój maż na moją latawicę, że tak powiem - wyglądał bosko w moich srebrnych getrach i bluzce z wycięciem na plecach. Jaja były bo on ma bardzo zgrabne nogi i zajebiście jędrny tyłek i jak faceci popili (ci co Nas nie znali) to prosili, żeby tyłem do nich nie tańczył bo im się wszystko pierniczy
Co do szczepień to mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła bo ja ich nie neguję tylko zła jestem, że Malina nie uświadamia czym one gożą jak się ma ANA. Nie chciałam nigdy nikogo urazić
Barbinko - ja też nie wiem czemu myślisz o in vitro - przecież w Twojej sytuacji to nic nie zmieni... Ja mocno trzymam kciuki, żeby leczenie u Maliny dało rezultat. Co do Diagnostyki - mnie też u nich wyszły ujemne ASA a u Maliny 53...
Koszyczku - jak Ty musisz cierpieć... współczuję Ci całym sercen - ja mam podobną sytuację po luteinie dopochwowej... i niestety nie mam alternatywy bo po doustnych hormonach bolą mnie za to jelita...
Enya - trzymam mocno za kolejny cykl - oby owocny
Co do modlitw - to ja nie potrafię być tak wierząca i okorna, żeby "zgadzać się na Wolę Boga". Zawsze była typem walecznym i w tym temacie też nie potrafię inaczej. A szkoda...
Dziewczynki nie zapominajcie o Zulce
Misiejku - ja w zeszłym roku byłam przebrana za mafiozę a mój maż na moją latawicę, że tak powiem - wyglądał bosko w moich srebrnych getrach i bluzce z wycięciem na plecach. Jaja były bo on ma bardzo zgrabne nogi i zajebiście jędrny tyłek i jak faceci popili (ci co Nas nie znali) to prosili, żeby tyłem do nich nie tańczył bo im się wszystko pierniczy
Co do szczepień to mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła bo ja ich nie neguję tylko zła jestem, że Malina nie uświadamia czym one gożą jak się ma ANA. Nie chciałam nigdy nikogo urazić
Barbinko - ja też nie wiem czemu myślisz o in vitro - przecież w Twojej sytuacji to nic nie zmieni... Ja mocno trzymam kciuki, żeby leczenie u Maliny dało rezultat. Co do Diagnostyki - mnie też u nich wyszły ujemne ASA a u Maliny 53...
Koszyczku - jak Ty musisz cierpieć... współczuję Ci całym sercen - ja mam podobną sytuację po luteinie dopochwowej... i niestety nie mam alternatywy bo po doustnych hormonach bolą mnie za to jelita...
Enya - trzymam mocno za kolejny cykl - oby owocny
Co do modlitw - to ja nie potrafię być tak wierząca i okorna, żeby "zgadzać się na Wolę Boga". Zawsze była typem walecznym i w tym temacie też nie potrafię inaczej. A szkoda...
Dziewczynki nie zapominajcie o Zulce
Podziel się: