reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Truskawka jestes niesamowita, skad Ty jeszcze bierzesz siły żeby nas tu pocieszac..
Mam nadzieje że jest ktos bliski przy Tobie , bo wiem że Maż daleko:-(

Zula, zadzwon koniecznie, może to rozjaśni sytuacje, to na prawde fajna babka, w razie czego na pewno pomoże.
nr.wysłałam na priv.

Ja teraz podchodze ostatni raz do ciąży, jesli się nie uda, to tez powoli bede przymierzac sie do adopcji :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie!

Powiem Wam, że sama już nie wiem dlaczego tak się stało???? Szczepienia, test mlr terminowo... Gdy Malina zalecił doszczepienie przy mlr 36,8,,, doszczepiliśmy się! Dał nam zielone światło- ciąża :) i wg. jego zaleceń w pierwszą środę doszczepiałam się ponownie! Nie widzę w tym sensu.... tej straty ... masakra jakaś...

Nie wspomnę już o moim mężu...ech...
 
Witam jeszcze raz, kilka słów o mnie w wielkim skrócie... Mam 3 letniego synka z pierwszej ciąży ( ciąża przebiegała podręcznikowo, szybki poród, wszystko idealnie!) oraz trzy poronienia, pierwsze ciąża bliźniacza z jednym bezsercowcem 18 tydzień (temat rzeka), drugie 9 tydzień, ciąża przestała rozwijać się w 6 tygodniu ( od lekarzy usłyszałam, że tak się często zdarza i to nic szczególnego), trzecie w 10 tygodniu ( lekarz na izbie przyjęć stwierdził, że jestem ciężko chora- na co nie powiedział- i poniekąd sama winna tej sytuacji, bo się nie leczę, później nikt do mnie się już nie odzywał i unikał mnie jak ognia). Po tym ostatnim poronieniu mój ówczesny lekarz przyczepił się zdania, że to sprawa genetyczna, choć wcześniej rozmawialiśmy o immunologii, oczywiście co, do genetyki nie było ku temu żadnych podstaw i tak jest do tej pory. Mam też za sobą konsultację z genetykiem, ale nie wiem czy z niej się śmiać, czy płakać, zainteresowanym mogę streścić bardziej szczegółowo.
Po ostatnim poronieniu zmieniłam lekarza, trafiłam do kliniki leczenia bezpłodności, konsultowałam się także u immunologa w moim mieście, ale kobieta słabo kompetentna, dopiero hematolog spojrzał na wyniki i powiedział, żeby trzymać się tropu immunologicznego, bo wyniki wcale nie są takie super,no i moja historia najbardziej do tego pasuje. Tak trafiłam z własnej inicjatywy do Malinowskiego. Zaczęły się szczepienia, aktualnie jestem po 4 od męża- MLR 0 i w trakcie pulowanych. Po ostatniej wizycie u profesora liczymy się, że nie przyniosą i one efektu i wtedy rozpoczniemy starania w lutym na lekach i doszczepieniu. Generalnie trochę mnie wkurzył, bo w maju usłyszałam, że mam 90% szans, że wystarczą dwa od męża a teraz mówi mi, że w takich przypadkach jak mój, to tak często się zdarza, że nie działają, bo doszło do uszkodzeń na poziomie komórkowym. Pachnie mi to naciąganiem i brakiem profesjonalizmu. Niestety mam mały wybór co, do leczenia, pozostały mi tylko te nieszczęsne szczepienia i leki. Badania wykazały u mnie nadkrzepliwość, przeciwciała przeciw plemnikowe i przeciw łożyskowe, szanse na prawidłową ciąże bez leków ma na poziomie 16%... profesor stwierdził, że to cud z tą moją pierwszą ciążą, bo wszystkie znaki na ziemi i niebie ją zaprzeczają.

Truskawka1211 bardzo Ci współczuję i nie ma słów, które mogłyby Cię pocieszyć. Uważam, że powinnaś umówić się do Malinowskiego i niech on Cię położy u siebie na oddział, nie przyjęłabym słów, "że tak się zdarza".
 
Część dziewczęta
No ja już po rannym joggingu między półkami sklepowymi w Rossmanie :-D dziś -40% na kosmetyki do makijażu i zaszalałam - a co! Z racji tego, że @ mi lezie to se poprawiłam humor! Mówię wam - lećcie i może sobie coś upolujecie :tak: jakąs szmineczkę czy cuś :-)
Truskaweczko a ja wierzę, wierzę mocno, że uda Ci się mieć to dziecko tu na ziemi. Ja po prostu jakoś tak czuję, że na każdą z nas przyjdzie ten moment. Jeszcze wszystkie tu na forum będziemy się chwalić bobasami. W tym leczeniu u Maliny to wszystkie pokładamy lub pokładałyśmy nadzieję. Wiadomo - nie ryzykujesz to nic nie masz. Teraz już wiesz, że w zasadzie zrobiłaś wszystko co było w Twojej mocy, żeby się udało. Czemu tak wyszło - żadna z nas nie wie i często to pytanie sobie zadajemy bądź zadawałyśmy ale jak to w życiu bywa - ktoś tam na górze tym kieruje. Współczuję Wam strasznie, zresztą wszystkie tu wiemy, jakie to bolesne... Ale gdzieś ten promyczek twój jest i prawdopodobnie czeka i zjawi się w najmniej oczekiwanym momencie. To musi być Wyjątkowe dziecko, skoro tak długo na nie czekacie ;-) Trzymaj się dzielnie, uspokój emocje, ochłoń, porozmawiaj z mężem. Zawsze możesz tu na forum na nas liczyć!
Balbino witaj, ja też mam przeciwplemnikowe we krwi no ale ja po 4 poronieniach i nie mam wcale dziecka.
Laski ja to teraz myślę nad in vitro. Ja wiem ja wiem, jeszcze jedno leczenie się nie skończyło (a może jednak? w końcu nie zaszłam nawet) ale muszę mieć plan awaryjny - jak to narwana baba :-D Ale na razie powolutku - zbieramy fundusz baaaaaardzo powoli. Ale nie powiem - adopcja chodzi mi po głowie ale mąż nie chce słyszeć na razie więc mu tym głowy nie zawracam. Mam 25 lat, mąż 30, za 2 lata będziemy mieli staż małżeński 5-letni wiec może by i szansa była ale najpierw to my musimy coś swojego mieć tzn. dom albo mieszkanie :baffled:bo w tym momencie to na wynajmie jesteśmy tak jakby i nikt nam dziecka nie da. A teraz z innej beczki - co dziś macie na obiad???????????????????? :-):-D:-D
 
Ostatnia edycja:
U mnie dziś gołąbki mojej mamy+kasza gryczana.
Niestety nikt nie daje żadnej gwarancji a każdy przypadek jest inny.
 
Witam.Ja dziś zgłupiałam zrobiłąm badania Aps i wyszły mi dobre Igg 4 igM 11,4 normy są powyzej 20.JA 3 lata tem miałam ponad 90 a teraz norma.w sumie to fajnie ale z drugiej strony clexane mi sie nie nalezy hehhe
U mnie był bigos i dziecko pochłaniało zupę szpinakową
 
Truskawko wiem że teraz nie czas pisac juz o nastepnych badaniach itd.. ale może warto tą chromatynę nasienia u meża zrobic..
tak po tym co pisała Miromira tak jakos mi to chodzi po głowie..
Bo w sumie chyba juz żadne inne badania nam nie zostały :-(

Kaira nie ma co głowkowac, jak wyniki dobre to najważnijsze :),
ale w sumie to dośc dziwne , może dzieciątko ma na Twoj organizm kojący wpływ :-)

Barbinka a Ty tak od razu in vitro ??, może najpierw spróbowac inseminacji??
ja daje sobie te 4 cykle na starania, a potem mzoe tej IUI spróbuje..

BalibinaMalina no powiem Ci, że to mnie właśnie najbardziej wkurza w malinowskim, roztacza przed nami tak piekne wizje, prawie 100 % powodzenia.. ciekawa co mówi jak sie nie uda..
nikt mu nie odmówi, że specjalista jest świetnym, ale kazdy chyba powinien sie potrafić przyznac do błedów..
a niestety nasz profesorek chyba ma przerosniete ego.:wściekła/y:

Ja za to dzisiaj mam labe w kuchni..:-). ide na babskie spotaknie do knajpy gdzie serwują przepyszne makarony :) :)
tyle ze chyba nawet piwka nie wypije, bo testowanie dopiero w przyszłym tygodniu, a w razie czego nie chciałabym zaszkodzic fasolce.
juz wolę dmuchac na zimne...
 
Ostatnia edycja:
misiejku, truskaweczko dokładnie też o tym samym pomyślałam. Jeśli tak jak truskaweczka np. ma problemy po swojej stronie, ale wszystko jest na lekach i ze swojej strony jest zabezpieczona, to może wchodzić właśnie ten czynnik męski. Bez zdrowego plemnika ciąża się nie utrzyma. Czytałam na ten temat dużo i to tak naprawdę problem powszechny, tylko u nas lekarze zlecają rzadko to badanie bo się na temacie nie znają. W stanach nie zrobisz iseminacji nawet bez badania chromatyny, bo wiadomo jaki jest skutek nawet jak do zapłodnienia dojdzie.
Ja wiem już że przy wyniku mojego nie mam szans na donoszenie. Mogę mieć tylko nadzieję że może uda się poprawić i kiedyś, może kiedyś spróbować, ale nie spróbujemy nigdy jeśli wynik nie spadnie poniżej 14%. Trzeba szukać przyczyny i jeśli się da to ją wyeliminować.

barbinko- to lecę na rosmann:) gulasz na obiad:)
zula- milewicz, przyjmuje na Sadowej. Warto się umówić a nuż coś zaproponuje ze swojej strony.

Pozdrawiam Was wszystkie dziewczynki:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Misiejku już nie mam na to wytłumaczenia widać życie całę zaskakuje CZekam jeszcze na Ana zobaczymy.Chyba że na starośc pewne choroby zanikają zamiast sie uaktywniać.Smacznego makaronu
BArbinko życzę powodzenia!!Młoda dziewczyna z ciebie caąłe życie przed tobą
Truskaweczko bardzo Was wieżyłam jak mi to kiedyś koleżanka powiedziała jak kiedyś sie doczekasz dziecka bo tych wszystkich stratach to będzie nabardziej radosne dziecko na świecie.I moje takie własnie jest wiecznie uśmiechnięte od malutkiego i z adhd.I tego Wam też życzę z całego serca. Dlamnie medycznie jako przypadek jesteś niewyjasnionym przypadkiem, u ciebie jak u nas kiedyś przyjdzie cud.
Pozdrwaiam was serdecznie
 
Do góry