Witam jeszcze raz, kilka słów o mnie w wielkim skrócie... Mam 3 letniego synka z pierwszej ciąży ( ciąża przebiegała podręcznikowo, szybki poród, wszystko idealnie!) oraz trzy poronienia, pierwsze ciąża bliźniacza z jednym bezsercowcem 18 tydzień (temat rzeka), drugie 9 tydzień, ciąża przestała rozwijać się w 6 tygodniu ( od lekarzy usłyszałam, że tak się często zdarza i to nic szczególnego), trzecie w 10 tygodniu ( lekarz na izbie przyjęć stwierdził, że jestem ciężko chora- na co nie powiedział- i poniekąd sama winna tej sytuacji, bo się nie leczę, później nikt do mnie się już nie odzywał i unikał mnie jak ognia). Po tym ostatnim poronieniu mój ówczesny lekarz przyczepił się zdania, że to sprawa genetyczna, choć wcześniej rozmawialiśmy o immunologii, oczywiście co, do genetyki nie było ku temu żadnych podstaw i tak jest do tej pory. Mam też za sobą konsultację z genetykiem, ale nie wiem czy z niej się śmiać, czy płakać, zainteresowanym mogę streścić bardziej szczegółowo.
Po ostatnim poronieniu zmieniłam lekarza, trafiłam do kliniki leczenia bezpłodności, konsultowałam się także u immunologa w moim mieście, ale kobieta słabo kompetentna, dopiero hematolog spojrzał na wyniki i powiedział, żeby trzymać się tropu immunologicznego, bo wyniki wcale nie są takie super,no i moja historia najbardziej do tego pasuje. Tak trafiłam z własnej inicjatywy do Malinowskiego. Zaczęły się szczepienia, aktualnie jestem po 4 od męża- MLR 0 i w trakcie pulowanych. Po ostatniej wizycie u profesora liczymy się, że nie przyniosą i one efektu i wtedy rozpoczniemy starania w lutym na lekach i doszczepieniu. Generalnie trochę mnie wkurzył, bo w maju usłyszałam, że mam 90% szans, że wystarczą dwa od męża a teraz mówi mi, że w takich przypadkach jak mój, to tak często się zdarza, że nie działają, bo doszło do uszkodzeń na poziomie komórkowym. Pachnie mi to naciąganiem i brakiem profesjonalizmu. Niestety mam mały wybór co, do leczenia, pozostały mi tylko te nieszczęsne szczepienia i leki. Badania wykazały u mnie nadkrzepliwość, przeciwciała przeciw plemnikowe i przeciw łożyskowe, szanse na prawidłową ciąże bez leków ma na poziomie 16%... profesor stwierdził, że to cud z tą moją pierwszą ciążą, bo wszystkie znaki na ziemi i niebie ją zaprzeczają.
Truskawka1211 bardzo Ci współczuję i nie ma słów, które mogłyby Cię pocieszyć. Uważam, że powinnaś umówić się do Malinowskiego i niech on Cię położy u siebie na oddział, nie przyjęłabym słów, "że tak się zdarza".