reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Truskawka nie mogę przestac myslec o Tobie, mam nadzieje że trzymasz się jakoś ..tez mam ochote jak Enya przeklinac na cały świat..
Pietrucha ciezko sobie wyobrazic stracic dziecko już urodzone.. odezwij sie kiedys, u nas znajdziesz zrozumienie swojego bólu..

eh Dziewczyny, zazdroszcze Wam że możecie siebie teraz od wszystkiego odpocząc, ja z racji wieku niestety mam świadomośc że czas mi mega ucieka...
ale teraz po tym co sie stało Truskawce jakos mi calkowicie skrzydla podcieło..

Zula, nie mozemy sie dodzwonic do cioci, ale trzymam reke na pulsie,
i mam nadzieje jutro napisze odpowiedz.
 
reklama
misiejku - jesteśmy w podobnym wieku więc wiem co to znaczy czas:( tylko, że ja widzę, że opróćz nerwicy to nakręcenie nic mi nie daje... Dziękuję za próby wywiedzenia się o adopcji:) a ta Twoja ciocia pracuje w ośrodku w Wawie? Ostatnio myślałam o adopcji dzieciątka z zagranicy ale poczytałam, ze nie jest to proste. Wiem, że u nas też jest wiele dzieci ale serce mi się kraje jak słyszę co dzieje się np w Chinach. Chciałabympomóc przeżyć jakiejś Chińskiej dziewczynce ale jak czytałam to chyba tylko rodzice z obywalestwem amerykańskim nie mają problemu adopcji w tym kraju. Macie jakąś wiedzę na teamt adopcji dzieci z zagranicy?
 
Zula juz wszystko wiem, niestety 5 lat małżeństwa jest koniecznie :(,
jeśi chodzi o wiek dziecka to najwazniejsze zeby różnica nie przekracząła 40 lat miedzy dzieckiem a rodzicami.
Na dziecko "czeka" sie rok czasu, w tym czasie odbywa sie cala procedura..
Generalnie moja ciocia jest bardzo pomocna w tych sprawach, podała swój telefon jakbys miała jeszcze jakies pytania itd..
Jak chcesz to podam Ci na sms jej numer.
Pracuje w Wawie chyba na nowogrodzkiej.
 
Dzięki misiejku ale za 4,5 roku to już ten numer będzie nieaktualny... muszę coś wymyślić - przecież nie będę tyle czekać na pociechę:(
 
Zula a jak to jest z adopcją ze wskazaniem? Nie wiem jak to się odbywa w naszym kraju... Może tu zasady są inne..

TRUSKAWECZKO wszystkie trzymałyśmy kciuki za Twoje maleństwo... Strasznie mi przykro.. Świat bywa niesamowicie niesprawiedliwy..

Powiem Wam, że ostatnio strasznie "wyluzowałam"... Daje sobie jeszcze czas do stycznia (wtedy wygaśnie "ważność" szczepionek), a później niech się dzieje wola nieba! Będę brała kw. foliowy 5mg i Femibion (bardziej ze względu na swoje zdrowie bo mam mutację heterozygotyczną MTHFR) i tyle. Żadnych testów, obliczeń... Chcę znowu zacząć żyć! W przyszłym roku kończę 31lat... Kasia Nosowska śpiewała kiedyś " czas już skończyć z oczekiwaniem na coś co może nigdy nie przyjść.." Skupię się na karierze zawodowej, którą ewidentnie sobie ostatnio odpuściłam (tak na prawdę usprawiedliwiałam lenistwo tym, że teraz mam "coś innego na głowie"). Kto wie, może właśnie w tym jest sposób na sukces? Może jak się odpuści to w końcu się uda?
 
Zula jeśli chodzi o wiek rodziców i dziecka adopcyjnego to moja ciocia w wieku 36 lat adoptowała noworodka! Przez pierwsze 2 mies odwiedzała go codziennie w szpitalu, później miał trafić do domu dziecka ( ponad 6 mies matka miała na zmianę decyzji)... Z kolei moi sąsiedzi adoptowali 6mies chłopca (oboje byli już dobrze po 40) z katolickiego domu dziecka... Było to kilkanaście lat temu, ale nie sądzę żeby prawo aż tak się zmieniło..
 
Witajcie!

Dziękuję Wam za wsparcie! Ciężko jest...Przykro mi, że podcięłam Wam skrzydła! Kaira!!!! Myśl pozytywnie! Twoje dzieciątko żyje, rozwija się prawidłowo!

W szpitalu zasugerowano mi rozważanie adopcji... Lekarze rozkładają ręce. Ciekawa jestem co na to Malina! Szczerze, prawdopodobnie o ile udało się wydzielić kosmówkę za jakiś miesiąc uda nam się poznać prawdę na temat Naszej straty...O ile badanie genetyczne płodu uda się zrobić...

Ech... wczoraj w szpitalu urodziło się w nocy 10 maluszków... Słodkie

Dziękuję Wam dziewczyny...

Mama 6 Aniołków
[*]
 
Hej, dziewczyny,ja także podczytuję Wad od jakiegoś czasu. Długo by opisywać, co tam u mnie... bardziej dokładnie skreślę wieczorem. Wspomnę tylko, że jestem w trakcie szczepień w Łodzi u Malinowskiego, za tydzień mam drugie pulowane. An_Ma ​my też czasem nocujemy w Łodzi, mam dobry namiar na tani nocleg, więc pisz na priw.
 
Hej,
Robiłam dziś betę jak przykazała gin, w 7 dniu od przytulanek i wynik 0,1 więc chyba jednak owu nie było :( Trochę poczułam się zawiedziona, ale wiecie co - chyba bardziej mi ulżyło, wkrótce nasza 7 rocznica ślubu, moje imieniny, jeszcze przypałętało się (tak mi się wydaje) zapalenie pęcherza, więc to nie najlepszy czas... W grudniu mam akurat wizytę centralnie wtedy, kiedy powinna wystąpić owu, może gin coś zaobserwuje na usg, bo trochę mnie martwi, że w sierpniu torbiel, teraz brak owulacji, a po tym progesteronie też nie najlepiej się czuję. Czas wrzucić na luz, macie rację, czasem mam takie momenty, że myślę: dobrze jest jak jest, może lepiej niczego nie zmieniać, ale ja mam trochę inną sytuację niż większość z Was.
Jutro zbadam mocz i pędzę do lekarza, a dziś po testowaniu zakupiłam wór żurawiny :)
Dobrej nocy :*
 
reklama
karol.a - kiedyś jednak było inaczej. Teraz największa różnica wieku mędzy rodzicami a dzieckiem to 40 lat a mój mąż za 4,5 roku będzie miał 40 lat (czyli w momencie rozpoczęcia procedury będziemy mogli adoptować dziecko już 1 roczne) dla mnie to nie problem ale mój mąż na razie nie jest generalnie za adopcją... Co do adopcji ze wskazaniem to powiem szczerze, że nawetnie wiem jak się za nią zabrać...
misiejku - widzę, że Twoja ciocia pracuje w tym ośrodku, który zajmuje się również adopcjami zagranicznymi więc może faktycznie mogłąbym się jej spytać jak wygląda kwestia takiego typu adopcji. Jeśli nie byłoby to najdużycie to poproszę Cię o numer na priva:)
Truskaweczko - po prostu brak słów. Naprawdę to co przechodzisz jest takim koszmarem, który ja nie jestem w stanie sobie wyobrazić:( bardzo, bardzo mi przykro. Też mnie w sumie ciekawi co powie na to Malina. Może ma jakiś jeszcze inny scenariusz leczenia. A doszczepiałaś się po pozytywnym teście?
 
Do góry