reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Piszę troszkę chaotycznie, bo jestem na świeżo po wizycie i mam 1000 myśli na minutę. Oczywiście biorę B6,B12 i kwas-od miesiąca metylowany. Metforminę musiałam odstawić,ponieważ to prawdopodobnie podwyższało mi homocysteinę.
a jestem spod Opola.
19 października będę robiła ten test oraz te badania na zespół antyfosfolipidowy.
 
reklama
Ostatnio dostałam namiar na dr Hannę Motak-Pochrzęst ze Strzelec Opolskich.Na badania na zespół antyfosfolipidowy zaprosiła mnie do szpitala-refundowane,a na te zgodności-niestety nie są refundowane. Mojej dr z Krapkowic chyba skończyły się pomysły na mnie i w sumie również mi wspominała o Niej. Uprzedziła jednak,ze u tej pani dr wchodzą w grę badania dość kosztowne.
 
ja z dr pochrzęst miała krótko do czynienia bo robiłam u niej w szpitalu histeroskopię w smie wydawało się że jakieś pojęcie o badaniach ma bo ja byłam z zaleceniami od Dubrawskiego i je przeglądała, chociaż opis po histero zrobiła mega brzmiał : "prawidłowa" dubr jak to zobaczył nie wiedział co mi na to powiedzieć takiego wyniku - opisu jeszcze nie widział hehehe no ale może faktyczmnie zna się na rzeczy.... Ja jestem po 5 niepowodzeniach i już lokalnym magikom nie iwerzę...
 
Raptusku kochany będzie dobrze. Moja siostra (która nota bene występuje teraz w programie na dwójce tv ,,Moje 600 gramów szczęścia") urodziła bliźniaczki w 33 tygodniu - jedna ważyła 1600, druga 1800. Dziewczynki już są w domku, mają się dobrze. Będzie ok, jesteś pod opieką, więc leż, czekaj i nie stresuj się. Dacie radę. Przesyłam moc uścisków i dobre fluidy :tak:

Burczuś może nie wybiegaj tak naprzód, myślę że najpierw ta diagnoza, potem działanie. Skoro ostatnia twoja ciąża nie była ani na clexanie ani na żadnym sterydzie, to możliwe, że będą ci te leki potrzebne. Też jestem po 4 poronieniach, a ta ciąża piąta jest na fraxiparynie, potężnej dawce encortonu, kwasie metylowanym, acardzie, luteinie, duphastonie no i jednym szczepieniu limfocytami męża. Ale na razie tak jak mówię - diagnoza, potem na pewno twoja lekarka zaproponuje ci leczenie. Trzymam kciuki.

Espa jak się czujesz? ;-) Ja się turlam nadal, już blisko do 14 października, ale mała niechętna żeby wyjść.

Pozdrawiam wszystkie użytkowniczki forum ;-)
 
Martaha jeśli chodzi o dr Pochrzęst to się okaże co ze mną zrobi jak będą już wyniki.Sama powiedziała,że później ona odsyła do Łodzi i tam już jest dalsze leczenie-ona sama nie podejmuje się tego. natchnęła mnie nadzieją,ale później zaczęłam czytać o tych szczepieniach itd i znowu wpadłam w lekki dołek. Czasami myślę,że skoro mam 6-letnią córkę,to powinnam się skupić na niej i już nie myśleć o rodzeństwie dla niej, bo może to zbyt ryzykowne?

Barbinka13 masz rację,najpierw wyniki, później zmartwienia co z nimi zrobić. Ale chciałam zasięgnąć Waszej opinii na temat szczepień.
p.s.moja siostra jest właśnie w ciąży bliźniaczej, a ma hiperprolakytynemię, PCO,i niedoczynność tarczycy:) tylko jest o 10 lat młodsza...i namiętnie ogląda 600gr szczęścia:)
 
reklama
Raptusku dziewczynki leżały dość długo, bo 5 tygodni, ale rozwinęły się dobrze, mimo małych komplikacji z trawieniem i oddychaniem. Naprawdę dobrze się nimi zajęli. Teraz cieszą oko :-)

Burczuś rozumiem cię, ale co do szczepień to ciężko cokolwiek komuś doradzić, szczególnie w tej kwestii. Ja podjęłam to wyzwanie, bo nie widziałam już dla siebie innego wyjścia (poza in vitro no i wlewami, które wydawały mi się za drogie na tamten czas). Najpierw podjęłam leczenie u Malinowskiego w Łodzi (jak większość dziewczyn tutaj), potem nie mogłam zajść w ciążę 2 lata, teraz ciąża mnie zaskoczyła i zaryzykowałam leczenie już u Wilczyńskiego w Łodzi (bo taniej, bo bardziej konkretny itp. itd.) i już prawie się udało (mówię prawie, bo poród przede mną ). Tak naprawdę to nie wiem, co mi pomogło, bo przy takiej ilości leków i szczepieniu ciężko to stwierdzić. Być może wszystko naraz.
 
Do góry