reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porodówki w Szczecinie i okolicach

Faktycznie poród rodzinny 150 zł. Nie ma z tym żadnego problemu, wszystkie sale są do tego przystosowane (po prostu stoi krzesełko dla osoby dodatkowej), nie trzeba się wcześniej umawiać. Wszytskie sale porodowe oddzielone są od siebie ścianami - to są jakby osobne, niezbyt duże pomieszczenia. Nie ma wanny do porodu. Można bez problemu korzystać z prysznica, piłek, worków sako itp. Trzeba o taki sprzęt poprosić położną i ona przyniesie. Nie jest się przykutym do łóżka porodowego - można chodzić i aktywnie przejść przez I etap porodu (jeśli jest wszystko ok z mamą i dzieckiem). II etap porodu raczej na łóżku porodowym. Po porodzie jeśli jest wszystko OK maluszek ląduje na piersi u mamy. Pierwsze karmienie odbywa się jeszcze na sali porodowej - zostaje się tam jeszcze 2 godziny po porodzie. Golenia nie ma (bardzo dyskretne przy samym końcu porodu w miejscach absolutnie niezbędnych), lewatywa jest proponowana ale można się nie zgodzić (choć prywatnie uważam że warto).
Z tego co się orientuję to nie robią znieczulenia ZO. Ja dostałam jakieś środki uśmierzające ból podczas porodu (ale nie wiem czy pomogły:))


Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :-)
A takie pytanko - dzidzia jest z nami cały czas?
Tak sobie myślę, że poród to jednak męcząca sprawa... i choć kobiety tak zawzięcie zawsze walczyły o bycie non stop z dzidziunią na sali... To chyba jest możliwość snu i poproszenia o opiekę położną bądź pielęgniarkę? Wiem, że w Wosjkowym tak nie jest... Dziecko jest non stop przy mamie... Zabierane tylko na czas badań... A gdzie tu choćby chwila na odsapnięcie? :baffled:
W ogóle to zaczynam się bać:p
Aha... Powiedzcie czy warto zabierać ciuszki dzidzi? Pieluszki? czy te trzy doby niech odbębni w szpitalnym?
Słyszałam, że potrafią ciuszki nie wracać po kąpieli...
Nom i ostatnie - wkłady poporodowe czy podpaski długie? :cool2: mi się osobiście wydawało wtedy że jednak wkłady są naj naj!! na pierwsze krwawienia.
 
reklama
Na pomorzanach na pewno dziecko jest z mamą cały czas. Nawet jeśli było cc. Jak byłam na tym spotkaniu do porodu rodzinnego to jedna babeczka właśnie o to zapytała i pani doktor stwierdziła, że matka jest od opiekowania się dzieckiem, a jak nie będzie mogła sobie poradzić to ktoś przyjdzie jak już będzie musiał...
Ja Szymka urodziłam o 21:04, później jeszcze 2 godzinki byliśmy na porodówce, więc na salę wieźli mnie koło 23 i położna sama zaproponowała, że może by zabrać małego, żebym mogła odpocząć i trochę pospać i przywiozą mi go rano. Bardzo chętnie z propozycji skorzystałam, bo nie dość, że byłam troszkę zmęczona to jeszcze bardziej przerażona jak ja sobie sama poradzę z maluszkiem w nocy. Ale ja rodziłam na Unii.

Ja miałam swoja ciuszki i pampki dla małego. Jeśli mogę doradzić to proponuję zabrać 2-3 kaftaniki, ewentualnie śpioszki (u nas było tak ciepło na sali, że mały był tylko w kaftaniku i pampku) i rożek- jak dla mnie bardzo przydatny przy maluszku. Bez rożka bałam się go brać... Nie bierz za dużo, bo jak coś to zawsze ktoś Ci dowiezie rzeczy:-) Co do ginięcia rzeczy to fakt zagubił mi się jeden kaftanik. Poza tym na kapanie zawsze chodziłam razem z Szymkiem.

Osobiście używałam podkładów i jakoś traumatycznie tego nie wspominam;-)
 
ojjj chciałabym trafić na taką położną ;-) Jednak wolę dawać mojej niuni sam uśmiech na twarzy od pierwszych dni, a nie ponury grymas - bo mnie coś boli i ledwo żyję z wycieńczenia:-/

hmm a pro po rożka, lepiej taki sztywny (wstawię w załączniku jaki mam) czy z tych miększych, tak aby owinąć?
 

Załączniki

  • rozek_drabinki_q&#56.jpg
    rozek_drabinki_q&#56.jpg
    47,6 KB · Wyświetleń: 48
W Zdrojach dzidziuś jest z mamą na sali przez cały czas. Ja urdziłam przed godz. 19. 2 godziny byliśmy jeszcze na sali porodowej czyli na oddział przyjechaliśmy ok 21. Położne same zaproponowały że wezmą dziecko na noc abym mogła odpocząć. Przywiozły je rano na karmienie i od tej pory dziecko było razem ze mną. Ja nie potrzebowałam pomocy pielęgniarek bo pomagał mi mąż ale niektóre kobiety zawoziły dzieci na noworodki jak szły np. pod prysznic i wtedy dziecko zostawało pod ich opieką.

W Zdrojach nie trzeba było mieć niczego dla dziecka. Szpital zapewnia ubranko (białe kaftaniki) i jednorazowe pieluszki (wg.potrzeb) oraz rożek. zmieniane zawsze wg. potrzeby. Ale można mieć swoje ubranko jak ktoś sobie życzy, tylko trzeba sobie pilnować. Warto mieć swoje husteczki nawilżane do pupy bo szpital tego nie zapewnia. Ja uważam że szpitalne ubranka wystarczają, swoje miałam tylko na wyjście.

Bez ograniczeń można było korzystać również z podkładów poporodowych. Zaraz po porodzie dostałam 2 paczki a jak zabraknie to spokojnie można wziąć więcej - nie ma problemu. Na początku ja preferowałam podkłady a jak byłam już w domu to przerzuciłam się na podpaski.

Jeśli chodzi o rożek - ja miałam zwykły miękki, bez usztywnienia. W domu korzystałam z niego 2 dni :) Później człowiek się przyzwyczaja do kruszynki i jest już spokojny ;) W szpitalu też był miękki, położne sprawnie owijały maluszka (nigdy nie udało mi się powtórzyć tego tak jak one ):)
 
Zawsze możesz umówić się na "zwiedzanie" oddziału. Trzeba tylko trafić na czas, gdy jest mniej rodzących. W szpitalu na izbie przyjęć na pewno dostaniesz listę rzeczy niezbędnych w szpitalu - bo zawsze mogło si coś zmienić.
 
ojjj chciałabym trafić na taką położną ;-) Jednak wolę dawać mojej niuni sam uśmiech na twarzy od pierwszych dni, a nie ponury grymas - bo mnie coś boli i ledwo żyję z wycieńczenia:-/

hmm a pro po rożka, lepiej taki sztywny (wstawię w załączniku jaki mam) czy z tych miększych, tak aby owinąć?

Ja miałam podobny rożek:-) i używałam go trochę dłużej niż zylcia. Po pierwsze pewniej się czułam mając dziecko w rożku, a po drugie jak był taki malutki i brałam go samego to wydawało mi się, że jest mu nie wygodnie i że ręce są za twarde i go gniotą.
 
Zawsze możesz umówić się na "zwiedzanie" oddziału. Trzeba tylko trafić na czas, gdy jest mniej rodzących. W szpitalu na izbie przyjęć na pewno dostaniesz listę rzeczy niezbędnych w szpitalu - bo zawsze mogło si coś zmienić.

naprawdę? myślałam,że zwiedzać można tylko gdy chodzi się tam na szkołę rodzenia... ;-) jej to świetnie...a powiedz mi czy chodzi się z grupą ciężarnych? czy to indywidualnie? wolałabym żeby było nas więcej:-) ehehe

Listę ze szpitala mam, byłam tam nie dawno bo moja mała mi strachu narobiła... :baffled: na szczęście wsio ok ;-)
 
Zwiedzanie jest raczej indywidualne, chyba, że akurat w jednym czasie będzie ktoś jeszcze. Niestety ja jak chciałam zwiedzić oddział to nikt nie miał czasu. Ponad godzinę czekałam z jeszcze jedną babeczką i nic. Trzeba dobrze trafić...:-)
 
reklama
Zwiedzać faktycznie można ze szkołą rodzenia, ale można też indywidualnie. Ja byłam ze szkołą. Ale jak pisała czarodziejka - trzeba trafić jak się chce indywidualnie - żeby ktoś miał czas Cię oprowadzić. Moja znajoma zadzwoniła i dogadała się, kiedy najlepiej przyjść.
 
Do góry