reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród

Ja się właśnie teraz najbardziej boję tej nagonki na karmienie piersią!:-(Nie wiem jak przeżyje te mam nadzieję tylko 3/4 dni w szpitalu(daj Boże żeby nie więcej!!!!) jak znowu będą takie problemy z pokarmem (
wstretnamałpo (ale mi głupio tak się do Ciebie zwracać brzuchatko :sorry2:) nie stresuj się na zapas,a moze okaże się,że tym razem dzidzia zassie tak jak trzeba, a cycuszki same zaczną produkować mleko. Mój Mikołaj ważył 4160 po urodzeniu i był widocznie strasznie głodny, a to co na początku w cycusiach jest to trochę siary i potrzeba dnia lub dwóch by mleko zaczęło być produkowane w takich ilościach jak trzeba. Pamietam,że płakał a ja razem z nim,że nie dam rady bo mam za mało pokarmu ( i wbijałm sobie cały czas do głowy,że to moja wina przez mały rozmiar)-poszłam do pielęgniarek i też poprosiłam o pomoc i one mi dały do podanie kieliszkiem troszkę mleka. Pomogło, a potem było coraz lepiej z karmieniem.

A czytałam też ,że kłopoty z ssaniem dziecka często spowodowane są nieprawidłowym (niedelikatnym wystarczająco) odśluzowaniem po porodzie-później dziecko wogóle nie chce miec nic wkładanego do buzi bo ma uraz i odmawia ssania. Wiem też,że można zastrezc by nei odśluzowywac dziecka,ale kurcze nie mam pojęcia jak ono ma sobie poradzić samo z tym co mu zalega:szok:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Powiem, ze do dzisiaj rozczulam się na widok karmiącej mamy i wcale nieprzeszkadza mi ze mama karmi w kawiarni czy parku i dziwię się czemu innym tak (???)

bo to koltuniarski narod, naj###### ,zarzygany facet w parku jak lezy to luzik dla niektorych a zbulwersowane stare pudla( za przproszeniem bo to dziwne ale przeszkadza najbardziej strarym babom) na widok matki karmiacej dziecko.....o taka nasza cywilizacja :)
 
Zgadam się. To jest straszne jak ludzie sie zachowują wobec matki karmiącej. Szczęście że są jeszcze takie kobiety jak moja kupela. Byliśmy u nich na grillu, kupa znajomych a gdy Kuba zapłakał bo chce jeść ona nie patrząc na innych, nie idąc gdzieś na bok, przy wszystkich wywaliła cyca i dała małemu. Dla nas to nic gorszącego tylko normalka ale widziałam reakcje starszych osób. Oczy o mało im na wierzch nie wyszły z bulwersy.

 
No u mnie też były przeboje z karmieniem. Paradoksalnie spowodowane po części tym, że mam duży biust. Dzieciakom ciężko było objąć tą maleńką buźką sutka wielkości połowy ich twarzy. Czasami chwytali sutek- to boli i jest źle, trzeba było wyciągać...darli się i tak po kilka prób...
W szpitalu nie pomagali bo u nas dokarmiane to standard-dostali butle która taka łatwa i przyjemna to co ta głupia matka im coś w buzie pcha. Za 1 razem nawał miałam taki....ehh, za 2 miałam laktator.
Pyś w ogóle starasznie ksztusił się mlekiem- za dużo mu leciało. Odciągałam i dawałam z butli.
Czasami pił,jak nie to laktator w ruch i z butli bo piersi pracowały pełną parą. Zresztą i tak dużo musiałam wychodzić. Tak się męczyłam 7 miesięcy. Przy Tymim było lepiej, pił normalnie.
W szpitalu wyprosiłam go do karmienia 1h po cc, położne fajnie poinstruowały ale i tak w 4 dniu miałam dość, płakał, nie chciał chwycić, prężył się- oczywiście dostał butle. Piersi z nawałem, sutki bolące...do tego palący brzuch...też ryczałam jak bóbr mimo, że to moje 2 dziecko był..
Zobaczymy jak tym razem, byle nie siedzieć w szpitalu dłużej ni 3 dni- w domu dam radę.

A z karmieniem w miejscach publicznych cóż popieram ale to nie dla mnie- za dużo ciała m wystaje w trakcie. Jest to dla mnie ciężke jak faceci się gapią.
 
Ostatnia edycja:
To chyba nie chodzi o to. Jest to na pewno miły widok jak matka karmi swoje dziecko. Ale jest to sprawa dość intymna i można naprawdę zrobić to w piękny sposób. Jeśli mama karmi w parku czy nawet w miejscu publicznym to nic takiego ale liczy się estetyka jak to robi. Wiesz nie raz się z tym spotkałam i sama patrzyłam z niesmakiem. Np latem będąc czasem w ogródku piwnym na piwku. Widziałam młode mamusie tak jak piszesz wywalające cyc i karmiące. Gdyby odeszły na bok albo leciutko się przysłoniły wyglądałoby to inaczej. Nie twierdzę że piły od razu piwo i karmiły ale niestety bywały i takie widoki. Jest to sprawa indywidualna i nie porównywalna do widoku pijanego faceta w parku. Nie wiem czy komuś taka kobieta akurat przeszkadza. Ale nie zawsze staruszek dziadek siedzący na ławce musi czuć się komfortowo.
 
Tak tylko zawsze jest ten moment wyciągania i podawania piersi.
Ja teraz mam zamiar karmić w chuście jakby co. Nic nie widać i piersi m nie zawieje:-p
 
reklama
No i ldatego ja zawsze jak z małym wychdoziłam to ubierałam sięna tyle luźno, żeby nawet z pieluchą na ramieniu dać rade wyciagnąć cyca jednym ruchem;-) Ale i tak jak ludzie widzieli mnie karmiącą mimo, że pierś była zakryta, to ludzie przystawali nawet sobie popatrzeć:baffled::baffled::baffled::dry: głównie kobiety..
 
Do góry