No z bliźniakami to raczej cesarka chyba,że bardzo malutkie będą. Pomyśl,że są kobiety,które "załatwiają" sobie cesarki specjalnie. Wiadomo,że jest to operacja i dłużej dochodzi się do siebie,ale za to na bank nie bedziesz odczuwała takie bólu podczas porodu.
Nie no i nie ma za co przepraszać Kasiona. Dokładnie wiemy o co chodzi. My też mieliśmy dylemat z Michałem -ale zdecydowaliśmy oboje,że będzie czekał za drzwiami porodówki. Jeśli facet widział juz wcześniej poród (choćby na filmie -a są takowe dostępne) lub jeśli jest sam lekarzem to ma inne podejście do tematu i jest w stanie skupić się wyłącznie na samym akcie zjednoczenia z rodzącą kobietą. Jeśli jednak przezywa to pierwszy raz moze to być dla niego szok i dla wielu jest , stąd te "traumy". Dlatego to musi być świadoma i przemyślana decyzja faceta. Musi wiedzieć co go czeka,że będzie sporo krwi ,że jakiś obcy facet będzie "grzebał" a potem szył jego ukochane miejsce itd Ja jednak doszłam do wniosku,że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, jak to się mówi. Choć wiem,że moge być zlinczowana słownie przez zwolenniczki porodów małżeńskich za małostkowość czy niedocenianie doświadczeń płynących ze wspólnego porodu,ale ostatecznie to nasza decyzja i nasza przyszłość