reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród

Nie wiem czy o tym już było bo nie mam czasu przeglądać- poza tym mogło Wam się już zmienić :)

Zastanawiałyście się nad swoją położną?? Mi coraz więcej osób mówi że poród jest ogóle zawsze ciężki ale jak ma się swoją położną to jest dużo lepiej- psychicznie, jest przy tobie cały czas i tylko dla ciebie, no i pilnuje żeby było zgodnie z twoim planem- czyli jak nie chcesz nacinania to zrobi wszystko żeby tak poprowadzić poród żeby się bez tego obyło.... Klika dziewczyn mówi że teraz jakby się decydowało na dziecko to tylko jak będą miały swoją położna bo trauma z porodu wiąże się z tym że były zostawione w bólach same, a nawet jak jest mąż to on niewiele zdziała...
 
reklama
rtyska przewinął się ten temat i był ostro dyskutowany ale spoko....

Ja należę do tych mam, które mają okazję i mogą sobie pozwolic na prywatną położną...głownie ze względu na komfort psychiczny. Jest to 'sprawdzona' babeczka kilka znajomych korzystało z jej usług i dlatego też ja się decyduję...ale myślę, że jakbym sama musiała szukać jakiejś obcej położnej, to raczej bm się nie zdecydowała.
 
Ja rodziłam bez prywatnej położnej (nie było takiej możliwości) i powiem Wam,że bardzo żałuję.Ta na którą trafiłam nie bardzo się przykładała,a szkoda bo mogła mi wiele ułatwić.Jeśli ktoś tylko ma okazję załatwić sobie prywatną położną to polecam jak najbardziej.Z całą pewnością jeśli to sprawdzona osoba to zapewni Wam wsparcie i poczucie bezpieczeństwa,takie jest moje zdanie.
 
Ostatnia edycja:
rtyska - ja mam zamiar opłacić sobie położną. Taką poleconą przez 3 koleżanki. 600-800 zł to ponoć kosztuje. Duży wydatek, ale jakoś bezpieczniej będę się czuła mając kogoś przy sobie. Jednej koleżance uratowała życie maluszka, wykryła starzejące się łożysko, a poprzez dokładny wywiad z nią zaalarmowała wcześniej lekarza że coś może być nie tak.
 
Ja też myśle o oplaceniu prywatnej położnej. W szpitalu, w którym będę rodziła kosztuje to podobno około 300 zł.
Tylko podobno jest tam tak, że i tak będzie położna, której akurat wypadnie wtedy dyżur i one nie mogą się zamienić, czyli są w sumie dwie, jedna przeze mnie opłacona i druga, której akurat wypadła zmiana i podobno robi się czasem przez to zamieszanie.
 
Mnie się wydaje, że to wszystko zależy od indywidualnych potrzeb. Płacąc za osobistą położną, mam towarzystwo przez I i II fazę porodu. Natomiast ja, na ile znam siebie i swoje potrzeby, w tej I fazie wolałabym być sama. Położnej potrzebuję od II fazy i tu się okazało, że w moim szpitalu w tym czasie rodząca jest pod stałą opieką położnej z dyżuru. Więc ja nie widzę powodu, dla którego miałabym płacić za osobistą położną.
Osobiście uważam, że podjęcie takiej decyzji powinno być sprawą indywidualną i nie warto się kierować faktem, że obecnie jest to bardzo modne rozwiązanie. Warto się zorientować jakie obowiązki będzie miała osobista położna, a jakie ta z dyżuru, jakie opinie mają położne w szpitalu, w którym chce się rodzić i dopiero wtedy podejmować decyzję.
 
Ja chce rodzić na Ujastek a o nich właśnie jest taka opinia że jest super ale dużo rodzących i że położna może nie mieć za dużo czasu, zwłaszcza jak obok jest trudniejszy poród. Jak to nie są jakieś kolosalne kwoty to chyba się zdecyduję
 
Ja nie decyduję się na prywatną położną... Będę rodzić w szpitalu gdzie mam tzw "znajomości" właśnie na porodówce. Wszyscy lekarze i położne są przemili więc szkoda byłoby mi pieniędzy na prywatną położną...

Swoją drogą czy dopada Was czasem uczucie strachu, ze to PRAWIE JUZ??!! Mnie tak czasem ukłuje jakaś niepewność, obawa, strach... Czy sobie poradzę, czy będzie bardzo bolało... Na tym etapie chyba każda z nas juz myśli intensywniej o porodzie :) Ja juz chciałabym być po i zobaczyć mojego synka choć teraz staram się cieszyc każdym dniem w tej końcówce ciążowej podróży... :)
 
\

Swoją drogą czy dopada Was czasem uczucie strachu, ze to PRAWIE JUZ??!! Mnie tak czasem ukłuje jakaś niepewność, obawa, strach... Czy sobie poradzę, czy będzie bardzo bolało... Na tym etapie chyba każda z nas juz myśli intensywniej o porodzie :) Ja juz chciałabym być po i zobaczyć mojego synka choć teraz staram się cieszyc każdym dniem w tej końcówce ciążowej podróży... :)

Ja się martwię że cały dom rozkopany, nic nie przygotowane, ściany niedawno pomalowane i musi to wyschnąć, brakuje mi wózka, łóżeczko dopiero dzisiaj przyjechało, nie wiem czy mam wystarczającą ilość ubranek, nie mam wanienki....
Jak już wszystko będę mieć ułożone, kupione to zrobię się spokojna...może ;)
 
reklama
Amerie mam podobnie - nie mam jeszcze mebelków, biorąc pod uwagę fakt, że kuchnia spóźniła się o prawie trzy tygodnie to normalnie mam nerwa czy zdążą je przysłać :-)
Poza tym bardzo często myślę o samym porodzie i zadaję mojej gin dużo więcej pytań (czasem bzdurnych) na ten temat itd.

I do Was też mam pytanie - chcecie przyjmować odwiedziny jeszcze w szpitalu? Bo ja jakoś sobie tego nie wyobrażam i moja położna też mówi, żeby ze względu na brak odporności Maluszka z tym poczekać (optymalnie - nawet miesiąc, oczywiście bez przesady, jakaś najbliższa rodzina ok - ale w małych grupkach i króciutko)...
 
Do góry