reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Żeromskim

reklama
Myszka84 bardzo dziekuje za dobre slowo:) jak tak Was czytam i Waszych opinii o cc to naprawde jestem spokojniejsza...chcialabym miec to juz za soba:) pewnie w dniu pojscia do szpitala bede miala stresa, ale jak zobacze, ze moj synek jest caly i zdrowy to bede najszesliwsza osoba na swiecie i przezwycieze kazdy bol:)
Ninuszka...bardzo Ci gratuluje i bardzo zazdroszcze, ze masz juz to za soba i jestes z coreczka w domku:) czekam na szczegolowa relacje z cc:) Napisz prosze czy robili Ci lewatywe i czy pielegniarki wszystkiego Cie "nauczyly"?
 
Katjusza77 - nie wiem czy wytrwamy do końca lipca... z doświadczenia wiem, że moim dzieciaczkom spieszno na zewnątrz, he he moja lekarka "nauczona doświadczeniem" wyslała mnie już nawet na KTG i pierwsze skurcze nam już wyszły.

PS. trochę wyżej czytałam o liście rzeczy do szpitala - ja jeszcze zabieram Bepanthen, Tantum Rosa i małą plastikową butelkę z dziubkiem - taki mały zestaw na przetrwanie pierwszych dni po porodzie dla mnie - niezastąpiony.
 
Ostatnia edycja:
Kochane,

Witajcie obecne i przyszle mamuski:) Na poczatku lipca mam termin cc w Zeromskim...to moja pierwsza ciaza i jestem przerazona..mam nadzieje, ze to jednak jakos przezyje...mam do Was pytanko: czy przy planowanym cc robia lewatywe? Pocieszccie, poradzcie i dodajcie otuchy przerazonej przyszlej mamusce :)

Lewatywny mi nie robili i nawet nie proponowałam bo przed pójsciem do szpitala tak się stresowałam ze natura działała sama:p I nawet nie mówili nic o niej ;)

A jak szybko po cc dostaje się maleństwo do karmienia?

Zaraz jak przyjedziesz na sale poporodową przywoża Ci maleństwo i przystawiaja do piersi :)

W moim przypadku wyglądało to tak: ostatnie USG zaraz przed przyjeciem wykazało że dzidzia duża więc musiałam sie zdecydować czy SN czy CC - mój M od razu krzyknął że CC więć jedziemy ;) poszłam na salę porodową i tam miałam się przebrać i podpieli mi kroplówkę (za 3 razem się udało bo niby mi żyły pękały:/ siniaki mam do tej pory:/). Póżniej na sale operacyjną - po tych dwóch nawadniających kroplówkach zachciało mi sie siku więc ledwo wlazłam do sali i krzycze że jesczze siku zrobie:p a oni ze i tak zaraz mi cewnik podłączą;) ale tak się zaparłam że wypuścili mnie do łazienki:p
Znieczulenie (2 wkłucia bo znowu coś z igłą nie tak - myślałam że tam zejde:/ i pytam czy to normalne a oni ze czasami sie zdarza :/). Zaraz po znieczuleniu robi się ciepło i nie czuje sie nózek:) samo wyciąganie Małej zajeło chyba 5-10 min :) co chwile mierzą ciśnienie, anestezjolog gaduła:) za chwile usłyszałam krzyk swojego dziecka i komentarze "jakie duże!" i ze nie dało by się SN bez obrazeń:( i odsuneli mi kawałek parawanika żeby popatrzeć ale dosłownie na pół minuty:) i tak za chwile miałam ją koło policzka:) potem szycie ale to trwa chyba z 30 minut już więc wszyscy sie rozluźniają więc atmosfera jak na najlepszej imprezie:)
Sale po CC są dwuosobowe (łązienkę dzieliłyśmy jeszcze z drugą salą:)) - dziecko jest przykładane od razu do cycka tylko że jak się ma unieruchomione w połowie ciało to troche gorzej się karmi co w konsekwencji kończy się pogryzionym sutkiem (w moim przypadku) Aha! Na brzuchu kładą Ci od razu worek z piaskiem:/ nie miłe uczucie jak Ci go kłada gdy znieczulenie już puszcza:/ ogólenie ciągneło mnie strasznie:/ urodziłam i 17.47 a przed 6 już byłam już pod prysznicem:)
Ola cały czas była ze mną, lekarz przychodzi koło 8-9 do matki a koło południa do dziecka pediatra -> codziennie. Urodziłam w środę a w sobotę byłam już w domu.
Położne zmieniały się jak dla mnie jak w kalejdoskopie, pokazywały mi przykładanie do piersi dziecka ale i tak jakoś nie zawsze mi to rewelacyjnie wychodzi:/ jedna pytała czemu nie mam ze sobą smoczka, inna rano jak usłyszała o smoczki to prawie mnie zbeształa:/ jedna po kąpieli ubrała mi Olę jak na Sybir a następna mówi że przegrzeje się i ma leżeć w samych body:/
Jedna była rewelacyjna:) odpowiadała na każde pytanie i pomagała:) akurat tak sie zdarzyło że była ze mną przez 1 noc a potem przez piątek i sobote:) akurat takie miała dyżury:)
Aaaaa karmie piersią! Jak na razie jedną bo drugą mam poranioną że Mała krew łykała:/ więc laktator w ręke!
Chyba tyle:)

Edit:
Odwiedziny do 20 :)
 
Ostatnia edycja:
Cześć, trochę mnie nie było, urodziłam 15.06 w Żeromskim mojego synka przez cc, poród traumatyczny, bo właściwie dwa porody, przez 6 h wywołanie na oksy, masakra bóle, w końcu zrobili mi cesarkę i jestem za to wdzięczna dr Zygiel. Małego dostałam praktycznie od razu po operacji, został ze mną już na noc. Niestety trafiłam tej pierwszej nocy na beznadziejną położną, która chyba pomyliła zawody, bo zupełnie nie miała ani serca ani rozumu. Poza tą jedną pozostałe położne super, więc polecam :)
 
Myszos mogła byś opisać "kochaną" położną ? a może pamiętasz nazwisko? co prawda termin mam dopiero na 4 września, ale wolałabym się już przygotować psychicznie :)
 
reklama
Hej, i ja też urodziłam. Termin miałam na 9 lipca, ale mały zrobił prezent ojcu w dzień taty. Miałam cesarkę, ale też przeżyłam poród siłami natury (czyli tak jakby 2 porody) - nikomu nie życzę. Całą noc się męczyłam aż w końcu rano postanowili zrobić cesarkę. Co za ulga!!! Po cesarce zbiera się bardzo szybko. Pierwszy i drugi dzień najgorszy, ale trzeciego dnia jest już OK.
Przy cesarce naprawdę nie ma się czego obawiać, wszystko idzie tak szybko i sprawnie, nic się nie czuje. Lekarze starają się zażartować, żeby rozładować atmosferę.

Ciekawe Myszos, czy mamy na myśli tą samą położną :angry:? Kobieta by wpół żywego dobiła. Na szczęście wszyscy inni są normalni i bardzo pomocni.
 
Do góry