reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Żeromskim

Mnie zaczął czop odchodzić kilka dni wcześniej :) Różnie to bywa, ale niezmiernie rzadko w przypadku pierwszego porodu to idzie jakoś szybko. Karetka z tego co wiem wiezie tam gdzie najbliżej, tak nam mówili na szkole rodzenia. Na pewno warto sobie "obcykać" najlepsze dwie trasy do szpitala preferowanego, oraz na wszelki wypadek trasę do szpitala najbliższego miejscu zamieszkania.
Co do piwka, to myślę, że chwilowa abstynencja to żadne cierpienie porównując poród + połóg.
 
reklama
Ja planuję mieć wszystko swoje dla dziecka. Rożek też wezmę, bo poprzednio miałam i się przydał, na pewno kilka pieluszek flanelowych/tetrowych, kilka kompletów ubranek, pampersy, chusteczki, coś do pupy. Zaraz po porodzie niech ubiorą w szpitalne, ale potem wolę swoje:) Kocyka raczej nie będę brała latem jak będę mieć rożek i pieluszki do przykrycia.
Jak tak mówicie z tym jedzeniem to wezmę cały komplet sztućce, kubek i talerzyk:)

Ja ostatnio zajechałam do szpitala o 3 w nocy ze skurczami co 8min i rozwarciem 0,5cm :D Szał.... Myślałam, że się zapadnę jak mi lekarz powiedział, że jest tylko 0,5cm. Przy 4cm podali mi zzo, kroplówkę z oxy i przebili pęcherz. Po 2h syn był z nami. Krocze nacinali oczywiście.
To ja sobie wymyśliłam, że jak zdążę to wolę lewatywę w domu i w swojej łazience, tzn jak będę mieć tak jak ostatnio, czyli czop i skurcze. Chyba, że zacznie się nagle odejściem wód to wtedy poproszę o nią w szpitalu, ale z tą łazienką na korytarzu to marnie to widzę:)
Mój mąż ostatnio nie pił miesiąc przed tp i teraz też tak będzie:)
 
Melleczka to masz jeszcze trochę czasu :) chociaż i on szybko minie :) ja z jednej strony juź się nie mogę doczekać, a z drugiej zaczynam się bardziej stresować..
 
Ja się stresuję tylko brakiem łazienki :D Poza tym mimo, że ponoć powinnam się trząść ze strachu, bo już wiem co mnie czeka, to jakoś nie myślę w ogóle o tym:) No przecież urodzić jakoś muszę, wyjścia nie mam:D
 
Ja się zaczynam stresować tą nadchodzącą Małą rewolucją w życiu :) bo porodu i tak nie uniknę więc nie mam potrzeby panikować z jego powodu :)
 
reklama
Trochę mnie niepokoją ostatnie wspisy ze strony szpitala. Przykre sytuacje, nieciekawe opinie :/ poród się zbliża wielkimi krokami i stresuje się coraz bardziej. Jeśli trafię na zły dzień jakiejś położnej czy lekarza? Zostanę sama ze wszystkim bo nikomu się nie będzie chciało tyłka ruszyć, żeby mi pomóc? Widzę, ze takie rzeczy się tam zdarzają...:-/
 
Do góry