reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Żeromskim

Tigi, a ta sala poporodowa na ktorej z dzidziem kanguruje sie i czeka maz i na ktora mnie przewioza po zszyciu to juz ta sala na ktorej sie jest docelowo?

I jeszcze jedno, jak to jest z odwiedzinami...? zapowiada sie rodzinka na odwiedziny w szpitalu, czy na salce jest troche miejsca czy jest tam gdzies miejsce na oddziale gdzie mozna razem wyjsc?
 
reklama
agahz - u nas było tak - Mąż kangurował na oddziale noworodków, w izolatce, a jak mnie przewieźli na salę poporodową, to razem z córą zeszli do mnie na parter. i ta sala, na którą mnie przewieźli, to była ta sala docelowa.

co do odwiedzin, to niby nikt o żadnych limitach nie mówił, ale położna nam powiedziała, że wolą, jak tylko mąż przychodzi, bo sale są dość małe, w zasadzie nie ma żadnego miejsca, gdzie by można wyjść z gośćmi, a wiadomo, że jak się leży z kimś, to temu komuś na pewno duża liczba gości przeszkadza - zwłaszcza, że większość dziewczyn świeci gołym cycem przy karmieniu itp. także nam mówili, żeby w miarę możliwości ograniczyć odwiedziny rodziny i dogadać się, żeby przyszli dopiero do domu i że spokojnie można mówić rodzinie, że położne nie pozwalają na odwiedziny, żeby rodzina się nie obraziła. u nas faktycznie tylko mój Mąż był, reszta odwiedzających przyjechała dopiero do domu - i w sumie te dziewczyny, co z nimi leżałam też tak robiły i przyznam Ci się, że jak gadałyśmy na sali, to faktycznie wygodne to, bo się człowiek nie krępuje..
 
Domyslam sie, ze w szpitalu nie ma internetu, w sensie jakiegos wi-fi? Prosze o odp, bo od jutra bede w szpitalu, a zapomnialam osatnio sprawdzic.
 
To jeszcze pytanie z serii dziwnych... Brzuch do cesarki golą maszynką? Jak to jest z krwawieniem? Skoro podczas zabiegu nie mam bielizny, a nie mogę wstać ileś tam godzin to położna mi zmienia podpaski, czy jak? Sorki, za takie pytania :baffled:
 
sonick - nie ma wifi, ale internet z sieci komórkowej ładnie łapie, jeśli masz;-) ja używałam do mojego laptopa - jeśli nie masz modemu z sieci komórkowej, ale masz internet w telefonie, to da się połączyć laptopa z internetem przez komórkę;-)

Julianna - ja miałam ogolony po prostu trymerem, nie na całkiem gładko i zostawili tak, nie dogalali. co do krwawienia po operacji, to jest tak, że dopóki leżysz, to leżysz na tych dużych podkładach na łóżko i co pokrwawisz, to na nie, a potem jak Cię pionizują, to położna pomaga założyć majtki i podkład ten do majtek. a przynajmniej tak miałam ja i dwie dziewczyny co z nimi leżałam na sali.
 
Witam,
Mimo że u mnie dopiero 24 tc to powoli szukam szpitala, w którym zdecyduję się urodzić synka. Byliśmy dzisiaj z mężem w Rydygierze, odwiedzenie Żeromskiego mam w planach:) Mam pytanie czy w Żeromskim można mieć własną położną? Jest to mój pierwszy poród i raczej chciałabym mieć przy sobie kogoś dla siebie na 100% (oczywiście poza mężem:)
 
z tego co wiem, to nie można. Żeromski wychodzi z założenia, że wszystkie ich położne są ok;-) <Mąż mi podpowiada, że w szpitalach publicznych nie ma takiej możliwości, tylko sprywatyzowane pozwalają>
 
tigi dzięki za info.
Rydygier oficjalnie pozwala mieć swoją położną (oczywiście musi mieć podpisaną z nimi umowę), doulę też można mieć.
A z innej kwesti: też mam cukrzycę ciążową - czy poza wagą córci były jakieś u niej i/lub u Ciebie inne powikłania? Przepraszam, że to nie ten wątek, ale dowiedziałam się o swojej cukrzycy 3 dni temu i jeszcze jestem cała w nerwach:)
 
reklama
Mary, świetnie Cię rozumiem, ja się straszliwie bałam, bo mnie w Koperniku nastraszyli, że jak nie będę rodziła u nich, to Bóg wie co może być z dzieckiem, ale w Żeromskim się super nami zajęli i bacznie Małą obserwowali - na szczęście u nas obyło się bez powikłań jak na razie <chociaż pani pediatra mówiła, że może się zdarzyć, że nawet pół roku albo więcej po urodzeniu coś się ujawni>, udało nam się załapać na konsultację kardiologiczną w szpitalu i też wszystko ok, a z serduchem ponoć zdarzają się problemy - mamy chodzić co jakiś czas do kardiologa i sprawdzać czy nadal wszystko ok. generalnie po porodzie i moje i Małej poziomy cukru super <chociaż jeszcze obciążenie glukozą przede mną> i wszystko ok. jeśli zależy Ci na własnej położnej i na bezpieczeństwie dziecka, to polecam Ujastek, tam z tego co wiem możesz mieć swoją położną, a sprzęt neonatologiczny mają super.
 
Do góry