Katemaj, w salach jest bardzo cieplutko, idealnie dla noworodkow, ja moja córę ubierałam więc w pajaca wyłącznie, dopóki jedna z położnych mnie nie skraciła za zimne stópki. Od tamtej pory ubierałam jeszcze body i skarpetki, czapeczkę w ogóle zaleca tamtejszy pediatra wszystkim do 30 min po kąpieli. W praktyce uważam, że najlepiej miec cały zestaw swoich ubranek: body z długim i krótkim, czapeczka, pajac, ja miałam jeszcze skarpety dla swojej i rożek, bo jest strasznym zimorodkiem, a szpitalny rożek przesikała natychmiastowo. Nie jest to może kwestia tego, że szpitalne ubranka są niehigieniczne, bo pewnie dokładnie je sterylizują, ale jakoś milej widziec dziecię w dobrej jakości, nie obszarpanym ani wyblakłym ubranku. Mąż mi mówił, że gdy mu pokazywano małą (a mnie wówczas szyto po c.c.), dziecko było ubrane w jakiś dziwaczny, jak to opisał, kudłaty kaftan podobny do futra jakiegoś zwierzaczka :-) Jeśli chodzi o rozmiar, to w moim odczuciu najlepiej sprawdza się rozmiar 56, chyba że już wiesz na pewno, że potomek będzie sporych rozmiarów.