Zgadzam się z tobą ,że każda przechodzi inaczej i życzę żeby każda przechodziła w jak najlepszy sposób ,ale jesteś chyba jedną z niewielu która tak wspaniale się czuła . Nikt nie pisał ,żę po cesarce leżałyśmy plackiem na łóżku i koło nas robili , bo 2 godziny schodzi znieczulenie i dopiero wtedy ruszałam nogami , a 6 od cesarki bo tyle musi być się wstaje więc każda to przechodzi ,przynajmniej próbuje po tym czasie , ja wstałam od razu , ale panie ze mną na sali potrzebowały więcej czasu .Mi nie było łatwo ,bo bolało ,a odczułam to chyba dlatego , że moje dziecko cały czas wrzeszczało i musiałam się cały czas zajmować ,nawet w nocy nie zmrużyłam oka, bo jak ją tylko wkładałam do wózeczka to krzyczała jak by ze skóry ją obdzierali (dzieci pań obok ,to spały cały czas i w ogóle nie płakały)i musiałam ja wyciągać i tak cały czas ,a bardzo trudno było mi się ruszać (miałam do tego normalne łużko bez regulacji w porównaniu do innych kobiet , nie starczyło dla mnie nowych łóżek).każda kobieta przechodzi to inaczej ale każda ma też prawo wiedzieć jak wygląda ta wiekszościowa gorsza wersja żeby nie czuły rozczarowania jak ja której nigdy nikt nie powiedział jak wygląda cc ,dopóki nie urodziłam ,wtedy znalazło się wiele kobiet ,które podzielały moje zdanie, tak samo im ciężko było.
PS: mimo że odczuwa się cc bardziej do 5 dnia (przynajmniej ja tak maiłam)to i tak po wypisaniu ze szpitala mimo bólu ,myłam podłogi itp, a 2 tyg później to gdyby nie to , że mój poród ,był trochę dla mnie traumą ,bo było zagrożone życie mojego dziecka to bym tez nie pamiętała ,ale się nie czułam jak bym urodziła ,no może trochę ,bo zostały mi zbedne kilogramy
Pozdrawiam