reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poród w Żeromskim

reklama
Dziękuję za informację :) właśnie zastanawiało mnie stwierdzenie na www szpitala " Kilka pieluszek"
Przy pierwszej córce szło mi po 10 pieluch dziennie :)
 
JA w szpitalu leżałam 12 dnii zeszły mi 2 paczki pamersów (jedna 48szt PAMPERS i druga 28szt DADY) i 2 paczki chusteczek, no bo w szpitalu to przebierałam co 2h, bo ta smółka cały czas wychodziła...więc to zależy ile będziesz w szpitalu przebywać. Ale zawsze mogą Ci dowieź...:)
 
hej
dawno mnie tu nie było. Długo leżeliśmy w szpitalu bo maluszkowi spadły płytki krwi i musieliśmy się leczyć, ponoć spowodowane moim przeziębieniem przed samym porodem ( i tu rada dla nierozpakowanych - jeżeli byłyście przeziębione w ciąży warto zrobić sobie badanie na cytomegalie bo ta choroba objawia się jak zwykła grypa a przebyta w ciąży ma wpływ na dzidziusia) na szczęście u nas wynik ujemny. Teraz jest już wszystko super, płytki wzrosły do 300 tys.
Nasze dni stają się coraz bardziej regularne, w nocy Danielek budzi się tylko na jedzonko co 3 godziny, a w dzień nadal karmimy się na żądanie i dobrze bo mleczka mam nawet dla dwoje:) Szkoda tylko że pogoda się zepsuła i nici ze spacerków, ale podobno ma być jeszcze ładnie:))
Angella a co u Was?

to jeszcze opiszę swój poród:
skurcze zaczęły się dokładnie w dniu terminu z pierwszego usg 29.09 o 4 rano obudził mnie ostry ból w dole brzucha, od razu przypomniał mi się że to właśnie "ten ból" z poprzedniej ciąży. Zaczęłam liczyć skurcze jednak były bardzo nieregularne co 10, 12, 8 minut i przeplatały się raz silniej raz słabiej, poszłam pod prysznic że minął ale utrzymywały się nadal. Z racji tego że 1 poród był szybki nie zwlekaliśmy i ok. 6 byłam już na IP. Myślałam że skoro skurcze są nieregularne odeślą mnie spowrotem ale po badaniu okazało się że mam już 4 cm rozwarcia i usłyszałam - przyjmujemy Panią na porodówkę. Papierkowa robota trwała około 30 minut i po zbadaniu przez lekarza trafiłam na salę porodową. Akurat była zmiana położnych i trafiłam na bardzo miłą Panią Anię (nie pamiętam nazwiska) która stwierdziła że mam już 7 cm rozwarcia, skurcze stawały się coraz częstsze i nadal jeden był bardzo mocny a drugi słabszy. Tym razem najlepszą pozycją dla mnie przy skurczu było oparcie się o drabinkę, na piłkę nie było szans usiąść bo ból się zwiększał. Ok godziny 9 miałam już 9 cm rozwarcia i położna powiedziała żebym położyła się na łóżku na boku i przy skurczu podciągała nogę do brzucha i to przyspieszy cały poród bo dziecku będzie łatwiej się przeciskać w rozkroku. Pod sam koniec kiedy już skurcze były powyżej 1 minuty cała akcja porodowa się zatrzymała więc oksytocynka i jedziemy dalej. najgorsze dla mnie były skurcze parte i to uważam za największy ból. Jeszcze między czasie położna stwierdziła że pójdzie jeszcze szybciej jak przebije mi pęcherz płodowy, i okazało się że to nie takie łatwe gdyż jego błony są bardzo grube i musiała do tego użyć jakiejś igły i wreszcie poleciało mi ciepełko po nogach. Pamiętam że pod sam koniec szybko dzwoniła po lekarza bo oksytocyna dała takiego kopa że wszystko zaczęło się błyskawicznie rozkręcać, cały czas rozciągała moje krocze a ja czułam jak wychodzi główka dziecka, słyszałam jak mówi że już widzi czarną czuprynkę. I w końcu albo błyskawicznie po 3,5 h od przyjęcia na porodówkę urodził się mój synuś z bujną czarną czuprynką i wagą 3690. Obyło się bez szycia i jakichkolwiek pęknięć dzięki położnej - moja rada słuchajcie co mówi położna i współpracujcie z nią a wszystko skończy się dobrze. Maluch dostał 10 pkt i leżeliśmy sobie przed 2 godzinki na sali porodowe, a ja czułam się tak jakbym w ogóle nie rodziła. Później przewieźli nas niestety na patologie bo wolnych miejsc na poporodowej brak. W zasadzie raz przez to że mega dużo porodów było we wrześniu a dwa że praktycznie cała góra była zajęta przez dzieciaczki urodzone z problemami gdzie i my po 2 dobach trafiliśmy. Personel rewelacja, pomoc w laktacji ogromna, nawet niemożliwe przypadki do karmienia piersią stawały się możliwe. Każde pytanie nie zostawione bez fachowej odpowiedzi.
 
Evella, u nas super, mała rośnie jak na drożdzach i jest strasznie silną dziewczynką:) W tym tyg. mieliśmy sporo kontrolnych badań ( USG mózgu i stawów biodrowych) oraz rozpoczęliśmy wizyty u neatologa,bo mała jeszcze jest trochę żółciutka i mamy zlecone badanie bilirubinki na wtorek i wyniki w środę do konsultacji:) A jak byliśmy u lekarza, to lekarz mnie opieprzył że robie sobie jakąś diete dla karmiących piersią ( bo do tej pory tylko lekkie rzeczy, wszystko gotowane) a on mi mówi że mam wsystko jeść bo to są jakieś starodawne zakazy i pić gazowane, bo przecież pokarm gazowany nie wypłynie..i się uśmiał ze mnie. Do tego mówi że starsznie silne dziecko i mówił żebym już jej główki nie podtrzymywała przy np.noszeniu,bo ona sobie świetnie radzi i musi ćwiczyć. Lekarz ją rozebrał i położył na brzuchu i badał. Odwrócił się do mnie i męża a ona obróciła się na plecy, był w szoku, mówił że chciałbby żeby wszystkie dzieci takie sprawne były...a my taaacy dumni słuchaliśmy same pochwały dla naszej silnej dziewczynki:).
a tak ogólnie to Natala ostatnio spać już w dzień niechce, bo zaczeła lepiej widzieć i wszystko ją interesuje ( sczególnie ciemne drzwi lub meble) i nosimy ją po domu a ona tylko się rozgląda i szeroko otwiera te swoje piękne oczyska:). wcześniej to przynajmniej coś w domu porobiłam, bo praktycznie cały czas spała...a teraz to już się nie da położyć tak łatwo tylko rozrabia, przebiera tymi nóżkami i rączkami i strasznie się denerwuje jak sama leży, więc ciągle na mnie wisi:).
a z takich "niefajnych" rzeczy to czasem kupki jak nie może zrobić to starsznie płacze i pomagamy jej na wszelkie sposoby, ale nie zawsze skutkują i się dzidzi8a namęczy póki ten układ pokarmowy i wydalniczy dorośnie...
a jak Ty sobie radzisz z maluszkiem, bo widze że już prawie 3 tyg. a nasza jak tyle miała dostała strasznych kolek, czego nie życzę. przez 3 dni się napłakała a my razem z nią, przeszło dopiero po kroplacch "delicol". super że w końcu w domku:)
 
Angella puki co odpukać nasz nie miał kolek, czasem tylko musi się bardzo naprężyć żeby zrobić kupkę i wtedy chce być przy piersi jakby mu to pomagało, a czasem nawet nie wiem że zrobił kupkę bo nie wydaje żadnych dźwięków. Mam nadzieję że kolki nas ominą jak z moim pierwszym synkiem. Dziwi mnie że Twój lekarz tak Ci powiedział, z czasem pewnie wprowadzę wszystko do diety ale nie jedzenie smażonych i ciężkich rzeczy tylko wychodzi na zdrowie nie tylko maluszkom ale również nam -szybciej wrócimy do formy:-D:-D byleby maluszki przybierały na wadze:)
A powiedz mi teraz jesz już wszystko i jest ok?
Nasz jeszcze dużo śpi w dzień, a w nocy regularnie wstaje co 3 h na jedzonko (choć wczoraj go pochwaliłam i budził się co godzinę :shocked2: mam nadzieje że się nie przestawił na odwrót.
A gdzie robiłaś usg przezciemiączkowe i bioderek? bo my tez mamy zrobić obydwa a z tego co się orientowaliśmy to wszędzie są długie terminy albo już w ogóle nie ma szans się zarejestrować.
My też już ćwiczymy małego na brzuszku:)) jak trzymamy go na rękach to targa głowę do góry ale jeszcze kiwa nią na boki, na brzuszku udało mu się parę razy dźwignąć się do góry. A Natalka rzeczywiście silna dziewczynka - mama może być dumna:-):-)
My jeszcze męczymy się z kikutem bo trzyma się mocno i nie widać żeby miał szybko odpaść, wydaje mi się że gdyby nie długi pobyt w szpitalu i rzadkie suszenie pępka to wszystko by potoczyło się szybciej.
 
Anuleczka, tak chodzimy do doktora Podsiedlika, czyżby do was mówił to samo? Długo do niego chodzicie? Nasza córa dostała skierowanie do neatologa ze względu na niską masę urodzeniową (2820g).

Evella, tak teraz jem prawie wszystko to co wcześniej nawet schabowe i pije wode gazowaną i inne niby zakazane rzeczy, nawet jem kapuste (ale nie kiszoną) i kalafior;) Unikam tylko kwaśnych, pikantnych i octowych rzeczy. Oraz słodkiego już raczej nie jem, casem tylko się "zdaży". I małej nic nie jest, owoców też jem już bardzo dużo...Poprostu trzeba próbować, lekarz nam mówił że jak będę sobie robiła jakieś diety niby dla matek karmiących, to dziecko potem może być alergiczne lub nie będzie chciało jeść nowości ( bo niby mleko cały czas tak samo smakowało).
USG przezciemiączkowe i bioderek robiliśmy na Strzeleckiej, rejestrowałam 2 tygodnie wcześniej i za USG główki płaciłam 80zł, a na USG bioderek mieliśmy skierowanie od ortopedy:).
A co do pępuszka to my też byliśmy długo w szpitalu bo 12 dni i przez to też odpadł nam późno jak miała 2 tyg. Położna która do nas przychodziła do domu mówiła że odpada zwykle po tygodniu i po kąpaniu któregoś dnia pokręciła go we wszystkie strony i kikut odpadł (p0rzychodziła do nas na kąpanie przez kilka pierwszych dni, bo to nasza pierwsza dzidzia i baliśmy się starsznie na początku). Z kolei leżałam na sali w szpitalu z taką dziewczyną, której synek strasznie obsikiwał pępek i z tego co mi później napisała to się okazało że nikt jej nie zwrócił uwagi że źle zapina mu pieluszkę, bo ona dawała siusiaka do góry, zamiast w dół...potem jak zmieniła zasadę to odpadł po kilku dniach ale dopiero ponad 3 tyg od urodzenia...więc też dość sporo. Ważne żeby nie ropiał, bo wtedy to trzeba się zgłosić do lekarza z takim pępuszkiem. Powodzenia w odpadaniu:)
 
reklama
Angella no może coś w tym jest, ja pomalutku wprowadzam różne rzeczy, poczekam aż brzuszek rozwinie się na tyle żeby uniknąć kolek, a potem hulaj duszo :))))
ja mam skierowanie na obydwa usg i mam nadzieję że uda nam się gdzieś załapać na fundusz
U nas z kikutem już 3 tygodnie schodzi ale jest bardzo gruby więc to też ma wpływ.
Ale mamy piękną jesień, dzisiaj pogoda mnie tak zaskoczyła i mam nadzieje że jeszcze długo tak będzie:-):-):-)
 
Do góry