reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Żeromskim

rojku jeżeli miałabyś robić ktg do końca ciąży płatne to wiem od mojej ginki że na 3 tygodnie przed porodem należy się każdej ubezpieczonej ciężarnej tzw. opieka okołoporodowa z NFZ i wtedy szpital w którym decydujesz się na poród bierze Cię pod swoją opiekę i chodzisz tam na KTG. Dzwonisz tam około 37 tc i mówisz że chcesz się umówić na zapis, bo będziesz tam rodzic.
 
reklama
2 września miałam wizytę u swojej gin. Na badaniu z moczu wyszło mi podwyższone białko do tego jak zmierzyłyśmy ciśnienie miałam 170/130, opuchnięcie całego ciała...no i Pani doktor zadała pytanie czy mam przy sobie torbę do szpitala ( a ja już ją woziłam w aucie w razie czego). Więc dostałam natychmiastowe skierowanie do szpitala, bo stwierdziła u mnie zatrucie ciążowe. W szpitalu po tabletkach na obniżenie ciśnienia nic nie spadało, dostawałam dożylnie antybiotyk na zbicie białka...i na drugi dzień wieczorem uzyskałam informację żeby być na czczo rano, bo prawdopodobnie zakończymy ciąże wcześniej bo lekarz podejrzewa rzucawkę zagrażającą naszemu życiu...i rano szybka informacja że idziemy na cięcie:) Ja już taaaka w emocjach że to tak szybko i niespodziewanie:) Na sali porodowej cały czas rozmawiali ze mną lekarze, operację przeprowadziła moja Pani doktor, więc zawsze to raźniej... wyciągli moją córkę :" no i jest dziewczynka" a ja oczywiście popłakałam się ze wzruszenia, Gdy mnie zszywali to wzięli maleństwo na ważenie i mierzenie przy którym mąż uczestniczył. Następnie zostałam zawieziona na salę dwuosobową i potem przystawili mi mojego żarłoczka do cycusia:) Jak ładnie zaczęła ssać odrazu (mała przyssawka). Urodziła się o 11.30, a w nocy o 11 kazali mi już wstać, i się rozruszałam odrazu, było ciężko ale przynajmniej mogłam już sama wstawać do dzidzi.. Na drugi dzień okazało się że wyszedł mi straszny krwiak po cięciu i musiałam go smarować maścią a oni obserwowali cna USG czy się nie powiększa. Do tego mała dostała żółtaczki w 3 dobie i leżała w inkubatorku półtorej doby...Ale cały czas przybierała na wadze więc nie musieliśmy dokarmiać, a z tego co zauważyłam dokarmiali większość dzieci właśnie sztucz nym.Jak małej zeszła żółtaczka, to u mnie stwierdzili że krwiak sam się jednak nie wchłonie i muszą go "upuścić"....o Boże żeby to jeszcze było delikatne i ze znieczuleniem, a tu na żywca przez 4 dni mi go upuszczali, a potem znowu chodziłam jak kaleka;( Ale wszystko skończyło się dobrze. Na ściąganie szwów mam się zgłosić już w poniedziałek.
Jeśli chodzi o opiekę w szpitalu, to naprawdę super, Panie bardzo pomocne pomagają przystawić do piersi, pokazują różne wygodne pozycje do karmienia, ewentualnie sposoby na leniuszków które przysypiają podczas karmienia:). Ubranka dla dzidziusia radzę mieć swoje, nasza od tych szpitalnych dostała lekkiego uczulenia, a odrazu jak przebrałam małą w jej ubranka to chrosteczki zeszły. Chłopczyk który leżał obok nas dostał takiego uczulenia od tych detergentów pościelowych że był cały w kropkach i musiał być kompany w nadmanganianie potasu codziennie. Więc myślę że lepiej uniknąć takich wysypek...bo te pościele i ubranka szpitalne to nie są praane w tych fajnych dzidziusiowych proszkach tylko w silnych detergentach odkażających;( niestety...
Trochę musiałyśmy dłużejpoleżeć w szpitalu, ale w końcu nas wypuścili, a w domu to człowiek odrazu zdrowieje i lepiej się czuje:) Mała spokojna, je cały czas z piersi, mam bardzo dużo pokarmu, więc często ją dostawiam do piersi żeby rosnął mój krasnalek:) Wczoraj miałyśmy pierwsze kąpanie z położną, spokojnie obeszło się bez płaczu. Natalka bardzo pocieszna:) Oboje jesteśmy zakochani w córci:)
 
Angella mimo cesarki to też się namęczyłaś po i do tego stres związany z diagnozą lekarza - współczuje
najważniejsze, że jesteście już w domu, że mała pięknie je z piersi - zazdroszczę:-) bo dla mnie te ostanie dni są najgorsze, tak mnie chwycił ten nerwoból, że muszę używać do chodzenia kuli. Jak nie przejdzie to ja nie wiem jak ja będę rodziła jak nie mogę się normalnie poruszać. Od wczoraj cały czas leżę i mało się forsuję, a przez to pewnie przenoszę ciążę:-( do tego mały się mało rusza. masakra
 
Angella to faktycznie troszkę przeszłaś,ale najważniejsze,że już jest wszystko dobrze:tak:
Evvella no jeszcze troszkę musisz wytrzymać bidulko:*

Kurde a ja siedzę już jak na szpilkach miejsca sobie nie mogę znaleźć boję się:-(

Dziewczyny po cc mam pytanie po jakim czasie można coś jeść bo róznie to chyba jest ja w 2010r pionizowana byłam już po 6 godzinach i jadłam suchary też jakoś po ok 8 godz a teraz jak to jest??
 
Witam wszystkie mamy - przyszłe i obecne :)

Może się spotkamy na korytarzu w Żeromskim, bo właśnie tam chcemy rodzić. Termin - środa 19.09, będzie drugi synek. Ale pierwszego to trzeba było wyganiać z brzucha, więc nie spodziewam się terminowego porodu ;)

Mały już się strasznie wierci, mówię mu, że jak ciasno mu tam, to niech już wyjdzie. A on nie słucha..., bestia jedna! :laugh2:
 
Witam się jesiennie

nicol
trzymaj się dzielnie, zrób dzisiaj jeszcze coś co sprawia Ci przyjemność i pomoże Ci się zrelaksować choć troszkę
będę trzymała kciukasy za Was!! pomyśl, że jutro przytulisz swój największy skarb na świecie.
A o której macie się stawić w szpitalu?

Witaj Ella u mnie podobnie, będzie drugi synek i z pierwszym chodziłam do 41tc ale na szczęście postanowił wyjść sam i w miarę szybko.

A ja wczoraj przeleżałam cały dzień i dzisiaj już trochę lepiej, chodzę wolno ale na szczęście już tak nie boli, więc wróciła nadzieja że będę mogła jakoś funkcjonować, a tym bardziej urodzić o własnych siłach.
Dziewczyny wiecie gdzie w okolicach nowej huty jest jakiś sklep dla ciężarnych - potrzebuję sukienkę na wesele
 
Dzień dobry.

No ja jutro mam być o 7.30 ale pewnie sobie długo poczekamy zanim mnie potną;-)
Evvella cieszę się że już choć troszkę Ci lepiej:tak: ja niestety nie pomoge w sprawie sklepu bo jestem z Woli Duchackiej nie znam zbyt dobrze Huty.

Ja będę miała drugą córeczkę:tak:
Pewnie jeszcze się dziś odezwę,ale trzymajcie jutro za mnie kciuki na pewno sie przydadzą:tak:

Ella witaj na forum:tak:


Miłego dnia
 
Nikol, jesteś z Woli Duchackiej? Ja też :)
Co do jutra - 3mamy mocno kciuki! Ja strasznie nie chcę mieć CC, ale to już nie do końca zależy ode mnie. Ważne, żeby finał był szczęśliwy :)

Co do sukienek - Evvella, spróbuj poszperać w ciucholandach (jeśli masz oczywiście czas i siłę). Możesz znaleźć coś niekoniecznie ciążowego, ale na brzuszek będzie pasowało. Ja na ślub kuzyna w pierwszej ciąży poszłam w zwykłej, długiej obcisłej czarnej sukience. Najważniejsza jest wygoda, sporo można załatwić dodatkami ;-)
 
reklama
Oj, no ja też niechciałam cesarki, a wyszło inaczej. Niestety nie mogłąm rodzić naturalnie. Życzę powodzenia brzuchatki:*:*
 
Do góry