reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Żeromskim

witajcie dziewczęta, moja córeczka zdecydowała się wykluć 2 tygodnie przed terminem i juz jestesmy po porodzie.
W szpitalu spedzilysmy tydzien bo mała była naswietlana. Miałam bardzo trudny porod zakonczony cesarką, wiec nie bede wam opisywac szczegolów, mało który poród idzie tak źle na samym koncu :) Ale jak sie okazało byłam pod wspaniała opieka przez cały czas porodu jak i w czasie pobytu na oddziale i z całego serca moge polecic szpital.
Polozne na porodowce, połoznictwie i noworodkach są bardzo pomocne i fachowe, po cesarce od razu dostałam dzidziusia, pani połozne pomogły mi z laktacją i wcale nie miałam wrazenia terroru. Gdyby mogły stanełyby na głowie, zeby pomóc młodej mamie i dzidziusiowi, naprawde warto docenic ich starania.
Tak wiec szpital polecam, mimo kłopotów w czasie porodu mamy śliczną, zdrową coreczkę i jestesmy z meżem bardzo szczesliwi :)
z praktycznych porad: moglam poprosic o znieczulenie, ale wowczas uznałam, ze mi niepotrzebne, polecam wziąć nawet po dwie koszule do kramienia na dzien (po porodzie strasznie sie poci), moj mąż przez tydzien kupował amonament na parking, za 15 zł mozna stac do 7 rano nastepnego dnia :)

ogolnie polecam szpital, moim zdaniem to cudowne miejsce do przywitania swojego dzidziusia na swiecie.
A poród, no boli, nie da się ukryc, ale cesarka też boli i to przez kilka dni ;) Nie ma co się bać, mamy w sobie mnóstwo siły a priorytetem jest zdrowy, ukochany dzidzius :) Nigdy nie sadziłam, że tak stwierdze ale serio tak jest ;)
A! polecam szkołe rodzenia Groszki, bardzo nam się przydała zarówno w czasie porodu jak i w opiece nad dzidziusiem, polecam również jogę dla kobiet w ciąży tam prowadzoną, fantastyczne zajęcia. Ja po ciazy, porodzie i zabiegu wogole nie mam wrazenia ze tak wiele w ostatnim czasie moje ciało zniosło, jestem w super formie. Tylko kilogramów mi troche zostało ;)
Powodzenia dziewczyny, trzymam za Was kciuki :)
 
reklama
Angella, mag_dzia tez mam taka nadzieje. Mała juz ma takie kosteczki, ze booooli mnie wszystko wewnatrz, az na tyłku nie moge siedziec. Zrobilam dzisiaj z męzem rundkę wokół zalewu Nowohuckiego, pare razy najadłam sie strachu, bo nie wiedzialam czy to skurcz czy Mała się tak wyciaga, ze twardnieje mi kawalek brzucha jak kamien i pobolewa na okres. Jejku jakie to dziwne wszystko !!!
 
witajcie dziewczęta, moja córeczka zdecydowała się wykluć 2 tygodnie przed terminem i juz jestesmy po porodzie.
W szpitalu spedzilysmy tydzien bo mała była naswietlana. Miałam bardzo trudny porod zakonczony cesarką, wiec nie bede wam opisywac szczegolów, mało który poród idzie tak źle na samym koncu :) Ale jak sie okazało byłam pod wspaniała opieka przez cały czas porodu jak i w czasie pobytu na oddziale i z całego serca moge polecic szpital.
Polozne na porodowce, połoznictwie i noworodkach są bardzo pomocne i fachowe, po cesarce od razu dostałam dzidziusia, pani połozne pomogły mi z laktacją i wcale nie miałam wrazenia terroru. Gdyby mogły stanełyby na głowie, zeby pomóc młodej mamie i dzidziusiowi, naprawde warto docenic ich starania.
Tak wiec szpital polecam, mimo kłopotów w czasie porodu mamy śliczną, zdrową coreczkę i jestesmy z meżem bardzo szczesliwi :)
z praktycznych porad: moglam poprosic o znieczulenie, ale wowczas uznałam, ze mi niepotrzebne, polecam wziąć nawet po dwie koszule do kramienia na dzien (po porodzie strasznie sie poci), moj mąż przez tydzien kupował amonament na parking, za 15 zł mozna stac do 7 rano nastepnego dnia :)

ogolnie polecam szpital, moim zdaniem to cudowne miejsce do przywitania swojego dzidziusia na swiecie.
A poród, no boli, nie da się ukryc, ale cesarka też boli i to przez kilka dni ;) Nie ma co się bać, mamy w sobie mnóstwo siły a priorytetem jest zdrowy, ukochany dzidzius :) Nigdy nie sadziłam, że tak stwierdze ale serio tak jest ;)
A! polecam szkołe rodzenia Groszki, bardzo nam się przydała zarówno w czasie porodu jak i w opiece nad dzidziusiem, polecam również jogę dla kobiet w ciąży tam prowadzoną, fantastyczne zajęcia. Ja po ciazy, porodzie i zabiegu wogole nie mam wrazenia ze tak wiele w ostatnim czasie moje ciało zniosło, jestem w super formie. Tylko kilogramów mi troche zostało ;)
Powodzenia dziewczyny, trzymam za Was kciuki :)

Lanse gratuluje córeczki i tak dobrego samopoczucia po porodzie :-) Miło czytac takie wpisy :-)
 
Lanse gratuluję narodzin córci. Mimo ciężkiego porodu, opiekę wspominasz wspaniale, więc to dobrze świadczy o szpitalu. Jak się ma już maleństwo przy sobie to zapomina się o całym bólu. Pozdrowienia dla was:) Szybko wracaj do siebie:)
 
Dziewczyny, dziś byłam na zakupach w biedronce i chciałam was poinformować o promocji która ma być na pieluszki DADA (jeśli któraś takie będzie kupować), otóż od 22 do 25 sierpnia za 2 opakowania pieluch w rozmiarze 2,3,4 i 5 płacimy 50zł. Czyli np. tak jak ja planuje kupić r.2 mini 78szt w opakowaniu, czyli za jedną wychodzi 37gr....no więc szał cenowy. Kupię więcej paczek;)
 
czesc dziewczyny. Na reszcie jestem juz po... W czwartek o 1 w nocy trafiłam z 3 centymetrowym rozwarciem do szpitala, a urodzilam dopiero w piatek o 12.45. Akcja porodowa zatrzymała sie na 3 centymetrach i o 9 rano podali mi oxy, po czym dopadły mnie takie skurcze co minute, ze nie zdazyłąm dojsc do toalety, a juz stalam wbita w sciane i mąć masowal mi z calej siły kręgosłup. Przy rozwarciu 9 cm położna skapneła sie, ze mała jest ułożona twarzyczka do podłogi, a nie tak jak powinno byc, twarzyczka do gory. Zawołała dwóch lekarzy z których jeden mi wyciskał Mała a drugi kibicował, parłam prawie 1,5h myslać, ze zaraz zejde z tego swiata. W koncu pojawiła się moja ukochana córcia, która po zafundowanych mi trudach trafiła na piers i zrekompensowała te najgorsze chwile w moim zyciu!!! Jest poprostu prześliczna i nie mozemy sie nia nacieszyc. Nasza kruszynka wazyla 2900 i mierzyla 51 cm, mimo wczesniej zapowiadanych duzych rozmiarow. Przez to, ze byla taka mała, zdazyla sie jeszcze podczas akcji porodowej przełożyc głowka i stad ta niespodzianka. Przez parcie do dzisiaj mam mrowienie prawej nogi i reki, bo kazali na lewym boku przec i dociagac noge do siebie. Jak posadzili mnie na wózek to stracilam czucie w nogach ale maż z polozna zdazyli mnie złapac. Drogi do pokoju poporodwego nie pamietam, bo zemdlałam prawie na wózku z wycienczenia. Do łazienki nosil mnie maż bo sama nie dałam rady nic zrobic, a zanim po raz pierwszy poszlam siusiu, to mialam chyba z 7 podejsc staniecia na nogi i nie zemdlenia - koszmar :( Dziewczyna z ktora lezalam na poporodowym miala dokladnie ta sama sytuacje tylko, ze jej zrobili cesarke a ja urodzilam naturalnie. Jej synek mial 3850 a moja Zuzia 2900 dlatego zdecydowali sie u mnie na poród naturalne. Wczoraj wrocilam do domu, ale ledwo żyje. Generalnie widok mojej kochanej Zuzi pomaga mi zapomniec o tym traumatycznym porodzie. Jest jeszcze kilka szczegułów, ale moze nie bede sie wypowiadala na ten temat. Najwazniejsza jest Zuzia :-) Sorki za te drastyczna opowiesc, ale :-)takie porody nie czesto sie zdarzaja jak to stwierdzil lekarz, wiec mozecie byc o siebie spokojne, bo padło na mnie :-) Jak macie jakies pytania to piszcie, jak bede miala chwilke to odpisze. Wam zycze wytrwalosci i powodzenia :-)
 
reklama
gratulacje Judka, nareszcie się doczekałaś swojej niuni, mimo tych strasznych przeżyć najważniejsze, że jesteście razem:-):-):-) też bym już chciała.
Ja od dwóch dni tak puchnę, że zaczynam nie mieścić się we własnej skórze, nie wspominając o nieprzespanych nocach gdzie nie ma takiej pozycji aby było mi wygodnie. Na każdym boku czuję jak uciskam brzuch a mały odpowiada mocnymi kopniakami, a na plecach brzuch mi się napina. Mam nadzieje, że nie będę się męczyła do 40tyg bo chyba wybuchnę.:baffled::baffled: No to się pożaliłam....:-)
 
Do góry