pewnie Wam bede pisac po trochu co mi sie przypomni itp.
No wiec na poczatku jedzenie myslalam ze bedzie gorzej ... fakt faktem raz jak dali kawał miesa ktory okazał sie byc czyms mielonym jak z puszki to nie zjadlam ale tak to nie zalezalo mi na jedzeniu i pochlanialam co dawali / plus to co mi przywozili (kanapki) i mialam jeszcze suchary itp bo kolacja byla przed 17 .. a pozniej mozna z glodu umrzec chociaz o dziwo,jak sie je reguralnie ( sniadanie chyba kolo 8? obiad o 13 a kolacja przed 17 ) to nawet sie glodnym pozniej nie bylo,ale lepiej coś miec niz zdychac z głodu.
Po całym dniu rodzenia i nie jedzenia niczego rano kanapki z dzemem okazaly sie najlepszym sniadaniem na swiecie
Polozne... no wiec byly ok nie wszystkie wiadomo.. najlepiej wspominam pania ( kurde niepamietam imion..) blondynke z krotkimi wlosami.. ekstra babka widac ze kocha dzieci pomagac i ma fajne podejscie do zycia/ karmienia piersia i wychowywania maluchów ..
Druga blondynka młodsza troche od pierwszej z kucykiem badz w rozpuszczonych troche za ramiona.. tez swietna jak wyzej kocha to co robi naprawde czuc od niej taka sympatie,nie zbawiala jak coś pytalam chodzila interesowala sie,pomagala ( tak jak ta wyzej ) ..
W ciemnych wlosach prawie czarnych scieta na boba bardzo pomocna i jak wyzej.
byla tez jedna w krotkich czarnych wlosach.. jak jej zmiana byla szczegolnie nocna to myslalam ze padne .. odnosilam wrazenie ze Panie troche zawiedzione sa ze musza podejsc i ze przerywamy ich sieste ... i smiechy chichy .. nie mowiac o tym ze jak dziecko ( moje albo nie moje.. ) nie chcialo jesc czy coś to nie bylo czegos w stylu ( co spodziewalam sie ze tak bedzie terror laktacyjny itp) ze przystawiamy do piesi albo odciagamy mleko tylko Panie szly na latwizne brały dzidziusia i dokarmialy mm ( nie mowie ze to zle,bo nieraz człowiek nie ma siły juz .. dziecko placze i wogole no ale wiecie..) ale ta Pani akurat nie przypadła mi do gustu nie mowiac o tym ze wydarla sie na nasza "sale" ze spimy z dzieciakami,jak dzieciaki maja swoje mydelniczki do spania .. i ze mozemy je przygniesc i wogole ... a prawda jest taka ze czlowiek jak spi z dzieckiem to nie spi tylko czuwa i ja jak sie kladlam kolo malej to tak samo sie budzilam zreszta z karmieniem na lezaco to lepiej bo dzidzius usnie ja usne i juz a drugi raz sie na mnie wydarła ze moj telefon lezy kolo glowy malej i promieniuje!! i robi jej krzywde a telefon wcale nie byl tak blisko no ale ok..
te najbardziej zapamietalam,reszty nie zbytnio chociaz jeszcze byla jedna blondynka tez fajna ale juz nie taka jak reszta
tam gdzie inkubatorki to nie wiele moge powiedziec,ale byly ok i pomocne..
Pani taka starsza od "szczepien" byla sympatyczna mega
lekarki ? hm.. te "nasze" spoko.. od dzieciaczków ..nie narzekalam chociaz jak widzialam jak one badaja te dzieci to włos sie jezy na głowie.. no ale wiedza co robia.. wogole jak brały te dzieci nieraz wogole głowki nie przytrzymywały i wogole no ale znaja sie wiec ja nie mam co mowic na ten temat
Jedyna Pediatra ktorej nie polecam jest chamska baba niska , blondynka z dluzszymi chyba wlosami z kucykiem.. ( ta co nas nastraszyla ze mala ma cos z miesniami) rozumiem ze musiala tak powiedziec .. ale mogla to powiedziec normalnie jak człowiekowi a nie jakbysmy byli po medycynie.. wogole taka chamska byla,służbistka i jakby przychodzila do pracy za kare...jak przyszla kiedys na badanie dzieciaczkow to myslalam ze serce mi wyjdzie eh.. ale przezylysmy
Ja nie mialam wiekszych problemow z Laktacja i dostawianiem malej ale kolezanka z sali miala problem bo jej synek nie chcial ssac z lewej piersi i polozne ( wiekszosc szczegolnie te co opisalam wyzej ) bardzo pomocne srednio byly co 3 minuty i probowalyy dostawiac i wogole.. i udawalo sie
polozne pokazuja jak karmic maluszki.. ale odnosze wrazenie ze pokazuja jedna poze na "dzien dobry" a pozniej juz trzeba sie upomniec i poprosic o pokazanie innych pozycji ( ale to nic zlego - polozne takie kochane ze nie widzialy w tym zadnego problemu i pokazywały - j.w nie wszystkie) niewiem co mam jeszcze napisac.. moze to ze wszystkie polozne maja swoje racje/ spostrzezenia i ze na poczatku mozna zwariować bo nawet jak jedna mowi tak to druga przyjdzie i mowi inaczej ! a my jako młode mamy ( pewnie te co maja 1 dziecko) nie wiedza co i jak i robia sobie i dziecku wode z mozgu ...dlatego ja przyjełam technike.. wysłuchać ale wyciagnac swoje wnioski i robic po swojemu .. i na swoja "logike" .. tak jak strasznie cisna o wybudzanie dzieci max co 3 godziny i karmienie na zyczenie jak dziecko chce.. i z tym drugim sie zgodze ale wybudzanie dzieci co 3 h jest dla mnie bez sensu ( do 2 doby tak trzeba )
obudzila sie,zaraz wracam..
No wiec na poczatku jedzenie myslalam ze bedzie gorzej ... fakt faktem raz jak dali kawał miesa ktory okazał sie byc czyms mielonym jak z puszki to nie zjadlam ale tak to nie zalezalo mi na jedzeniu i pochlanialam co dawali / plus to co mi przywozili (kanapki) i mialam jeszcze suchary itp bo kolacja byla przed 17 .. a pozniej mozna z glodu umrzec chociaz o dziwo,jak sie je reguralnie ( sniadanie chyba kolo 8? obiad o 13 a kolacja przed 17 ) to nawet sie glodnym pozniej nie bylo,ale lepiej coś miec niz zdychac z głodu.
Po całym dniu rodzenia i nie jedzenia niczego rano kanapki z dzemem okazaly sie najlepszym sniadaniem na swiecie
Polozne... no wiec byly ok nie wszystkie wiadomo.. najlepiej wspominam pania ( kurde niepamietam imion..) blondynke z krotkimi wlosami.. ekstra babka widac ze kocha dzieci pomagac i ma fajne podejscie do zycia/ karmienia piersia i wychowywania maluchów ..
Druga blondynka młodsza troche od pierwszej z kucykiem badz w rozpuszczonych troche za ramiona.. tez swietna jak wyzej kocha to co robi naprawde czuc od niej taka sympatie,nie zbawiala jak coś pytalam chodzila interesowala sie,pomagala ( tak jak ta wyzej ) ..
W ciemnych wlosach prawie czarnych scieta na boba bardzo pomocna i jak wyzej.
byla tez jedna w krotkich czarnych wlosach.. jak jej zmiana byla szczegolnie nocna to myslalam ze padne .. odnosilam wrazenie ze Panie troche zawiedzione sa ze musza podejsc i ze przerywamy ich sieste ... i smiechy chichy .. nie mowiac o tym ze jak dziecko ( moje albo nie moje.. ) nie chcialo jesc czy coś to nie bylo czegos w stylu ( co spodziewalam sie ze tak bedzie terror laktacyjny itp) ze przystawiamy do piesi albo odciagamy mleko tylko Panie szly na latwizne brały dzidziusia i dokarmialy mm ( nie mowie ze to zle,bo nieraz człowiek nie ma siły juz .. dziecko placze i wogole no ale wiecie..) ale ta Pani akurat nie przypadła mi do gustu nie mowiac o tym ze wydarla sie na nasza "sale" ze spimy z dzieciakami,jak dzieciaki maja swoje mydelniczki do spania .. i ze mozemy je przygniesc i wogole ... a prawda jest taka ze czlowiek jak spi z dzieckiem to nie spi tylko czuwa i ja jak sie kladlam kolo malej to tak samo sie budzilam zreszta z karmieniem na lezaco to lepiej bo dzidzius usnie ja usne i juz a drugi raz sie na mnie wydarła ze moj telefon lezy kolo glowy malej i promieniuje!! i robi jej krzywde a telefon wcale nie byl tak blisko no ale ok..
te najbardziej zapamietalam,reszty nie zbytnio chociaz jeszcze byla jedna blondynka tez fajna ale juz nie taka jak reszta
tam gdzie inkubatorki to nie wiele moge powiedziec,ale byly ok i pomocne..
Pani taka starsza od "szczepien" byla sympatyczna mega
lekarki ? hm.. te "nasze" spoko.. od dzieciaczków ..nie narzekalam chociaz jak widzialam jak one badaja te dzieci to włos sie jezy na głowie.. no ale wiedza co robia.. wogole jak brały te dzieci nieraz wogole głowki nie przytrzymywały i wogole no ale znaja sie wiec ja nie mam co mowic na ten temat
Jedyna Pediatra ktorej nie polecam jest chamska baba niska , blondynka z dluzszymi chyba wlosami z kucykiem.. ( ta co nas nastraszyla ze mala ma cos z miesniami) rozumiem ze musiala tak powiedziec .. ale mogla to powiedziec normalnie jak człowiekowi a nie jakbysmy byli po medycynie.. wogole taka chamska byla,służbistka i jakby przychodzila do pracy za kare...jak przyszla kiedys na badanie dzieciaczkow to myslalam ze serce mi wyjdzie eh.. ale przezylysmy
Ja nie mialam wiekszych problemow z Laktacja i dostawianiem malej ale kolezanka z sali miala problem bo jej synek nie chcial ssac z lewej piersi i polozne ( wiekszosc szczegolnie te co opisalam wyzej ) bardzo pomocne srednio byly co 3 minuty i probowalyy dostawiac i wogole.. i udawalo sie
polozne pokazuja jak karmic maluszki.. ale odnosze wrazenie ze pokazuja jedna poze na "dzien dobry" a pozniej juz trzeba sie upomniec i poprosic o pokazanie innych pozycji ( ale to nic zlego - polozne takie kochane ze nie widzialy w tym zadnego problemu i pokazywały - j.w nie wszystkie) niewiem co mam jeszcze napisac.. moze to ze wszystkie polozne maja swoje racje/ spostrzezenia i ze na poczatku mozna zwariować bo nawet jak jedna mowi tak to druga przyjdzie i mowi inaczej ! a my jako młode mamy ( pewnie te co maja 1 dziecko) nie wiedza co i jak i robia sobie i dziecku wode z mozgu ...dlatego ja przyjełam technike.. wysłuchać ale wyciagnac swoje wnioski i robic po swojemu .. i na swoja "logike" .. tak jak strasznie cisna o wybudzanie dzieci max co 3 godziny i karmienie na zyczenie jak dziecko chce.. i z tym drugim sie zgodze ale wybudzanie dzieci co 3 h jest dla mnie bez sensu ( do 2 doby tak trzeba )
obudzila sie,zaraz wracam..