reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Żeromskim

Cześć Dziewczyny :)
Też witam nowe i gratuluje Martusi i oczywiście czekam na relację :)
Wy już czekacie na porody, a mój termin wydaje się taki odległy... :)
Nie pozostaje nic innego jak tylko grzecznie czekać :)

Co do odwiedzin w szpitalu to ja na razie tylko mężowi zapowiedziałam, że nie chcę widzieć nikogo oprócz niego i ma tego dopilnować ;)
Bo jak rodziła dziewczyna jego kuzyna to szli rodzice tego kuzyna (jako dziadkowie) i moja Teściowa szła z nimi, bo chciała i obawiam się, żeby mi ze sobą tez nie przytachała jakiś swoich znajomych czy coś więc niech jednak poczeka na wnusiątko spokojnie w domu;)
 
reklama
mówiłyście o rozbieżnościach terminowych. to u mnie wg OM 15 luty, a wg zapłodnienia i usg 03 marzec :tak:
 
Cześć dziewuszki :-)

Tak to już jest najpierw się pchały a teraz nie chcą wyjść ;-P liczę że któraś pojedzie za Martuska i i zaczną wychodzić ;-)

Oczekujaca i tego się obawiam ;-/ że niby wszystko gotowe a tu chęci brak ;/ całą noc dobrze przespałam :szok: raz tylko siku byłam :szok: ale za to głupi sen ..... ;/
 
A ja dalej w dwupaku ale noc kiepska...bolą mnie biodra, pachwiny, kość łonowa...Mała się tak wierci tam na dole że boli:-(
Dziś wizyta i zobaczymy...a jak nie rodzę to po wizycie idę się odstresować na zakupy w Smyku.

Wczoraj wieczorem i całą noc czułam taki stres...taka spięta jestem że dramat nie wiem czemu...a brzuch myślałam że obniżyć mi się nie może a tu niespodzianka...zaraz będę nim szurać po ziemi:confused:

A no i 40 tydzień się zaczyna więc mam nadzieję że nie przenoszę i urodzę w ten weekend albo na początku następnego tygodnia...
 
U mnie też obędzie się bez wizytacji, zezwolenie mają mąż i teściowa z teściem, moja mama z moją siostrą, że mają daleko ponad 100 km stwierdziły, że przyjadą do domku i nie będą mi głowy zawracać w szpitalu, tym bardziej, że leży się dwa dni, ale mojej teściowej trudno wybić z głowy, żeby nam nie koczowała pod porodówką, a ma taki zamiar a po cholere to ja nie wiem, mam nadzieję, że nie będę się darła, ale pewnie będę, więc wolałabym to zostawić dla siebie i całego oddziału:) Co do pytań u mnie jak zaczął się luty to miałam po 5 pytań dziennie w końcu stwierdziłam tak urodziłam wielkie złote jajo i w dodatku kwadratowe uwierzysz? Pytania się skończyły i już nikt się nie odzywa, powiedziałam, że wszyscy się dowiedzą i mają mnie nie osaczać i mam święty anielski spokój.
Słuchajcie, albo ja jestem tępa, ale klikam w te sygnatury i jedne co mi się udało to wstawić link, więc i tak jest postęp:)
 
Monisia nie jesteś tempa ! ja na początku też miałam problem, a próbowałaś wkleić w tą kulę ziemską z odwróconą ósemką ?
 
monisia dobrze że Cię już nie męczą :) wyobrażam sobie jakie to muasiało być wkurzające. Kurcze dziewczyny jak was tak weźmie naraz to kto tu na forum będzie pisał ;-) najgorsze chyba takie oczekiwanie aż dzidziuś będzie chciał już wyjść.
 
Witam drogie Panie :-)

Ja już jestem po, tzn. 29.01.2013 urodziła się moja córeczka :-) Obiecałam Wam opis porodu, także oto on :-) Sorki,że dopiero teraz, ale jakoś tak się nie mogłam zebrać :-)

Tak więc w poniedziałek zostałam przyjęta na patologię ciąży. Miałam już jakieś bóle krzyżowe, ale dawałam radę. Gorzej było jak musiałam leżeć pod ktg, bo w poziomie bardziej bolało ( Oczywiście na ktg skurczy brak). Popołudniu po badaniu powiedzieli,że rano o 7 idę na wywołanie, że jest już gotowość do porodu, rozwarcie na luźny palec, czyli oid piątku nic sie w tej kwestii nie zmieniło. W nocy próbowałam spać, ale ciężko było, bo te bóle, to tak co 20-30 minut wracały i mnie wybudzały...Miałam robione ktg w nocy ze 2 razy i badała mnie położna, ale sytuacja bez zmian, poza nasileniem się bóli w krzyżach...I tak krążyłam po korytarzy, żeby dziewczyn z sali nie budzić... I jak tak krążyłam, to przed 6 natknęłam się na lekarkę, która jak mnie zobaczyła, to stwierdziła,że jeszcze na jej zmianie mnie wyślą na wywolywanie ... Tak więc spakowałam manatki i przeszlam na porodówkę. To było tak chwilę po 6. Położna podała mi pierwszą kroplówkę nawadniającą i powiedziała,że nie będzie mnie badać, bo o 7 przejmie mnie polożna z dziennej zmiany i ona mnie zbada. W tym czasie dojechał mój m. Później podali mi drugą nawadniającą kroplówkę i przed podaniem oksytocyny polozna powiedziała,że mnie zbada,żeby wiedzieć z czym zaczynamy...to bylo tak koło 7:30. I okazało się,że mam już 6-7cm rozwarcia ... podpięła mi okxy, ale puściła bardzo powolutku, żeby tylko podkręcić moje skurcze... Po około 45 minutach już miałam 8-9cm... Tylko wody mi nie odchodziły... Jak już zaczeło byc ostro, to polożna zaczęła sie już przygotowywac do porodu i tak o 11:05 Bianka pojawiła sie na świecie
biggrin.gif
Niestety skończyło się nacięciem krocza, ale powiedziałami polożna, że pęknę, a zreszta mała sie blokuje i nie może wyjśc... Jak tylko sie zgodziłam i mnie nacieli, to mała wyskoczyła
biggrin.gif
Podobnoyscy mówia,ze jestem super zaszyta
wink2.gif
Mój m był dzielnie do samego końca
biggrin.gif
Nawet pępowinę przeciął
biggrin.gif
I dobrze,że był, bo jak urodziłam główkę, to nie przestałam przeć i w ogóle nie słyszałam jak wszyscy krzyczą do mnie,że mam nie przeć... Dopiero jak m powiedział do mnie,żebym nie parła, to do mnie dotarło
biggrin.gif
Później leżeliśmy sobie na sali porodowej we trójkę jeszcze jakieś 2 godziny, przynieśli mi obiad i jak zjadłam,to przenieśli mnie na oddział i już cały czas Malutka była ze mną
biggrin.gif



Ogólnie jestem bardzo zadowolona :-) I następne dziecko też będę w tym szpitalu rodzić :-) Kto wie, może trafię na tą samą polożną :-)
 
betina dzieki za info odnosnie Martuski :) Zuch chłopak, 10 pkt! Mam nadzieje, ze beda szybko w domku.
misia8888, trzymam kciuki, żeby Maluch się zdecydował wyjść :)
Marcepanowa, OCzekujacaa ja tez bardziej sie obawiam tej lawiny odwiedzin po urodzeniu.. może dlatego Ola nie chce wychodzić na zewnatrz ;-)
aninek, jesteście coraz bliżej rozwiązania. Super :)
Kalita, ja mam rozbieżność wg OM 25 lutego (chociaż dziś w szpitalu lekarka wyliczyła mi termin na 28 lutego!!), wg usg 4 marca. Były tam Panie na usg po 36 tygodniu? Moze na mnie by pocwiczyli - chetnie zobacze Olke ;)
Edita87 - witaj :)
Oczekujacaa, trzymam kciuki za wizyte :)
Ja właśnie wróciłam z ktg, oczywiście zapis płaski - zero skurczy :D usg nie zrobione, bo jeszcze daleko od terminu. Wczoraj odstawiłam magnez. jutro wizyta, mam nadzieje ze ostatnia, u mojego gina, a kolejne ktg w czwartek...
Widac ze Olenka to coreczka Mamusi, bo tak jej dobrze w brzuszku, ze ani mysli wychodzic ;-)
Rozia, dzieki za relacje! Dalas rade bez znieczulenia i dzielny mąż!!!! :)
 
reklama
Rozia GRATULUJE :-) ale dobrze że już po ! Jak się Mała ?

Wesolutka no widzisz nic a nic się nie rusza u Oczekujacej więc i u mnie pewnie tak będzie ;/
co do Mg to ja już z tydzień temu odstawiłam i nic ;-)
widzę że Cię tam będą znać ;-) jak tak często na ktg chodzisz ...

Monisia zawsze nowa przyszła mama dołączy ... wymieni się skład :-D
 
Do góry