reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród w Żeromskim

Dziękujemy za komplementy w sprawie garderoby Maełej ;) Na szczęście ostatnia partia prasowania została i będzie z górki :)
aninek, jak szyjka się skraca, to ja bym nie ryzykowała, bo w każdej chwili można wywołac poród. A odnośnie masowania to nic nie mówili o tym na szkole rodzenia, ani na wykładach, ani na ćwiczeniach :no:
położne mówily natomiast, że jak ktoś się uprze na znieczulenie to dają, ale wg statystyk decyduje się na nie ok. 5% kobiet.
 
reklama
wesolutka a o krzyku coś mówiły ? pytałam dziewczyn ale umknęło to jakoś ...
dlatego nie ryzykuje ....

Co do prania mnie została jeszcze pościel i jedna siatka różowych ubrań które wczoraj dostałam :-)
 
aninek :) mówiły :) że jest to świetna metoda łagodzenia bólu jak kobieta "wokalizuje". i jak tylko Ci to pomoże to zachęcają :) można też przynieść sobie małe radyjko z ulubioną muzyką, czy nawet jakiś zapach jeśli Cię relaksuje :) polecały również prysznic, bo woda świetnie łagodzi ból :)
Można też przynieść sobie kubek, herbatę, miod, sok czy co tam lubicie i popijać herbate :)
polecały wziac cos do jedzenia szybko wchlaniajacego sie np. czekolade czy dzem.
Mowily także że w sali porodowej na poczatku jestescie Wy z mezem, zeby oswoic sie z miejscem i poczuc intymnie, a one tylko zagladaja od czasu do czasu. Po porodzie jest pierwsza ocena stanu dziecka przez neonatologa. Jesli jest stan dobry (10 pkt Apgar) maluch jest kładziony na skórze mamy i po około godzinie pierwsze karmienie. Po 2 godzinach zabierany jest na salę noworodkową do ubrania, zważenia i zmierzenia i tatuś może w tym uczestniczyć :) W tym czasie mama ma sprawdzane jeszcze raz krocze, umycie i jesli jest wszystko ok przewozona jest na sale poporodowa.
Pokazywały nam w poniedziałek na fantomie symulację jak obraca się dziecko podczas porodu. jak znajdziecie takie filmiki w necie to moim zdaniem warto ogladnac.

A i jeszcze jedno mi się przypomniało położne mają 12 godzinne dyżury od 7:00-19:-- potem druga zmiana 19:00-7:00.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
A ja się tak zastanawiam...
Bo mój mąż kategorycznie nie chce być przy porodzie i całkowicie szanuję jego decyzję i nie namawiam go...
Ale z drugiej strony poród trochę czasu trwa i może być coś takiego, że na początku będzie siedział ze mną w tej sali, a jak stwierdzi, że to jednak nie na Jego nerwy to sobie na spokojnie wyjdzie na korytarz, czy musi się na samym początku jasno określić czy będzie czy nie będzie i jak nie chce to w ogóle nie będzie mógł tam wejść do tej sali ze mną?

Nie chciałabym tam na samym początku sama siedzieć zanim skurcze zrobią się nie do wytrzymania;-)
 
fajnie:happy: Może spotkamy się w szkole rodzenia w maju? ;-)
p.s. w ub tygodniu moja koleżanka urodziła córeczkę w Żeromskim i powiedziała mi tak:"jak rodzić to tylko TAM":tak:
Aisha ja jestem zapisana do szkoły rodzenia na maj, wiec pewnie sie spotkamy ;), ja mam termin na druga połowe czerwca wiec zdam relacje z mojego porodu ;). A swoja droga fajnie czytać ze kolejne porody w Żeromskim są chwalone :).
Mam tylko pytanie, nie wiesz czy ta twoja koleżanka miała znieczulenie? Niestety w dalszym ciągu malo na ten temat wiem i dlatego tak dopytuje ;-).
 
a słyszałyscie cos o ćwiczeniu mięśni Kegla? We wszytskich czasopisamach się rozpisują na ten temat i zachwalaja ich wyćwiczenie jako pomoc w porodzie i uniknięciu nacięcia.
Czy te które z was już rodziły wcześniej, cwiczyły te mięśnie? Rzeczywiście to pomoga? Kiedy powinno się zacząć i jak często je ćwiczyć? Kilka razy w tygodniu, czy kilka razy dziennie?
Mówili coś na ten temat wasi lekarze prowadzący? Ja na ostatniej wizycie zapomniałam zupełnie się zapytać.

Pytanie z innej beczki ;-). Miała któraś z was może wycinany wyrostek w przeszlości, albo ma jakąś blizne po innych zabiegach na brzuchu? Zastanawiam się jak blizna bedzie sie zachowywala w trakcie rosnącego brzucha no i co z nią po porodzie?
 
Kalita, co do znieczulenia: przy pierwszym porodzie dostała znieczulenie, bo bardzo się męczyła i była wyczerpana.Teraz to był drugi poród, ale nie pytałam czy dostała znieczulenie czy nie . Za pierwszym razem to było zzo.

Też słyszałam o ćwiczeniach mięśni Kegla, sama chciałabym się nauczyć je ćwiczyć:tak:
 
reklama
Margosia, mój mąż też nie chciał być przy porodzie, tymbardziej, że strasznie przeżywa jak bliskich coś boli ;-) Ale im bliżej porodu, tym bardziej chce mi towarzyszyć. Ja poprosiłam Go, żeby był ze mną przy skurczach, bo mogą one trwać kilkanaście godzin i nie wyobrażam sobie w takim momencie być sama. Czasem trzeba coś podać, kogoś zawołać, lub po prostu pogadać ;) A jak wytrzyma skurcze, to parcie już jest podobno pikuś ;-) póki co rodzimy razem, ale wiadomo, że jak nie będzie na siłach mi towarzyszyć to wyjdzie :)
 
Do góry