reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod w szpitalu Ujastek

karsa nawet nie wiesz jak mi ulżyło po przeczytaniu Twojego posta :-D. Teraz tylko muszę się postarać żeby było wszystko w porządku i syneczek będzie ze mną:-). Powiedz jeszcze kochana jak zniosłaś cc i czy da się wytrzymać w pierwszych dobach? Ja cesarkę mam w środę i jak będzie wszystko ok to w sobotę wypis, dobrze kalkuluję? Zazdroszczę że jesteś już po, gratulacje:tak:
 
reklama
Marta_88 dzięki :) tak tak, wyjdziesz w sb na moje oko ;) to już Wam dziewczyny odpowiadam :) ogólnie cc nie jest takie tragiczne, chociaż dla mnie to była pierwsza styczność z "cięciem" jakimkolwiek, ze znieczuleniem itepe, także troszeczkę miałam nerwówki, ale leki obniżające ciśnienie swoje robiły ;p sam cc trwało bardzo krótko, znieczulenie, którego praktycznie się nie czuło, lekkie ukłucie i ciepełko od pasa w dół ;) potem śmieszne uczucie drętwienia nóg, założenie cewnika (gdyby Pani mi nie powiedziała, że to czyni nie wiedziałabym o tym fakcie;) ) łapki na bok, i maska z tlenem (paradoksalnie to wprowadziło u mnie największy dyskomfort;) ) potem szybkie cięcie, śmieszne uczucie, jak wyjmują dzieciaczka, ciągną i wogóle i "minuta pięć" i słyszysz płacz ;) na szybko mi go pokazali i potem Pani go czyściła ważyła, nie jesteś w stanie tego zobaczyć, bo czyni to za Twoją głową ;) reszty nie pamiętam, bo tylko czekałam aż mi go położą na chwilkę :) dotknęłam go ręką, i zabrali na korytarz, zawołali męża z ubrankami i poszli na salę noworodkową go ubierać :) reszta cc trwała z kilkanaście minut, ale już praktycznie nie byłam tam myślami ;) jak skończyli, to przewieźli mnie na salę pooperacyjną zwykłą, mąż od razu wszedł do mnie, byłam podłączona do aparatury, która co kilkanaście minut monitorowała mi ciśnienie i tętno, leży się na płaskim, po ok. 2h mogłam oparcie łóżka troszkę podnieść, głowy radzą nie podnosić aż do zejścia znieczulenia - u mnie to było z 5h jakoś, ale głowy starałam się mimo wszystko nie podnosić do rana - chciałam uniknąć kilkumiesięcznej migrenówki; dostajecie przeciwbólowe praktycznie cały czas, i nie ma też problemu z prośbą o kolejną dawkę; pionizują wszystkich o 5 rano, wstawanie nie należy do przyjemności, ale z doświadczenia radzę szybko to poczynić, potem za każdym razem jest łatwiej :) mnie osobiście najbardziej przeszkadzał cewnik, który dopiero wyciągają w drugiej dobie, dla mnie to było mega ograniczenie, po zdjęciu wygodniej się łazi, mimo bólu ;) i ogólnie im więcej się rusza, tym szybciej dochodzisz do siebie :) po powrocie do domku pierwsze dni były w porządku -chyba też emocje swoje robiły.. teraz jest gorzej i niestety muszę brać przeciwbólowe... jeszcze nie ma dwóch tygodni, także mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej :)
 
kasi_ab termin mam na 16-tego, więc jak jeszcze Cię nie wypuszczą mamy szansę się spotkać:)
wiolka23 nie, nie miałam rozmowy z anestezjologiem. Dostałam ankietę do wypełnienia w temacie znieczulenia, z którą należy się zgłosić w dniu przyjęcia. Więc podejrzewam, że właśnie wtedy jest rozmowa.
 
Basiu, dziękuję za Twoją relację. Powiedz mi proszę jak z dietą bezmleczną? Czy jadłaś to co Ci podawali (np. masło) czy miałaś swoje wyżywienie? Druga sprawa to ja się nadal martwię o to dokarmianie, bo ja najprawdopodobniej będę miała cc i jesli nie przyłożą mi małej do cyca od razu i laktacja się nie rozkręci (tak jak to było przy pierwszej córeczce) to pewnie ją będą dokarmiać i to niestety mlecznym mlekiem a nie dla alergików.
Kasia, jak ci zależy na karmieniu to Żeromski powinnaś wybrać, tam im zależy na naturalnym karmieniu a w razie potrzeby nie dają z butelki tylko kieliszkiem, żeby nie zaburzać odruchu ssania. A w diecie dają mleczne produkty, na śniadanie proponują zupy mleczne - podziękowałam, dla mnie ochyda, ser żółty, ser topiony, dżem, wędlinę, kawa inka z mlekiem. Masłem ja się nie przejmuję, bo to tłuszcz a nie białko, ser żółty jadłam a tak to rodzinka mnie dokarmiała, herbatkę miałam domową w termosie, kanapki dowozili, po porodzie dobrze, że teściowa mi rosół przywiozła, bo do kolacji z głodu bym padła. Koleżankę z sali przywieźli po kolacji, obiecali, że jej coś dadzą jeść no i oczywiście zapomnieli, musiała na śniadanie czekać.
A dzieciaczki dokarmiają Enfamilem 1 - nie wiem dlaczego, ale nie podgrzewają, dają w temp. pokojowej, leżą butelki dostępne w sali noworodkowej, dziewczyna z którą leżałam dokarmiała raz wieczorem i mały potem wymiotował tym mleczkiem . Jak się dopytywała pediatry czym najlepiej dokarmiać w domu w razie porzeby to poleciła Bebilon :confused: . No i chyba wiadomo, dlaczego dokarmiane dzieciaczki łatwo rezygnują z piersi, jak sąsiadka dokarmiała, to mówiła, że dziurka taka jest w smoczku, żeby łatwo leciało, dzieciaczek nie musi się męczyć, żeby zjeść, a wiadomo, że przy piersi maluch musi popracować, żeby coś zjeść. A jak małe dostaje od razu tylko butle i dopiero po dłuższym czasie dostaje pierś to jednak sporo dzieci się zniechęca. U mnie po raz trzeci sprawdziła się metoda karmienia od razu po porodzie, przystawianie na każde żądanie malucha nie sprawdzając czy mleko jest czy nie - ssanie szybko pobudza laktację
 
Malutka,karsa-dziękuje wam bardzo za odpowiedzi są dla mnie bezcenne:-)Karsa a maske z tlenem dostałas bo źle ci sie oddychało?Powiedzcie mi jeszcze jak to jest z jedzeniem i piciem skoro znieczulenie puszcza po ok 5 g powinni pozwolić sie choć troszke napić ?
 
Wiolka mi polożna powiedziala ze nie mozna pic zeby czasem na wymioty nie wzielo bo wtedy szwy bardzo latwo moga peknac.
Basia ja rodzilam trzy tygodnie temu i w tym czasie dokarmiali bebilonem wiec to chyba zalezy od tego jakie MM dostana
 
Malutka,Kasia_ab-rozmawialyście z anestezjologiem czy nie? a który ci tydzień ciazy wypada Kasia jak 13 masz cc?
rozmowa z anestezjologiem jest dopiero w dniu cc. Ja najprawdopodobniej będę cięta dopiero około 13-tej, bo wtedy przyjedzie mój lekarz. Mimo to muszę zachować dietę dnia poprzedniego i zgłosić sie o 7.30 w dniu porodu... mam nadzieję, że mi szybko ten czas upłynie i nie umrę z głodu :p
Będzie to dokładnie 39 tygodni skończonych.
 
Ostatnia edycja:
karsa dziękuję Ci za wyczerpującą opowieść o porodzie:-) Przynajmniej wiem co mnie może jutro czekać. Pozdrawiam wszystkie mamusie.
 
reklama
Marta_88 trzymam kciuki! o wszystkim się zapomina patrząc na małego urwiska ;) wiolka sama nie wiem, czemu miałam maskę, bo nic nie zgłaszałam, że źle mi się oddycha, było okej, także może profilaktycznie ;) co do znieczulenia to schodzi od 3 do 8h, kwestia indywidualna :] pić wolno dopiero na następny dzień, kolację dostajesz wieczorem następnego dnia - 5 sucharków i gorzka herbata - smakowało jak 5 batonów ;D podczas kolejnych dni dostajesz już bogatszą dietę ;) co jeszcze mogę powiedzieć, to nie jeść na hurra ;) sąsiadka tak poczyniła i potem miała rewolucję w jelitach ;) a podobno z bólem reszty ciała jest to paskudne.. a! co do mleka to jak my byliśmy (czyli niecałe dwa tygodnie temu) to karmili hippkiem, jak wróciłam do domku to przeszłam na Bebilon :)
 
Do góry