reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod w szpitalu Ujastek

Ja dziś byłam u gina u siebie i pokazałam mu listę wymaganych badań na Ujastek z neta. Co do posiewu, to kazał po prostu zrobić zwykły i powiedział, że i tak badają pod każdym kątem... czy "coś" się tam nie wyhoduje.


To ja już nie wiem, starczy mi taki zwykły posiew? Chyba mnie nie odeślą z Ujastka (albo nie będą robić problemów z ZZO) jeśli nie będę mieć jakiegoś badania z listy z neta, będzie ono niekompletne albo np 2 dni "przeterminowane"?

Boję się tego, bo bardzo zależy mi na ZZO a tłuc się będę na Ujastek 60km od strony Katowic:dry:

ja się już zgubiłam, czy ty wymazy na chlamydię itp są obowiązkowe.
Mam tylko GBS i chyba juz za pozno na zrobienie pozostalych
 
reklama
Wiecie co szpital to inny obyczaj....

|Moj gin pracuje w Narutowiczu i on mi daje skierowania na badania pod katem ich szpitala. Powiedzial mi jakie badania krwi sa obowiazakowe a jakie zalecane - tylko o tym wymazie nic nie wspomnial.

Pierwszy porod milam w Żeromskiego i tam na liscie badan byly zupelnie inne niz w Ujastku i w Narutowiczu i tez bylam zagubiona. Nie wiedzialam co mam wykonywac a co nie. Poszlam z tym kompletem co mialam (raczej nic nie dokupywalam) i nikt nie robil mi problemow z przyjeciem.

Podejrzewam ze Ujastek tez nie zrobi problemów z przyjeciem.... No bo nieraz sie zdarzaja przedwczesne porody gdzie sie nie ma kompletu badan a dziecko i tak musi sie urodzic.


Tylko jakby mnie jeszcze ktoś oświecił (bo sie zagubilam) tez wymaz z pochwy w kierunku GBS czy innych dziwnych rzeczy to jest potrzebny do kazdego porodu SN czy tylko przy podawaniu ZZO?
Przyznam ze mnie zadziwil ten fakt bo przy pierwszym porodzie nikt mnie nie pytal o te GBS. Widac przepisy sie pozmienialy i to jeszcze jak....

Dzieki za wszystkie informacje :)
 
Ostatnia edycja:
Tylko jakby mnie jeszcze ktoś oświecił (bo sie zagubilam) tez wymaz z pochwy w kierunku GBS czy innych dziwnych rzeczy to jest potrzebny do kazdego porodu SN czy tylko przy podawaniu ZZO?
Przyznam ze mnie zadziwil ten fakt bo przy pierwszym porodzie nikt mnie nie pytal o te GBS. Widac przepisy sie pozmienialy i to jeszcze jak....

Dzieki za wszystkie informacje :)

GBS to bardzo ważne badanie (szczególnie przy porodzie SN). Koszt jego ok. 40zł (gdy nie masz skierowania), ale warto zapytać lekarza czy takiego skierowania nie może wystawić.
 
jejku,ale tych badan trzevba zrobic, nie wiem czy teraz coraz wiecej czy wczesniej tez tak,tylko ja juz nie pamietam,bo ja juz kawalek czasu temu na porodowce bylam
 
Wiecie co szpital to inny obyczaj....

|Moj gin pracuje w Narutowiczu i on mi daje skierowania na badania pod katem ich szpitala. Powiedzial mi jakie badania krwi sa obowiazakowe a jakie zalecane - tylko o tym wymazie nic nie wspomnial.

Pierwszy porod milam w Żeromskiego i tam na liscie badan byly zupelnie inne niz w Ujastku i w Narutowiczu i tez bylam zagubiona. Nie wiedzialam co mam wykonywac a co nie. Poszlam z tym kompletem co mialam (raczej nic nie dokupywalam) i nikt nie robil mi problemow z przyjeciem.

Podejrzewam ze Ujastek tez nie zrobi problemów z przyjeciem.... No bo nieraz sie zdarzaja przedwczesne porody gdzie sie nie ma kompletu badan a dziecko i tak musi sie urodzic.


Tylko jakby mnie jeszcze ktoś oświecił (bo sie zagubilam) tez wymaz z pochwy w kierunku GBS czy innych dziwnych rzeczy to jest potrzebny do kazdego porodu SN czy tylko przy podawaniu ZZO?
Przyznam ze mnie zadziwil ten fakt bo przy pierwszym porodzie nikt mnie nie pytal o te GBS. Widac przepisy sie pozmienialy i to jeszcze jak....

Dzieki za wszystkie informacje :)

GBS potrzebny i do SN i do CC, pytalam lekarki.
Ja mam CC i kazala zrobic
 
Cd badań wymaz jest ważny dla Was - dla dziecka jak kobieta ma paciorkowca to dzidziusiowi muszą dać antybiotyk- warto zrobić dla jego dobra.
Z niczym nie odeślą, bez paniki :) ja nie miałam nic ważnego więc zrobili na miejscu (morfologia itp) i jakoś urodziłam ;)

Cd. szkoły rodzenia zależy czego kto oczekuje, ja wiedziałam że jestem w ciąży więc uświadamianie skąd się biorą dzieci itp to była dla mnie strata czasu, NIC, KOMPLETNIE NIC nowego się nie dowiedziałam i jak byłam spanikowana tak nic się nie zmieniło po tym :) przebieg ciąży tydzień po tygodniu- też jest na BB dużo lepiej i ciekawiej opisane, naciąganie na oddanie krwi pępowinowej- jak ktoś chce to zrobić to już wie wcześniej i 2 godziny gadania nawet do tych co nie chcą- strata czasu, reklama firmy medela, produkty itp - strata czasu, dlaczego miałam płacić za wysłuchiwanie reklam? Laktator Medeli itp już miałam w szafce, idzie się tam pod koniec ciąży a nie na początku więc jak dla mnie za dużo rzeczy dla początkujących, mój mąż etapy ciąży przeżywał ze mną, czytał, kupował itp więc był tak samo świadomy jak ja, ale widziałam że np inni jakby spadli z drzewa i nagle zauważyli ciąże swoich żon- więc jak się ma takiego w domu to warto iść żeby go trzepnęło.
Ćwiczenia... ja chodziłam na siłownie do 3 tyg przed porodem -oczywiście na zajęcia dla kobiet w ciąży, jogę itp więc te ćwiczenia tam to była nuda- złożenie rąk .... i rozłożenie.... złożenie... i rozłożenie i tak 20 min wszystko to robiłam na 5 minutowej rozgrzewce codziennie a tam godzinę. Reasumując dla mnie strata czasu i pieniędzy, po całym dniu pracy na drugi koniec miasta żeby siedzieć do wieczora i słuchać co już wiem :/ a i np to oddychanie - głównie tego się bałam przy porodzie że nie będę wiedziała co i jak mam robić - a nic z tego co one tam mówiły się nie sprawdziło, ani o pobycie co mówiły ani o porodzie, kazali mi inaczej oddychać, układać nogi ręce i skutek był taki że robiłam tak nie powinnam i całą twarz mi poorało popękanymi naczynkami bo taka moja uroda, kilka dziewczyn też tak miało i mówiły że uczono je krótko, przy porodzie co innego i się pogubiły.

Najlepiej słuchać co mówi położna przy porodzie o reszcie co kto Wam nagadał wcześniej najlepiej zapomnieć :)
 
A ja juz po z maluszkiem w domu:) Jesli któraś z Was ma pytania to chetnie opowiem jak było:) Byłam 5 dni po terminie i na ktg dalej nie wychodziły skurcze ale lekarz dał skierownie do szpitala na oddział na wywoływanie porodu. Najpierw dostalam kroplówke z oksytocyna i skurcze naprawde szybko zaczęły sie pojawiać - cały czas byłam podpięta pod ktg wiec leżałam. Skurcze sie nasilały ale rozwarcia nie bylo i wody też nie odeszly - dopiero gdy już były gdzieś co 2 minuty lekarka przebiła mi pęcherzyk i rozlały sie wody. Ale ze wzgledu na to ze dziecko było duże (wg wskazań usg 3600) i główka była wysoko nie przesuwała się w doł nie mogłam dostać ZZO bo mogłabym potem nie mieć "motywacji" do wypchnięcia dziecka. Dostalam tylko gaz - działa ale trzeba 4-5 razy sie porzadnie zaciagnąc przed każdym skurczem, i dość mocno naciskać przycisk uwalniający gaz (przydał się mąż:)). Po gazie lekki odlot, ból trochę ustąpił ale zaczęłam i przysypiać i gadać głupoty :) Gdy pojawily sie skurcze już na parcie - oczywiście zabroniły mi przeć bo nie bylo rozwarcia ale to nie takie łatwe. Nagle na ktg zaczeło skakać tetno dziecka i pojawiło sie pytanie o cesarkę na co oczywiście się zgodizlam, a 10 minut poźniej Szymon był już z nami i ważył aż 3960 i mial 54 cm:) Potem noc na sali poopercyjnej, rano przewiezienie juz na normalną salę. o 11 przyszla pani pomóc wstac i wziąźć prysznic a potem przywieźli dzieciaczka:)
Został ze mna do wieczora - na noc można oddać do noworodków, ale na drugą noc juz zostawiają z matką. W czwartek wypis do domu.
Generalnie opieka super, jedzenie smaczne, ale dają posiłki których nie powinna jeść karmiąca matka - dżem brzoskwiniowy, miód - mój mały (wg położnej) z tego właśnie powodu cierpiał wczoraj.
Nie wiem co jeszcze napisać, wiec jak któraś potrzebuję jakiś informacji to pytajcie.
 
A ja juz po z maluszkiem w domu:) Jesli któraś z Was ma pytania to chetnie opowiem jak było:) Byłam 5 dni po terminie i na ktg dalej nie wychodziły skurcze ale lekarz dał skierownie do szpitala na oddział na wywoływanie porodu. Najpierw dostalam kroplówke z oksytocyna i skurcze naprawde szybko zaczęły sie pojawiać - cały czas byłam podpięta pod ktg wiec leżałam. Skurcze sie nasilały ale rozwarcia nie bylo i wody też nie odeszly - dopiero gdy już były gdzieś co 2 minuty lekarka przebiła mi pęcherzyk i rozlały sie wody. Ale ze wzgledu na to ze dziecko było duże (wg wskazań usg 3600) i główka była wysoko nie przesuwała się w doł nie mogłam dostać ZZO bo mogłabym potem nie mieć "motywacji" do wypchnięcia dziecka. Dostalam tylko gaz - działa ale trzeba 4-5 razy sie porzadnie zaciagnąc przed każdym skurczem, i dość mocno naciskać przycisk uwalniający gaz (przydał się mąż:)). Po gazie lekki odlot, ból trochę ustąpił ale zaczęłam i przysypiać i gadać głupoty :) Gdy pojawily sie skurcze już na parcie - oczywiście zabroniły mi przeć bo nie bylo rozwarcia ale to nie takie łatwe. Nagle na ktg zaczeło skakać tetno dziecka i pojawiło sie pytanie o cesarkę na co oczywiście się zgodizlam, a 10 minut poźniej Szymon był już z nami i ważył aż 3960 i mial 54 cm:) Potem noc na sali poopercyjnej, rano przewiezienie juz na normalną salę. o 11 przyszla pani pomóc wstac i wziąźć prysznic a potem przywieźli dzieciaczka:)
Został ze mna do wieczora - na noc można oddać do noworodków, ale na drugą noc juz zostawiają z matką. W czwartek wypis do domu.
Generalnie opieka super, jedzenie smaczne, ale dają posiłki których nie powinna jeść karmiąca matka - dżem brzoskwiniowy, miód - mój mały (wg położnej) z tego właśnie powodu cierpiał wczoraj.
Nie wiem co jeszcze napisać, wiec jak któraś potrzebuję jakiś informacji to pytajcie.

Przede wszystkim gratuluje :)
Ja mam troche pytan, bo za chwile czeka mnie to samo.
- Kto Cie operowal?
- O ktorej godzinie nastepnego dnia przywiezli do Ciebie Malego? Po przewiezieniu na normalna sale i po zebraniu sie juz z lozka czy moze przed?
- Jak bylo z przystawieniem do piersi po CC? Polozne pomogly?
- Czy w noc po CC przywozily w nocy pielegniarki Malego na karmienie czy moglas odpoczac i spac?
- Jak sie czujesz jesli chodzi o mobilnosc i drobne czynnosci domowe pod kątem blizny ?

I najwazniejsze dla mnie - jak tam teraz z oblozeniem w szpitalu?

Dzieki i pozdrawiam :)
 
reklama
Dzięki:)
Nie wiem kto mnie operował bo to nie była planowana cesarka, a nei wiem czy gdzieś w dokumentach jest nazwisko lekarza.
Małego dali mi tylko na buziaka podczas szycia jak go przemyli a potem po przewiezieniu na normalną sale po pierwszym wstaniu z łóżka.
Jak tylko przywiozły od razu wyjęły z łóżeczka i przystawiła do piersi - pokazała jak i poczekała aż sie prawidłowo zassał. W nocy po CC nikt nie przynosił malego - musiałam odpoczywać, na drugą noc tez oddalam małego do noworodków i nikt nie przynosił aż do 6 rano. Co do mobilności to chodze i generalnie jest ok o ile biorę paracetamol. Szew ciągnie i są problemy ze zmianą pozycji jak np chwile posiedzisz trudno wstać, ale nie jest najgorzej. Co do obłożenia to wydaje mi sie ze nie ma problemu, przynajmniej jak tego nie odczułam. Sporo kobiet przyjmują ale i ciągle ktoś wychodzi wiec jest to dość płynne.
 
Do góry