reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Porod w szpitalu Ujastek

na mnie wczoraj oksytocyna nie zadzialala. dzis nic mi nie robia, nie wiem czemu, chyba jednym z powodow jest to ze sale przedporodowe sa wszystkie zajete. jutro beda pewnie probowac znowu. tym czasem zostaje w szpitalu
 
reklama
Ja rodziłam na Ujastku 4.11 przez CC (planowane ze względu na łożysko przodujące).
Wszystkim zastanawiającym gorąco polecam, byłam bardzo zadowolona z opieki po operacji. Do domu wyszłam w 3 dobie.
 
oszczytko to czekamy dalej, ale z tą świadomością jest już bliżej niż dalej ;D 3mam kckiuki

ciekawe jak adula, czy urodziła już
 
hej :)
ja jeszcze nie urodziłam :confused2:
szczerze to powoli zaczyna mi siadać psychika :/ mam serdecznie dość tego szpitala i tego czekania :/
w poniedziałek założyli mi (i jeszcze 4 innym dziewczynom) balonik po którym mam rozwarcie na 2,5-3cm. We wtorek o 6 poszłyśmy wszystkie na sale przedporodowe. Mi podłączyli oxytocynę która zeszła dopiero o godz,16 co chwilę robione miałam ktg. Co mi po niej było to ból podbrzusza i lekkie skurczyki dosłownie :/
Także przewieźli mnie znowu na patologię i dzisiaj odpoczywam :/ a jutro rano znowu pod oxytocynę. Jeśli nie zadziała to cesarka :confused2: Wkurza mnie to że ja się męcze i Mały też a może być tak że w końcu zrobią mi tą cesarkę. Jedynie co mi powiedzieli że oxy może zadziałać z opóźnieniem no i od 5 rano gdzieś mam skurcze co 7-12 minut tak przez 30sekund i puszcza. Więc zobaczymy.
Mam nadzieję że nie zacznie mi się w nocy jak będe sama a jak mam silny ból to tracę przytomność i wymiotuję :no:
Boje się panicznie :crazy:
 
rozumiem cie doskonale. ale nie poddawaj sie, nie mamy wyjścia cokolwiek się bedzie dzialo do konca...
nie rozumiem dlaczego akcja sie w ogole nie zaczyna u niektórych, czy to są jakieś problemy hormonalne czy co...
daj znac jak cos sie zmieni. mam jeszcze pytanie odnosnie tego balonika - czy to boli bardzo, cz da sie przezyc?

Trzymaj sie cieplo :-)
 
łoj bidulko...
kurka może jednak coś ruszy jeszcze po tej oxytocynie

jakiś ten listopad taki... dużo kobiet jest po terminie i nic się nie dzieje...
3mam kciuki
 
Dziewczyny powiem Wam ze ja po oksytocynie takze mialam zarejestrowane lekkie skurcze na KTG. Nie byly one tak silne jak byc powinny, a mimo to rozwarcie ruszylo. Sprawdzali co chwile jak rozwarcie postepuje. Lekkie skurcze przychodzily coraz czesciej i gdy byly co 1-2 minute to juz byla sama koncowka porodu. Po godzinie takich skurczy Kuba sie urodzil :-)


ale wiadomo ze na kazdego oksy dziala inaczej :baffled:
Moja sasiadka lezala caly dzien pod kroplowka z oksy i nic jej to nie dalo - miala w koncu CC.

Powodzenia dla oczekujacych!
 
hej :)
ja już po :) urodziłam wczoraj o 10:30. Mały waży 4230g
Dali mi oxy o 8:30 i po pół godziny zaczęły się skurcze (mocniejsze niż miałam przy okresie) ale do wytrzymania. Jedynie co to było mi baaardzo duszno więc cały czas miałam otwarte okno. Każdy jak wchodził to mówił -jak tu zimno!- a mi było tak dobrze. Bardzo pomógł mi mąż. Położną też miałam super- Anna Cwaklińska. Dużo cierpliwości musiała mieć do mnie :) Ale jestem Jej bardzo wdzięczna.
W ciągu 30 minut po podłączeniu oxy ujście otwarło się na 9cm także moment mnie ruszyło-w końcu.
Ogólnie pierwsza oxy zaczęła na mnie działać z opóźnieniem bo dopiero w środę od 4 rano miałam skurcze co 8-10 minut. Więc cała środa ze skurczami i cała noc która była okropna bo byłam na poród nieprzytomna.
Ale już jest po więc fajnie. Zostałam nacięta no i lekarz pomógł mi tym że nacisnął mi góre brzucha na końcówce i Mały wyskoczył szybciej dzieki temu ale ogólnie to 4-5 razy poparłam i juz był. Sam poród ogólnie spoko, bardziej mnie wykończyło to że siedzimy tu od soboty i nic się nie działo. Każda z patologii po kolei rodziła a ja dalej nic :/ Miałam jedynie zielone wody płodowe, położna powiedziała że to nawet nie wyglądało jak wody tylko juz taka maść. Więc zrobili mu badania ale wszystko jestw porządku :) Mam nadzieję że wyjdziemy w sobotę do domeczku :)
 
reklama
Adula super wieści - cieszę się, że już PO i masz swoje dzieciątko przy sobie. Spora waga muszę powiedzieć :D i szacun, że podołałaś :]

no to jeszcze oszczytko została...albo i nie...

GRATULACJE:-):-)
 
Do góry