Nie dziękuje :-)
Też mi się wydaje że Cię zostawią bo to już trochę po terminie jest :/
No jak się go pytałam od kiedy wywołują to mi powiedział ze 41+1 czyli wypada to jutro. Co do rozwarcia to mi we wtorek lekarz mówił że mam na palec a ten wczoraj że ledwo pół centymetra :/ także każdy co innego.
Co do luteiny i magnezu to na pewno miało to jakiś wpływ ale nie wydaje mi się żeby aż taki że u mnie jak wczoraj to określił: hoho jeszcze daleko żeby się coś zaczęło :/
Ja i tak nie brałam takich dawek jak mi kazała moja lekarka bo wtedy to byłoby już w ogóle nie za fajnie coś tak czuje :/
A może być tak że teraz nic nie czujemy a przyjdzie chwila i nas złapie :-)
Co możesz sobie zabrać hmm...
Mi codziennie coś dowożą :-) Na pewno dla mnie ważna jest mała poduszka pod głowę bo bez niej nie zasnę :-) Ja sobie wzięłam termos (bo jest kuchnia w której jest lodówka, mikrofala, czajnik) i robię sobie herbatę do termosu i mam spokój :-) Gazety do czytania na pewno, mi dzisiaj mąż dowiózł laptopa bo tak to nuda jest straszna przynajmniej dla mnie tym bardziej że nie jestem osobą gadatliwą co do nowych osób a tak to się zajmę przynajmniej nawet pisząc z Wami :-) Laptop też jest zaraz za dyżurką więc można sobie korzystać bez problemu.
Bar jest na miejscu także można sobie kupić co się chce.
Co do tego wywoływania to też niewiem jak to będzie :/ zobaczymy rano po ktg co mi powiedzą :-) czy działamy coś czy czekamy jeszcze. Najgorsze dla mnie jest to że nastwiłam się na 3 noce maksymalnie a tu nie wiadomo ile posiedzę :/ Już bym chciała być po i być w domku i tak mam dobrze bo mój mąż siedzi praktycznie ze mną od 12 do 20 więc jest spoko. Ale najgorsze jak wychodzi bo ja nigdy nie zostawałam sama nigdzie tym bardziej w szpitalu, jak już coś to z nim :-) Tak, łazienka jest w pokoju także fajnie bo sie człowiek nie krępuje wychodzeniem gdzieś :-) O ile dobrze widziałam to są dwie sale gdzie leży jedna osoba więc sobie pewnie wybierzesz. Ja jestem na końcu w 33
No ja co do nowych osób też jestem raczej nieśmiała :-) Ja leżę z dziewczyną która jest tu już 2 tygodnie, jest w 28 tygodniu ciąży z trojaczkami i cały czas leży :/ masakra :/ dostaje magnez i luteinę teraz w tabletkach bo tak to miała w kroplówce ale dostała po niej gorączki i drgawek także nie fajnie.
Wczoraj było takie małżeństwo co dziewczyna miała skurcze. Podobno nie chciała zostać bo Jej powiedzieli że mogą one ustać albo się nasilić a dzisiaj się patrzymy a tu Jej mąż na korytarzu :-) Co się okazało pojechali do domu o 3 w nocy odeszły Jej wody tyle co ją karetka dowiozła do szpitala, dosłownie 5 minut i urodziła, także On mówi że nie zdążył nawet dojechać :-) I mówię, że tak to można rodzić :-)
No to do jutra. Zobaczymy co to będzie Ale boję się jak cholera
Też mi się wydaje że Cię zostawią bo to już trochę po terminie jest :/
No jak się go pytałam od kiedy wywołują to mi powiedział ze 41+1 czyli wypada to jutro. Co do rozwarcia to mi we wtorek lekarz mówił że mam na palec a ten wczoraj że ledwo pół centymetra :/ także każdy co innego.
Co do luteiny i magnezu to na pewno miało to jakiś wpływ ale nie wydaje mi się żeby aż taki że u mnie jak wczoraj to określił: hoho jeszcze daleko żeby się coś zaczęło :/
Ja i tak nie brałam takich dawek jak mi kazała moja lekarka bo wtedy to byłoby już w ogóle nie za fajnie coś tak czuje :/
A może być tak że teraz nic nie czujemy a przyjdzie chwila i nas złapie :-)
Co możesz sobie zabrać hmm...
Mi codziennie coś dowożą :-) Na pewno dla mnie ważna jest mała poduszka pod głowę bo bez niej nie zasnę :-) Ja sobie wzięłam termos (bo jest kuchnia w której jest lodówka, mikrofala, czajnik) i robię sobie herbatę do termosu i mam spokój :-) Gazety do czytania na pewno, mi dzisiaj mąż dowiózł laptopa bo tak to nuda jest straszna przynajmniej dla mnie tym bardziej że nie jestem osobą gadatliwą co do nowych osób a tak to się zajmę przynajmniej nawet pisząc z Wami :-) Laptop też jest zaraz za dyżurką więc można sobie korzystać bez problemu.
Bar jest na miejscu także można sobie kupić co się chce.
Co do tego wywoływania to też niewiem jak to będzie :/ zobaczymy rano po ktg co mi powiedzą :-) czy działamy coś czy czekamy jeszcze. Najgorsze dla mnie jest to że nastwiłam się na 3 noce maksymalnie a tu nie wiadomo ile posiedzę :/ Już bym chciała być po i być w domku i tak mam dobrze bo mój mąż siedzi praktycznie ze mną od 12 do 20 więc jest spoko. Ale najgorsze jak wychodzi bo ja nigdy nie zostawałam sama nigdzie tym bardziej w szpitalu, jak już coś to z nim :-) Tak, łazienka jest w pokoju także fajnie bo sie człowiek nie krępuje wychodzeniem gdzieś :-) O ile dobrze widziałam to są dwie sale gdzie leży jedna osoba więc sobie pewnie wybierzesz. Ja jestem na końcu w 33
No ja co do nowych osób też jestem raczej nieśmiała :-) Ja leżę z dziewczyną która jest tu już 2 tygodnie, jest w 28 tygodniu ciąży z trojaczkami i cały czas leży :/ masakra :/ dostaje magnez i luteinę teraz w tabletkach bo tak to miała w kroplówce ale dostała po niej gorączki i drgawek także nie fajnie.
Wczoraj było takie małżeństwo co dziewczyna miała skurcze. Podobno nie chciała zostać bo Jej powiedzieli że mogą one ustać albo się nasilić a dzisiaj się patrzymy a tu Jej mąż na korytarzu :-) Co się okazało pojechali do domu o 3 w nocy odeszły Jej wody tyle co ją karetka dowiozła do szpitala, dosłownie 5 minut i urodziła, także On mówi że nie zdążył nawet dojechać :-) I mówię, że tak to można rodzić :-)
No to do jutra. Zobaczymy co to będzie Ale boję się jak cholera