reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod w szpitalu Ujastek

reklama
Dzień dobry wszystkich :)
Mam skierowanie na cc, będę szła na Ujastek i mam pytanie do Pań, które miały niedawno tam przeprowadzane cc. Mianowicie w którym tygodniu ustalałyście tam termin? I w którym tc było cc, tydzień czy dwa przed terminem? I jak wygląda pobyt po cc na sali pooperacyjnej, może tam być ze mną mąż i ktoś z rodziny, czy sam mąż? Z góry dziękuję za informacje

ja byłam troszkę w innej sytuacji bo cc mnie zaskoczyła i nie planowałam jej. Miałam w 37 tyg, na sali po zabiegu od razu był ze mną mąż, dzidziusia też szybko przywieźli. Ja byłam tylko z mężem (nie czułam potrzeby zeby ze mną w szpitalu było więcej osób), ale dziewczyna łóżko obok była z mężem i mamą
 
dzień dobry!
Czy ktoś ostatnio próbował się zarejestrować w Ujastku na KTG?
Dostałam zalecenie od lekarza prowadzącego, żeby umówić się tam na KTG na przyszły tydzień (to już będzie 39 tc), ale jak dzisiaj zadzwoniłam to pierwszy wolny termin jest dopiero na 18 października...
 
Cześć dziewczyny. Jestem tu nowa.
Rodziłam pierwsze dziecko w Ujastku i kolejne również chcę tam rodzić ale mam pytanie.
Wtedy prowadziła mnie p. doktor, która nie pracuje w Ujastku. Podczas porodu nikt o to nie pytał i było ok.
Obecnie też bym chciała, żeby ta sama osoba prowadziła moją ciążę, ale coś mi świta, że od jakiegoś czesu zaleca się, aby ciążę prowadził lekarz pracujący w szpitalu, w którym planuje się rodzić.
Czy to jest wymagane albo jakoś odczuwalne negatywnie, jeśli będę rodziła tam, gdzie nie pracuje mój lekarz prowadzący? Czy chodzi tylko o moje odczucia, że lepiej aby był tam ktoś kogo znam??
Nie chcę, jadąc na porodówkę, stresować się dodatkowo, że mnie jakoś niemiło potraktują, jak kogoś z ulicy.
KTG będę tam robiła, jak uprzednio, więc niejako będę bardziej ichniejsza :)
Zwróciłam się z tym zapytaniem bezpośrednio do Ujastka mailowo ale nie otrzymałam odpowiedzi :(
Liczę na Wasze doświadczenia z ostatniego czasu (pierwsze dziecko rodziłam w 2013 i było ok).
 
no nikt z Ujastka nie odp Ci, ze gorzej Cię potraktują;p nie ma żadnego wymogu rodzenia w szpitalu, gdzie pracuje Twój lekarz, to juz Twój wybór;) ja rodziłam i nie znałam nikogo- w Żeromskim (wcześniej chodziłam tylko na szkołe rodzenia) i chwalę sobie.
 
Dziewczyny ja zastanawiam się nad Ujastkiem po raz drugi..o pierwszym razie nie chce nawet pamiętać. Teraz założyłam sobie ze oplace położna, chciałabym Panią Anię Nikiel. Nie mam kontaktu do niej, nic. Nawet nie wiem jak to załatwić. Widziałam ze ma stronie Ujastka pojawiły się "pakiety po 1500zl", tylko czy aby tylko tak da się umówić z położną? A jak akurat przyjdzie inna bo ta nie będzie mogła albo cos itp a ja nie mam zamiaru trafić znow na kobiete ktora mi traume tam zafundowala. Tymbardziej ze moja ciaza jest z tych problematycznych i chcialabym wiedzieć czy położna zgodzi się.
 
jestem świeżo po porodzie w Ujastku i co nieco może uda mi się rozjaśnić niektórym osobom i odpowiedzieć na Wasze pytania. Tym bardziej, że chodziłam też tam na szkołę rodzenia.
Więc jeśli chodzi o opłacenie położnej to podpisuje się w szpitalu umowę i wybiera konkretną położną. Dostajesz do niej kontakt i jak się akcja zaczyna dzwonisz i ona ma przyjechać do szpitala. Taką informację otrzymałam jakieś 3-4 miesiące temu na dniach otwartych

Co do porodu w szpitalu to od razu zaznaczam, że nie miałam tam swojego lekarza i żadnego nie znałam. Ani lekarza ani położnej. Przyjęto mnie bez problemu i nie zauważyłam, żeby ktoś w szpitalu był traktowany lepiej lub gorzej. Nie byłam tam nawet na KTG, bo na umówienie się przed terminem nie było szans. Miałam iść robić po terminie porodu na izbę przyjęć, ale nie zdążyłam, bo urodziłam 3 dni wcześniej.

Więc to co ja oceniam na plus z samego po samym pobycie w szpitalu:
+ położna, która odbierała poród była naprawdę w porządku, stanowcza, może nie milutka, ale za to swoją stanowczością sprawnie umiała mną pokierować, była pomocna, sugerowała kiedy wziąć prysznic kiedy robimy KTG itp. Oprócz 2 przeprowadzonych zapisów KTG miałam możliwość wyboru dogodnych pozycji (położna podjęła nawet próbę podpięcia KTG w pozycji wertykalnej, która była dla mnie dogodniejsza - niestety nie było wtedy dobrze słychać tętna płodu)
+ kiedy poprosiłam o znieczulenie - lekarz pojawił się niemal natychmiast gotowy do zrobienia znieczulenia (ostatecznie jednak nie skorzystałam z tej opcji)
+ kiedy już na końcówce nie dawałam rady z bólu lekarz pomagał naciskając na brzuch (ostatnie dwa parcia), ale nie było to dla w jakikolwiek sposób niekomfortowe - byłam wdzięczna za pomoc.
+ poród prawie do samego końca mógł się odbywać w pozycji wertykalnej i to bardzo pomogło
+ kangurowanie w intymnych warunkach przez dwie godziny jest naprawdę bezcenne - byliśmy z mężem i naszym maleństwem sami i nikt nam nie przeszkadzał (ale to miało też swój mały minus - o czym za chwilę napiszę)

no i teraz minusy:
- po porodzie absolutnie nikt się nie zainteresował tym, żeby pomóc mi przystawić dziecko do piersi - po usilnych prośbach otrzymałam pomoc - przez którą niestety nie karmię - bo dziecko nie chce się przystawiać do piersi (rodziłam 10 dni temu) - polecam jak najszybciej prosić o pomoc doradcy laktacyjnego - był dostępny nawet w niedziele, ale ja już za późno poprosiłam o pomoc, niestety
- doszło do absurdu, gdzie przy przenoszeniu mnie na zwykłą salę i kazano ubrać sobie dziecko (maleństwo zostało zważone i zmierzone dopiero, kiedy się o to upomniałam)
- położne od noworodków są miłe, ale z karmieniem nikt nie pomoże z karmieniem piersią - dziecko ma być dokarmione i przybrać na wadze, tylko na to kładzie się nacisk - na moje usilne uwagi, że dziecko nie chce się przystawić do piersi nikt nie reagował

to chyba na tyle na razie co mi się nasunęło
 
reklama
Little_witch Orientujesz się może kiedy powinno się iść podpisać ta umowę z położną? Ja już mam 25tydz. I normalnie idę sobie do rejestracji i mówię ze chce podpisać umowę, tak? To chyba będzie to 1500zl. Już dzis zdecydowałam ze wózka nie kupię ale położna oplace;)
co do karmienia. .8lat temu też było tak,czyli nic się nie zmieniło tam. Jedna kobietka tam byla mila i pomagala dziewczyna. Ja teraz nie bede karmić bo biorę leki , więc mi to na rękę ze nikt nie będzie mnie terroryzowal o to tam.
 
Do góry