reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod w szpitalu Ujastek

Ale wątek ujastkowy ucichł... może teraz mniej porodów mają ;)
mw88 u mnie nadal cisza, u Ciebie też?
Między czasie popisałam trochę na wątku żeromskiego, bo mnie zdziwiło trochę, że tam nic nie piszą o wywoływaniu porodu za pomocą "balonika", więc chyba co szpital to różna praktyka...
 
reklama
aaaL u mnie tez dalej cisza... jutro ide na wizyte zobaczymy co mi powie...ale wywolywania nie chce....zastanawiam sie czy moge poprosic o cc.. bo teraz na tej koncowce dostalam mega stresuuuu...nie chce zadnych balonikow bo oszaleje....i jak pomysle ze po podaniu oxy dostane mocnych skurczy to tez juz mi slabo na samą mysl...ja wogole nie jestem odporna na ból..w sobote mnie tak zaczęło bolec ze juz myslalam ze to porod i ucichło..a tak bolało ze juz nawet nie chce myslec jak boli poród... :((((( aaa deprecha ogólnie :((((((
 
mw88 u mnie też już słabo psychicznie od tego czekania... wczoraj też rozważałam cc... więcej "żali" wylałam w wątku o żeromskim (doczytaj sobie;) Też mam jutro wizytę i czekam jak na wyrocznię... ale już mam dość czekania i jak mnie wyślą do szpitala to idę i niech się dzieje co chce :) Z resztą też już się zaczynam bać o Małą, czy wszystko w porządku, skoro jak miałam usg w 38 tyg to stopień zwapnienia łożyska był między II a III... a potem już nie miałam usg i teraz trochę żałuję, że sama się o nie nie upomniałam...
 
podsyłam pomocny i ciekawy link do portalu medycznego dzieki ktoremu mozna szybko i latwo umowic sie do wielu specjalistów https://recepcjamedyczna.pl/jforum/pediatra taki niezbednik w dzisiejszych czasach
yes2.gif
 
doczytałam aaaL, poryczałam sie tez jak to czytalam bo dokladnie tak samo jest u nas...ciagle kazdy pyta czy nie urodzilam... jutro mi powie lekarka czy w srode ide na oddzial czy w piatek a ja tak starsznie sie boje...wole czekac w domu a w szpitalu to sie chyba zarycze...moze sie spotkamy aaaL, trzymajmy sie i miejmy nadzieje ze pojdzie jak po maśłe..daj znac jutro po wizycie, ja mam o 17.00 wiec napisze jak wroce.
 
mw88 ja nie chcę iść do szpitala i tam czekać bezczynnie... jak już mam iść - to z decyzją, że idę na wywołanie... napiszę też jutro po wizycie jakie zapadły decyzje ... ja w środę będę równo tydzień po terminie, ty chyba jesteś 2 dni mniej, z tego co kojarze..?
 
tak, ja mialam na 26, powiedziala ze jesli mnie przyjmie w piatek to w niedziele beda wywyolywac czyli tak jakby dwa dni obserwacji...a ja wtedy chyba tam zwariuje...
 
Te dwa dni przed w szpitalu się biorą podobno stąd, że w pierwszy dzień ktg i badania na patologii chyba, w drugi dzień balonik, a jak nic nie da to dopiero w 3 dzień rano biorą na odział położniczy i oksytocynę, czyli wywołanie - ta właściwa akcja... Jeżeli ja jutro będę mieć badanie (ktg/usg itd), co prawda prywatnie, to chciałabym uniknąć tego "dodatkowego dnia" w szpitalu, poza tym chcę się dowiedzieć, czy ten balonik jest konieczny... A jeśli tak, to chce iść rano i niech zakładają, a nie bawią się w tą całą procedurę... ale jak będzie w praktyce to nie wiem :/
 
reklama
trafił am na ten blog gdy byłam w ciąży i był mi on bliski przez kilka ładnych miesięcy.zagladam tu co jakiś czas choć ja rodzialm w maju.podziele się z wami moja historia:-) wody zaczęły mi odchodzić w nocy.przeczekalam do rana w domu.rano szpital a tam procedury,szybkie badanie i na sale przedporodowa.zaznacze że tylko ze kilka dni wczesniej byłam u ordynatora ze skierowaniem na cesarke.powod-duze dziecko.szanowany PAN jednak stwierdzil ze nie ma podstaw na cesarke.wiec wracam do meritum. na sali spedzialm jakieś 4godz.ale po podaniu oksytocyny rozwarcia nie było.super polozna(imienia nie pamiętam)zasugerowała cesarke,ja oczywiście tak:-) cesarska....ani be ani me ci lekarze.a przecież za chwile będą mnie ciąć,wyciągać moje dziecko...wypadało by powiedzieć cos w stylu-bedzie dobrze. odlecialam po znieczuleniu,niedobrze mi było ale po podaniu tlenu wrócił am:-) samego cięcia nie czualm ale...uczucie jakieś jest.synek mi przeleciał tylko przed twarzą i wycierali go.potem mim go pokazali na minutke i cos szeptali z tym lekarzem który ciał.wyjechał am z sali ucieszona ze juz po a tu maz stoi zielono siwy i pyta czy widziałem małego....ja ze tak.ale jak się okazało pokazali mi go lewym profilem a prawym nie...a mały był nacięty pod okiem..nikt mnie nie słuchał,ze dziecko będzie dużo.4.5kg!!!!!więc ciał jak leci.na szczęście zagoilo sie ale to co przezylismy...myśl ze mogło to być oko.że malutki ma szrame na twarzy.maz usłyszał pzrzepraszam , ja nie.niby skończyło się dobrze ale ...niesmak pozostał.walczcie o swoje prawa przyszłe mamy!!!!mowcie o wszystkim,krzyczcie do nich bo mam wrażenie ze rutyna,za bardzo tam wkroczyła a to nie biuro tylko szpital!pozdrawia i jak cos to chętnie ODP w razie pytań.
 
Do góry