reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod w szpitalu Ujastek

hej,
Nie kazal mi lekarz przychodzic na ktg,tylko juz sie zglosic na termin.Moja mala tez sie duza zapowiada,wiec dlatego cc.
Zażywasz magnez? Ja mam teraz wiecej zazywac,zeby nie bylo wczesniej skurczy.A u kogo masz miec cc?
Jesli chcesz napisz na maila: ozw@interia.pl .

cc robi lekarz ktory ma wlasnie dyzur, chyba ze jest sie ze swoim umowione. A asystuje doktor Juszczyk.
 
reklama
Witajcie zaglądam opisać wam swoje cc na ujsatku któe mialam 21 listopada.Miałam zaplanowaną cesarke na 22 listopada ale we wtorek 20 listopada o 18 poczulam skurcze najpierw byly w dużych odstępach czasu co 40 minut ponad wiec sie nimi nie przejmowałam nie występowały też regularnie,pojechaliśmy do siostry m bo ona urodzila 5 dni przedemną posiedzieliśmy u nich godzinke cały czas czulam ból brzucha jak wróciliśmy wykąpaliśmy starszą córke i położyliśmy sie do łóżek wszyscy posnęli a ja sie męczyłam ze skurczami które z każda godziną były silniejsze i częstsze w końcu przed pólnocą m wstawał z małą na siku i mówie mu żeby sie już nie kładł bo bóle zamieniły sie w bóle krzyżowe ledwo je znosiłam tak bolało zadzwonilam do mojego lekarza kazał mi natychmiast jechać do szpitala i powiedział że mogłam jechac odrazu a nie meczyć sie tyle godzin,później zadzwonilamk do mamy zeby sie zebrała i m ją do nas przywiezie żeby ze straszą córką została.Do szpitala dojechaliśmy 20 minut po pólnocy pani doktor mnie przyjęła papierkową robote odwalałą a ja mialam skurcze co 3 min i trzymalam sie fotela zeby móc jej na pytania odpowiadać podczas skurczu jak mnie skręcało,jeszcze mnie badała ale nie odeszły mi ani wody ani rozwrcia nie mialam tylko skurcze.poszliśmy z m na ktg podłączyli mnie zrobili lewatywe ściągnęli lekarke która miala mi zrobić cięcie i zabrali mnie na blok m zostal pod drzwiami.Na bloku przyszla pani anestezjolog która na początku była niemiła i niezadowolona ze "wyskoczyla" jej cesarka jak mnie znieczulała to dostalam skurczu i niechcący sie troszke ruszyłam na co ona sie obruszyła .Całą reszte zespołu który byl zemną podczas zabiegu wspominam super oprócz tej starej anestezjolog.Podala mi znieczulenie i położyli mnie na stole,założyli maske z tlenem czułam jak znieczulenie powoli sie rozchodzi ale jeszcze nie mogli zacząć bo czulam nogi,anestezjolog wtedy podała mi jakiś lek do welflonu na chwile jagbym "przysnęła" wiedzialam ze zaczęli mnie ciąć jak uslyszałam placz małej otwarłam oczy i mi ją pokazali śliczną zdrową powiedzieli ze ma 10 punktów.Urodzila sie o drugiej jedenaście pozwolili ją pocałować i zabrali.Mnie w tym czasie zszywali dłużyło mi sie to i czulam jak szwy zaciagają i wszystko co tam robią ale nie bolało jak skończyli to przewieźli mnie na sale intensywnego nadzoru czy coś takiego w drodze na tą sale widziałam sie z m pożegnaliśmy sie bo tam już niemógl wejsć.Poszedl zanieść małej ubranka i zrobić jej zdjęcia,ja na tej sali leżałam do 12 w poludnie w środe po 12 kazali mi wstać i pojechałam na sale pooperacyjną gdzie przywieźli mi malutka kazali przystawić do piersi i od tego czasu już karmilam a mała była zemną do samego wieczoru,czulam sie fatalnie jak znieczulenie przestało działać bo to byla moja druga cesarka wycinali mi starą blizne przez co ciecie było większe mialam wrażenie jagby mnie cieli dookola ból straszny,ale 3 doba była już super za cały mój pobyt (w 4 dobie wyszlyśmy) mała tylko pierwszą noc byla u pielęgniarek na noc bo później już chcialam ją mieć przy sobie i cały czas karmilam.Pobyt w szpitalu wspominam bardzo dobrze opieka super bardzo mila pomocna (zwłaszcza panie od laktacji) polecam z czystym sumieniem ten szpital i życze powodzenia przyszlym mamom:tak:
 
Witajcie zaglądam opisać wam swoje cc na ujsatku któe mialam 21 listopada.Miałam zaplanowaną cesarke na 22 listopada ale we wtorek 20 listopada o 18 poczulam skurcze najpierw byly w dużych odstępach czasu co 40 minut ponad wiec sie nimi nie przejmowałam nie występowały też regularnie,pojechaliśmy do siostry m bo ona urodzila 5 dni przedemną posiedzieliśmy u nich godzinke cały czas czulam ból brzucha jak wróciliśmy wykąpaliśmy starszą córke i położyliśmy sie do łóżek wszyscy posnęli a ja sie męczyłam ze skurczami które z każda godziną były silniejsze i częstsze w końcu przed pólnocą m wstawał z małą na siku i mówie mu żeby sie już nie kładł bo bóle zamieniły sie w bóle krzyżowe ledwo je znosiłam tak bolało zadzwonilam do mojego lekarza kazał mi natychmiast jechać do szpitala i powiedział że mogłam jechac odrazu a nie meczyć sie tyle godzin,później zadzwonilamk do mamy zeby sie zebrała i m ją do nas przywiezie żeby ze straszą córką została.Do szpitala dojechaliśmy 20 minut po pólnocy pani doktor mnie przyjęła papierkową robote odwalałą a ja mialam skurcze co 3 min i trzymalam sie fotela zeby móc jej na pytania odpowiadać podczas skurczu jak mnie skręcało,jeszcze mnie badała ale nie odeszły mi ani wody ani rozwrcia nie mialam tylko skurcze.poszliśmy z m na ktg podłączyli mnie zrobili lewatywe ściągnęli lekarke która miala mi zrobić cięcie i zabrali mnie na blok m zostal pod drzwiami.Na bloku przyszla pani anestezjolog która na początku była niemiła i niezadowolona ze "wyskoczyla" jej cesarka jak mnie znieczulała to dostalam skurczu i niechcący sie troszke ruszyłam na co ona sie obruszyła .Całą reszte zespołu który byl zemną podczas zabiegu wspominam super oprócz tej starej anestezjolog.Podala mi znieczulenie i położyli mnie na stole,założyli maske z tlenem czułam jak znieczulenie powoli sie rozchodzi ale jeszcze nie mogli zacząć bo czulam nogi,anestezjolog wtedy podała mi jakiś lek do welflonu na chwile jagbym "przysnęła" wiedzialam ze zaczęli mnie ciąć jak uslyszałam placz małej otwarłam oczy i mi ją pokazali śliczną zdrową powiedzieli ze ma 10 punktów.Urodzila sie o drugiej jedenaście pozwolili ją pocałować i zabrali.Mnie w tym czasie zszywali dłużyło mi sie to i czulam jak szwy zaciagają i wszystko co tam robią ale nie bolało jak skończyli to przewieźli mnie na sale intensywnego nadzoru czy coś takiego w drodze na tą sale widziałam sie z m pożegnaliśmy sie bo tam już niemógl wejsć.Poszedl zanieść małej ubranka i zrobić jej zdjęcia,ja na tej sali leżałam do 12 w poludnie w środe po 12 kazali mi wstać i pojechałam na sale pooperacyjną gdzie przywieźli mi malutka kazali przystawić do piersi i od tego czasu już karmilam a mała była zemną do samego wieczoru,czulam sie fatalnie jak znieczulenie przestało działać bo to byla moja druga cesarka wycinali mi starą blizne przez co ciecie było większe mialam wrażenie jagby mnie cieli dookola ból straszny,ale 3 doba była już super za cały mój pobyt (w 4 dobie wyszlyśmy) mała tylko pierwszą noc byla u pielęgniarek na noc bo później już chcialam ją mieć przy sobie i cały czas karmilam.Pobyt w szpitalu wspominam bardzo dobrze opieka super bardzo mila pomocna (zwłaszcza panie od laktacji) polecam z czystym sumieniem ten szpital i życze powodzenia przyszlym mamom:tak:

A rana po cc,mniej wiecej ile boli po operacji ?Srodki przeciwbolowe ile trzba brac-przez tydzien,dwa,..?
Kiedy bylas w stanie wziasc dziecko na rece ?Czy jak wypisuja w 4 dobie to juz sie jest w stanie normalnie funkcjonowac np.wchodzic po schodach..?
 
Tedzia-rana najbardziej boli(mnie bolała do 3) doby nie ma pewnie reguguły kwestia tego jaki ktoś ma wysoki próg bólu,ja osobiście lepiej sie czułam po pierwszej cesarce teraz po drugiej bolało mnie bardziej w I dobie podawali mi morfine a ból i tak czulam,moze przez to ze mi wycinali zrosty i ta rana byla większa nie wiem:dry:ja nie brałam środków przeciwbólowych jak tylko do domu wrócilam czyli od 4 doby popołudniu,wzięłam tylko w szpitalu na czas drogi paracetamol bo to dają od 2 albo 3 doby jako przeciwbólowe i w domu już nic nie brałam.Nawet w domu nie bolało tylko szwy ciagły a jak je wyciaglam w 7 dobie to super sie czułam od tego czasu brzuch mam jeszcze odrętwiały ale pozatym jest super.Małą wzięłam na ręce w I dobie cięciew mialam o 2.11 nad ranem a po 12 w południe przywieźli mi dziecko i zostawili na cały dzień więc ja mialam cały czas karmilam i musialam sama przekladać na jeden albo drugi bok żeby ją nakarmić i wtedy było ciezko bo miałam cewnik jeszcze ii bolał brzuch przy obracaniu sie na boki ale jakoś dalam rade jak chodzilo o przewijanie to jeszcze babeczki od laktacji prewijały to nie musiałam sie gimnastykować ale od 2 doby juz wszystko sama robilam przy niej.Chodzi sie ciężko bo szwy ściągają i jest sie przygarbionym i brzuch drętwy ale da sie rade tylko trzeba powoli bez gwałtownych ruchów a kiedy masz cc?
 
Hej Kobietki!
Widzę, że same cc :), sama nie wiem jeszcze jaki mnie poród czeka, ale nastawiam się na sn.. Czy są jakieś mamusie, które rodziły albo będą rodzić sn w ujastku? Ja jestem w 29 tc, termin na 25 luty
 
To może ja tez opisze swoj porod. Jeśli dotrwam w dwupaku to 15 października o 7:30 miałam se zgłosić na IP. No i tak zrobiłam. Byłam pierwsza, babeczka mnie poprosiła trochę papierkowej roboty, potem musialam czekac na lekarza zeby zrobil mi usg i tak zleciało 40min. Potem zostałam poproszona do poczekalni (tam obok pokoju gdzie jest klasyfikacja do cc, usg przy wypisie i akwarium), musiałam rozdzielić rzeczy najważniejsze dla mnie i dla dziecka, reszte na drugi dzień miał dowieźć narzeczony. Gdy to zrobiłam zostałam poproszona na przygotowanie, musiałam wziąć prysznic, przebrać się w szpitalną koszulę a potem położyłam się na łóżku, położna wpięła mi wenflon i podpięła KTG, dostałam dwie kroplówki. Po jakiejś godzince przyszła do mnie anestezjolog, zrobiła wywiad, bardzo fajna mi sie trafiła. No i wzięła mnie na blok operacyjny, po drodze zawołała narzeczonego i mamę, powiedziała że pierwszy wyjeżdzający dzidziuś będzie nasz. o 10:00 dostałam znieczulenie po którym robiło mi się czarno przed oczami i brało mnie na wymioty ale że nie było nic w żołądku to nie zwymiotowałam, powiedziałam o tym anestezjolog i zaraz coś mi podała i przeszło. Dostałam maskę tlenową w której kompletnie nie potrafiłam oddychać. O 10:13 Nikola była już z nami. Kompletnie nic nie czułam, jedynie jak ją wyciągali to lekkie szarpnięcia, gdyby nie to że doktor Juszczyk się spóźnił i położna nie powiedziała mu na wejściu że mój lekarz już zaczął to bym nie wiedziała. Jak małą wyciągneli to wzięli do zmierzenia i zbadania a potem przyłożyli mi ją do piersi. Potem gdy wyjechałam chwilę położne stanęły przy narzeczonym, pożegnałam się i zostałam przewieziona na salę intensywnej opieki pooperacyjnej mimo że nie miałam żadnych komplikacji. Leżałam tam do około 20, potem przewieźli mnie na pooperacyjną B, gdzie już wszyscy mieli wstęp ale z racji tego ze była już 20 nie przywieźli mi dziecka (nawet lepiej bo nawet bym do niej nie wstała). O 5 rano mnie pionizowali, cholerny ból, kazali iść pod prysznic co było nie lada wyczynem z cewnikiem między nogami. O 6 przywieźli Nikole a o 10 byłam już na oddziale ginekologiczno-położniczym. Kroplówkę dostawałam do 3 doby a w niej środki przeciwbólowe, o 5 ściągnęli mi cewnik a rano po obchodzie ściągneli wenflon i położna przyniosła mi paracetamol w tabletkach. Wyszłyśmy w czwartej dobie, paracetamol zażywałam do 6 doby po cc, ale nie karmiłam piersią a zażywałam bardziej z obawy o to że zacznie boleć. Dwa dni przed ściągnieciem szwy zaczęły ciągnąć, a po ściągnięciu już rany nie czułam wogóle. Cały pobyt w szpitalu wspominam bardzo dobrze, oprócz jednej położnej w rudych włosach (która miała problem co do mojego wieku, i waliła chamskimi komentarzami, ale ona na szczęście mnie tylko przewoziła i pionizowała a potem już na ginekologii i położnictwie były wspaniałe kobiety) i pediatry która zniechęciła mnie do siebie w trzeciej dobie. Z czystym sumieniem polecam szpital Ujastek mimo tego że jak nie którzy mówią jest to masówka. Może i masówka ale opieka bardzo dobra i warunki wspaniałe.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Paja sprawdzałam Gołabka nie ma już na Ujastku... teraz juz rozumiem dlatego kazano mi go pozdrowić jak byłam KTG

u nas bez zmian nadal czekamy na przebieg akcji :)
ja planuje rodzić SN ew znieczulenie na koniec CC... tzn jak sie będzie przeciągało niech mnie tną byle sie już to skończyło :)
zobaczymy jak to będzie...
ciekawe czy na grudzień też tyle osób będzie
 
Tedzia-rana najbardziej boli(mnie bolała do 3) doby nie ma pewnie reguguły kwestia tego jaki ktoś ma wysoki próg bólu,ja osobiście lepiej sie czułam po pierwszej cesarce teraz po drugiej bolało mnie bardziej w I dobie podawali mi morfine a ból i tak czulam,moze przez to ze mi wycinali zrosty i ta rana byla większa nie wiem:dry:ja nie brałam środków przeciwbólowych jak tylko do domu wrócilam czyli od 4 doby popołudniu,wzięłam tylko w szpitalu na czas drogi paracetamol bo to dają od 2 albo 3 doby jako przeciwbólowe i w domu już nic nie brałam.Nawet w domu nie bolało tylko szwy ciagły a jak je wyciaglam w 7 dobie to super sie czułam od tego czasu brzuch mam jeszcze odrętwiały ale pozatym jest super.Małą wzięłam na ręce w I dobie cięciew mialam o 2.11 nad ranem a po 12 w południe przywieźli mi dziecko i zostawili na cały dzień więc ja mialam cały czas karmilam i musialam sama przekladać na jeden albo drugi bok żeby ją nakarmić i wtedy było ciezko bo miałam cewnik jeszcze ii bolał brzuch przy obracaniu sie na boki ale jakoś dalam rade jak chodzilo o przewijanie to jeszcze babeczki od laktacji prewijały to nie musiałam sie gimnastykować ale od 2 doby juz wszystko sama robilam przy niej.Chodzi sie ciężko bo szwy ściągają i jest sie przygarbionym i brzuch drętwy ale da sie rade tylko trzeba powoli bez gwałtownych ruchów a kiedy masz cc?

Cc mam za tydzień i juz sie denerwuje .Starszego rodzilam naturalnie,wiec teraz nie wiem co mnie czeka.Nigdy nie mialam zadnej operacji.Ogromne dzieki za Twoje opinie.

Jezeli nie ma wskazan,to jestem za naturalnym porodem,tym razem jednak u mnie cc wskazane.
 
reklama
Tedzia nie denerwuj sie grunt to sie dobrze nastwić i nie myśleć o tym ze boli bo ból minie i po kilku dniach będziesz się świetnie czuła powodzenia ci życze gdybyś chciała o coś zapytać to pytaj:-)
 
Do góry