- Dołączył(a)
- 20 Czerwiec 2011
- Postów
- 14
Pokoje 1 osobowe są w miarę ok. Jest łóżko, stoli do przewijania i stolik, przy którym można usiąść i zjeść coś, no i oczywiście krzesło.
Na ważeniu może być obecny ojciec dziecka albo ktoś z rodziny ( ja raz poszłam z mamą, bo akurat była )
Chciałam tylko dodać, że po CC dają też z przeciwbólowych paracetamol. Po prostu idziesz ( a właściwie to wleczesz się ) do pokoju pielęgniarek i prosisz o paracetamol. Pech jak akurat żadnej nie ma i musisz tam iść 2-3 razy zanim któraś będzie. Ja po paru takich nieudanych wycieczkach sama brałam paracetamol z szafki P Czasami leżał na stoliku w recepcji pielęgniarek i można było wziąć.
Co do kąpania to moje dziecko nie było kąpane ani raz.
Co do znieczulenia przy CC ja miałam do wyboru: ogólne lub podpajęczynówkowe, z tym że anestezjolog polecał to drugie.
Jeśli chodzi o tą "sucz" to pani ordynator oddziału noworodkowego, bardzo niemiła kobieta, traktująca ludzi z góry. A jeżeli nie karmisz piersią, masz problemy z laktacją i dajesz dziecku butelkę to masz u niej przerąbane. Mnie z tego powodu chciała nawet dłużej zostawić w szpitalu :/ ehhh
Generalnie -
porodówka (lekarze, opieka, operacja CC) TAK,
oddział noworodkowy całokształt NIE (wyjątkiem jest taka miła, wysoka, szczupła brunetka z kucykiem i grzywką )
zapisy KTG - NIE!!! Jeden wielki chaos, mega kolejki do zapisu a potem czekanie 1,5-2 h na lekarza, który zbada i zinterpretuje zapis ( i to wszystko w godzinach pracy poradni gin, gdzie powinien być lekarz dyżurujący), brak krzeseł dla kobiet (4 kobiety siedzą, reszta stoi oparta o ściany SZOK a to przecież panie w ostatnim miesiącu ciąży) no i w większości nieuprzejeme panie od KTG (mnie jedna powiedziała, że wybrałam brzydkie imię dla dziecka, a przecież to nie jej sprawa) porażka - zwłaszcza jak musisz często jeździć na KTG
Na ważeniu może być obecny ojciec dziecka albo ktoś z rodziny ( ja raz poszłam z mamą, bo akurat była )
Chciałam tylko dodać, że po CC dają też z przeciwbólowych paracetamol. Po prostu idziesz ( a właściwie to wleczesz się ) do pokoju pielęgniarek i prosisz o paracetamol. Pech jak akurat żadnej nie ma i musisz tam iść 2-3 razy zanim któraś będzie. Ja po paru takich nieudanych wycieczkach sama brałam paracetamol z szafki P Czasami leżał na stoliku w recepcji pielęgniarek i można było wziąć.
Co do kąpania to moje dziecko nie było kąpane ani raz.
Co do znieczulenia przy CC ja miałam do wyboru: ogólne lub podpajęczynówkowe, z tym że anestezjolog polecał to drugie.
Jeśli chodzi o tą "sucz" to pani ordynator oddziału noworodkowego, bardzo niemiła kobieta, traktująca ludzi z góry. A jeżeli nie karmisz piersią, masz problemy z laktacją i dajesz dziecku butelkę to masz u niej przerąbane. Mnie z tego powodu chciała nawet dłużej zostawić w szpitalu :/ ehhh
Generalnie -
porodówka (lekarze, opieka, operacja CC) TAK,
oddział noworodkowy całokształt NIE (wyjątkiem jest taka miła, wysoka, szczupła brunetka z kucykiem i grzywką )
zapisy KTG - NIE!!! Jeden wielki chaos, mega kolejki do zapisu a potem czekanie 1,5-2 h na lekarza, który zbada i zinterpretuje zapis ( i to wszystko w godzinach pracy poradni gin, gdzie powinien być lekarz dyżurujący), brak krzeseł dla kobiet (4 kobiety siedzą, reszta stoi oparta o ściany SZOK a to przecież panie w ostatnim miesiącu ciąży) no i w większości nieuprzejeme panie od KTG (mnie jedna powiedziała, że wybrałam brzydkie imię dla dziecka, a przecież to nie jej sprawa) porażka - zwłaszcza jak musisz często jeździć na KTG