reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PORÓD w szpitalu RYDYGIERA w Krakowie

reklama
Podjęliśmy próbę rodzenia sn, bo bardzo nam na tym zależało. Jednak po wielu godzinach okazało się, że nie damy rady, bo dzidziuś jest za duży jak na moje możliwości (4400g) i niestety zakończyło się cesarką, która ze wszystkim trwała równo 1h. Mój lekarz tam pracuje, ale od wielu lat chodzę do niego prywatnie. Dopiero pod sam koniec ciąży korzystałam ze szpitala w ramach funduszu. Z opieki ogólnie jestem zadowolona, chociaż po raz kolejny muszę potwierdzić, że tak naprawdę wszystko zależy od zmiany. Ja nie narzekałam. Byłam w sali jednoosobowej z łazienką, ale tak zwykle jest po cesarce. W 4 dobie nas wypisali i w sumie dobrze, bo w domu dużo szybciej doszłam do siebie :)
 
Podjęliśmy próbę rodzenia sn, bo bardzo nam na tym zależało. Jednak po wielu godzinach okazało się, że nie damy rady, bo dzidziuś jest za duży jak na moje możliwości (4400g) i niestety zakończyło się cesarką, która ze wszystkim trwała równo 1h. Mój lekarz tam pracuje, ale od wielu lat chodzę do niego prywatnie. Dopiero pod sam koniec ciąży korzystałam ze szpitala w ramach funduszu. Z opieki ogólnie jestem zadowolona, chociaż po raz kolejny muszę potwierdzić, że tak naprawdę wszystko zależy od zmiany. Ja nie narzekałam. Byłam w sali jednoosobowej z łazienką, ale tak zwykle jest po cesarce. W 4 dobie nas wypisali i w sumie dobrze, bo w domu dużo szybciej doszłam do siebie :)

czyli faktycznie 1-nki dostają mamy po CC?
Mąż mógł z Tobą siedzieć już w tej samej dobie w której było CC? Podobno nie limitują tego czasu i mąż może siedzieć do późnych godzin...
Czy na noc pielęgniarki zabrały dziecko?
Jakie dostałaś znieczulenie?
Jak oceniasz pomoc laktacyjną i jakość szycia?;)
I jak z obłożeniem na oddziale?

Z góry dziękuję za opinię i oczywiście WIELKIE GRATULACJE :-):-):-)

Aha, ile się leży na pooperacyjnej?
 
Ostatnia edycja:
Z tego co wiem to tak. W pierwszej kolejności te po cc, a w miarę wolnych miejsc potem te po sn. Z tego co zauważyłam to w tym okresie ruch mieli dosyć spory (ok. 5-6 porodów na zmianie). Na sali pooperacyjnej leżałam prawie 4 godziny. Mąż od początku był cały czas ze mną. Potem też z odwiedzinami nie było żadnego problemu, siedział z nami dopóki sił mu starczyło :) co do znieczulenia to przy cesarce dają podpajęczynówkowe, które działa tak ok. 4 godziny. Przy wcześniejszej próbie sn znieczulenia nie miałam i nawet nikt nie proponował, bo widzieli że akcja bardzo słabo postępuje.
Przez pierwsze dwie noce zabierają dziecko na noworodki, w trzecią proponują, żeby spać już razem, ale jak ktoś nie czuje się na siłach to panie położne maluszka przygarną :) co do laktacji to oczywiście po cesarce na początku jest trochę trudniej i my musieliśmy dokarmiać butelką, ale w każdej chwili można zwrócić się o pomoc. Poza tym panie z noworodków też co jakiś czas przychodzą do pokoju i pytają czy wszystko w porządku.
Jakości szycia nie jestem w stanie jeszcze ocenić, bo niewiele widzę. Ale generalnie linia nacięcia jest bardzo cienka i bardziej wygląda jak zmarszczka niż blizna po operacji.
 
Z tego co wiem to tak. W pierwszej kolejności te po cc, a w miarę wolnych miejsc potem te po sn. Z tego co zauważyłam to w tym okresie ruch mieli dosyć spory (ok. 5-6 porodów na zmianie). Na sali pooperacyjnej leżałam prawie 4 godziny. Mąż od początku był cały czas ze mną. Potem też z odwiedzinami nie było żadnego problemu, siedział z nami dopóki sił mu starczyło :) co do znieczulenia to przy cesarce dają podpajęczynówkowe, które działa tak ok. 4 godziny. Przy wcześniejszej próbie sn znieczulenia nie miałam i nawet nikt nie proponował, bo widzieli że akcja bardzo słabo postępuje.
Przez pierwsze dwie noce zabierają dziecko na noworodki, w trzecią proponują, żeby spać już razem, ale jak ktoś nie czuje się na siłach to panie położne maluszka przygarną :) co do laktacji to oczywiście po cesarce na początku jest trochę trudniej i my musieliśmy dokarmiać butelką, ale w każdej chwili można zwrócić się o pomoc. Poza tym panie z noworodków też co jakiś czas przychodzą do pokoju i pytają czy wszystko w porządku.
Jakości szycia nie jestem w stanie jeszcze ocenić, bo niewiele widzę. Ale generalnie linia nacięcia jest bardzo cienka i bardziej wygląda jak zmarszczka niż blizna po operacji.

dzięki wielkie!
Nie orientujesz się pewnie jak tam wygląda kwalifikacja do CC (jak ma się wskazania), w którym tygodniu się przychodzi i do kogo?

I druga sprawa, wiem że dni otwarte sa w 2 i 4 sobotę miesiąca, ja do 4-ej nie mogę czekać, bo mogę wcześniej urodzić ;) kogo ewentualnie prosić o oprowadzenie po oddziale jak bym się tak nagle zjawiła, orientujesz się?
Własnie sie zorientowałam, że ostatnia sobota jest teraz, wiec luz :)
I umawiałaś się tam pewnie na termin KTG wcześniej?
 
Nie wiem niestety do kogo trzeba się zgłosić i kiedy, ale na oddziale są dostępne takie kartki (w tym pokoju co robią ktg) na których jest napisane co trzeba mieć ze sobą do porodu i druga jakie warunki należy spełnić w przypadku cc.
Na ktg powinno się przyjść w godzinach pracy ambulatorium, czyli do 14.30. W praktyce najlepiej zjawić się jeszcze przed południem, bo pani która tam pracuje jest bardzo humorzasta i wiecznie ma jakiś problem. Ja za pierwszym razem szłam na poziom -1, żeby mi założyli kartę, a potem już tylko po to, żeby ich poinformować, że idę na zapis i żeby moją kartę po prostu wynieśli na górę.
 
Nie wiem niestety do kogo trzeba się zgłosić i kiedy, ale na oddziale są dostępne takie kartki (w tym pokoju co robią ktg) na których jest napisane co trzeba mieć ze sobą do porodu i druga jakie warunki należy spełnić w przypadku cc.
Na ktg powinno się przyjść w godzinach pracy ambulatorium, czyli do 14.30. W praktyce najlepiej zjawić się jeszcze przed południem, bo pani która tam pracuje jest bardzo humorzasta i wiecznie ma jakiś problem. Ja za pierwszym razem szłam na poziom -1, żeby mi założyli kartę, a potem już tylko po to, żeby ich poinformować, że idę na zapis i żeby moją kartę po prostu wynieśli na górę.

dzięki!
w sobote są dni otwarte miedzy 9-11, wiec jak ktos jest zainteresowany moze sie wybrac.
Ja sie na pewno wybiore.

Jeszcze pytanie o znieczulenie. Jesli podpajęczynówkowe, musialas lezec z glowa nieruchomo przez 12h?

I czy to prawda co pisza o babce z neonatologii, ze to jakas sucz co straszy?
 
Dni otwarte jak najbardziej polecam. Sama też byłam.
Odnośnie znieczulenia to tak drastycznie nie jest, żeby trzeba było nieruchomo leżeć, ale lepiej pilnować żeby przez tych kilkanaście godzin raczej głowy nie podnosić, bo potem może boleć. Dobrze zaopatrzyć się w wodę mineralną niegazowaną w butelce z dzióbkiem i mieć ją zawsze pod ręką.
O tej pani z noworodków słyszałam wiele, niestety tych negatywnych opinii, ale my jak tam byliśmy to jej ani razu nie spotkaliśmy, więc bardzo możliwe, że wtedy akurat była na urlopie.
 
Dni otwarte jak najbardziej polecam. Sama też byłam.
Odnośnie znieczulenia to tak drastycznie nie jest, żeby trzeba było nieruchomo leżeć, ale lepiej pilnować żeby przez tych kilkanaście godzin raczej głowy nie podnosić, bo potem może boleć. Dobrze zaopatrzyć się w wodę mineralną niegazowaną w butelce z dzióbkiem i mieć ją zawsze pod ręką.
O tej pani z noworodków słyszałam wiele, niestety tych negatywnych opinii, ale my jak tam byliśmy to jej ani razu nie spotkaliśmy, więc bardzo możliwe, że wtedy akurat była na urlopie.

to już ostatnie pytania, obiecuję :)
czy standard pokoi 1-os jest w miarę w porządku czy raczej komunistycznie?
I jeśli to nie tajemnica, jak nazywał się lekarz który przeprowadzał zabieg i ile osób było w zespole?
I czy na ważeniu itd jest obecny ojciec dziecka?

Już więcej nie będę Cię molestować :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jestem właśnie po dniach otwartych, wiec zdam relacje dla zainteresowanych.

Szpital i jego wyposażenie (meble itd) nie jest najnowszy, luksusów nie ma, ale moim zdaniem tak jak jest - wystarczy.
Oddzial i pokoje sa przestronne. Sale poporodowe z dala od sal porodowych dzięki czemu nie szlyszy sie jekow i krzyków rodzących (tak mysle ;)).
W pokojach 1-os lazienki, z ktorych korzystaja tez Panie z sąsiedniej dwójki.
Te 1-nki to w ogóle super wynalazek, szczególnie ze sa spore, na niektórych nowsze łózka, na innych starsze.
W dwójkach natomiast, można się oddzielić od sąsiadki kotarą.

Do porodów SN jedna sala rodzinna - również bardzo duza. Jest tam wanna, piłka, łózko porodowe, stanowisko dla noworodka. Wygląda na prawdę ok.


Pozostale 'sale' do rodzenia, cos jakby boksy, ale sciany siegaja az do sufitu, wiec moim zdaniem jest jakas tam intymnosc.

Sala do CC jest jedna, z troche krzywym łóżkiem ;) I podobno co nieco widać w lampach. Na sali podczas operacji jest 8-osobowy zespół.

Na sali pooperacyjnej sa 2 lozka oddzielone parawanem. Moze tam przebywac ojciec dziecka i generalnie na tej sali lezy sie okolo 4-5h. Dziecko w przypadku CC pokazuja po wydobyciu, pozniej przywoza po jakis 2h. Po zabiegu na wazenie, mierzenie itd moze isc ojciec dziecka.

Odwiedziny sa w zasadzie nielimitowane, oczywiscie na noc trzeba wrocic do domu.
Dzieci kąpane sa raz podczas pobytu w szpitalu.
Na ochodach nie ma studentów, ale są stazysci i oni chodza z pozostalymi lekarzami. Obchody odbywaja sie na pewno od 7.30-8.00, wieczorem rowniez ale nie wiem o której.
CC jest przeprowadzane w Waszej prywatnej koszuli, nie w szpitalnej. Z przeciwbolowych podaja morfine, ketonal i cos jeszcze, ale niestety zapomnialam.

Mimo, ze podklady na lozka sa do dyspozycji, trzeba miec tez swoje.
Aha, nie ma poloznych srodowiskowych, ktore przyjechalyby do domu po powrocie ze szpitala, to trzeba zalatwic juz poza szpitalem.

Oprowadzająca - P. Jola - bardzo mila.

Do szpitala nie jest potrzebne skierowanie.

Ogólnie szpital zrobił na mnie pozytywne wrażenie, widać że nie ma tam masówy, więc mam nadzieję, że podchodzą do rodzących w miarę możliwości indywidualnie i standard w tym przypadku schodzi na dalszy plan.
 
Ostatnia edycja:
Do góry