reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

PORÓD w szpitalu RYDYGIERA w Krakowie

Witam,
Rodziłam w tym szpitalu pod koniec lutego. Dziecko wczesniak 35 tydzien więc poród nas zaskoczył, badań przedporodowych nie miałam, dostałam antybiotyk osłonowo. Położnej opłaconej też nie miałam ale nie żałuje - pani Jola która akurat była okazała się ok. Lekarz przyszedł właściwie już po fakcie. Rodziłam na zwykłej sali ale na brak intymności nie mogłam narzekać, korzystałam tez z prysznica - polecam- mi bardzo pomógł i przyspieszył znacznie akcje. Cały czas był ze mną mąż więc położna tylko dogłądała, proponowała pozycje. Cały poród bardzo szybki i bez komplikacji więc nie wyszły zadne problemy z personelem. Pobraliśmy też krew pępowinową korzystając z zestawu szpitalnego bo umowy z firmą nie zdążyliśmy podpisać - bez problemu.
Dziecko 3 doby w inkubatorze karmione na początku strzykawka a póżniej dostawiały mi do piersi i ewentualnie dokarmiały moim mlekiem z butelki (mojej) ale mała raczej nie chciała. Co do pielęgniarek zgodzę się że są i przemiłe, pomocne a są i mniej uprzejme żeby nie powiedzieć gorzej ale ja się nimi nie przejmowałam. Jedne mówiły że można pokarm swój trzymać 12 godzin inne że w lodówce- ja trzymałam w temperaturze pokojowej do 12 godzin i nic się nie działo.
Ubranka dają szpitalne zwłaszcza jak dziecko jest w inkubatorze póżniej jak jest z mamą to raczej trzeba mieć swoje. Pieluchy chusteczki i pieluchy tetrowe swokje.
W szpitalu byłyśmy tydzień ale pobyt wspominam bardzo dobrze. Znacznie lepiej niż w Ujastku pod każdym wzgledem ( rodziłam w Ujastku w 2005). Polecam!
 
reklama
też rodziłam na początku tego roku w Rydygierze i jestem bardzo zadowolona. Nikomu za nic nie płaciłam, jedna położna mnie wkurzyła, bo mądrzyła się, a guzik miała wiedżę, poza tym ok wszystko. Drugi raz też wybrałabym ten szpital
 
I ja polecam ten szpital:)

Rodziła w połowie stycznia i jestem bardzo zadowolona:) Mialam swoja połozna, i gdybym miala rodzic jeszcze raz tez bym sie zdecydowala na indywidulana opieke;) Dostalam zzo i to mi bardzo pomoglo, nie bylam cieta, peklam troszeczke, Ale wszytsko sie ladnie zagoilo. Poza tym rodzilam na sali rodzinnej z mezem i nikt meza nie wypraszal, byl caly czas przy nas:)

Po porodzie maialam problem z wybudzaniem dziecka do karmienia i pieliegniarki mi pomagaly:) Polozne odpowiadaly na wszytskie moje pytania:) Zwlaszcza dootyczace karmienia i diety dla karmiacych matek:)

Polecam naprawde:)
 
Mam pytanie jak jest tam z opieką w razie gdyby cos z dzieckiem bylo nie tak? Chodzi mi o to czy maja sprzet i specialistów czy przewożą do innego szpitala, np. na kopernika? Bardzo prosze o odpowiedz
 
ja trafiłam do Rydygiera 27 lutego z akcją porodową byłam wtedy w 35 tyg ciąży lekarka pani Dorotka za wszelką cene nie pozwoliła na poród odrazu ktg badanie ginekologiczne pozniej usg i szybko na sale patologii ciązy i kroplówka na zatrzymanie całej akcji...wszystko tak sie szybko działo ze byłam w szoku. Kopernika za wszelką cene nie polecam bo z ta cała akcją trafiłam własnie przez kopernika...w domu mnie wziely dziwne bóle a ze mam daleko troszke na rydygiera postanowailam isc na kopernika bo mam doslownie 15 min drogi z buta a wiedzialam ze mnie nie zatrzymaja wiec po co sie fatygować...no i na kopernika zbadała mnie tak ze myslalam ze umre z bolu na ktg półtorej h lezalam bo sie okazalo ze o mnie zapomniały i ewidentnie bylo widac na ktg dosc mocne skurcze ale wedlug lekarki na która po ktg czekalam jeszcze dobre z 30 min okazalo sie ze "wszystko w porządku" na usg wgl nie wiedziala jak główke znalezc powiedziala ze nie moze sprawdzic główki dziecka:| no ludzie dajcie spokój...myslalam ze tam mi rece opadną do domu sie ledwie co dotoczyłam bo juz takie skurcze miałam wzielam kąpiel ale nic nie pomoglo stwierdzilam ze pojade na rydygiera bo jest za wczesnie zeby rodzić no i dziękuje bogu ze na Rydygiera są takie lekarki i położne które sie interesują zdrowiem i bezpieczeństwem nie tylko matki ale przede wszystkim dziecka
 
Dzieki za odpowiedź. Nie mam pojecia jak to wszystko wyglada w szpitalach dlatego pytam. Co do kopernika to tez mialam "przyjemność" :szok: przekonac sie o tamtej opiece, bylam na patologii ciazy, jak moj lekarz zobaczyłjaki bzdury mam na wypisie ze szpitala, to sie zdziwił. A lekarza mam z Rydygiera, i tam tez planuje poród, wiec ciesze sie ze takie pozytywne opinie:-)
 
To ja też krótko opiszę mój poród w tymże szpitalu..z góry polecam ten szpital..opieka położnych jak i pielęgniarek z neonatologii jest naprawdę superowa..zacznijmy od tego że termin miałam na 24 marca..był 17 marca czułam się dobrze z jednym wyjątkiem było mi strasznie słabo..mały odbierał mi całą energię ;)..zdecydowaliśmy z mężem że jedziemy do szpitala..a że wcześniej byłam u mojej położnej to wiedziałam że rozwarcie jest na 5 cm..po przyjechaniu do szpitala około 8 godziny wieczorem okazało się że już jest 7 cm ale ja żadnych bóli nie czuję, dziwne ale prawdziwe..załatwianie papierków, wypełnianie chorych ankiet zeszło chyba mojego męża z godzinę..zrobiono mi lewatywę (polecam ten niebolesny zabieg, naprawdę pomaga) z 7 cm zrobiło się 8 cm..później masaż szyjki (ból nawet do zniesienia)..i już było po nim 10 cm ale żadnych skurczy porodowych :/..podłączyli mi oxytocynę i pojawiły się skurcze około godziny 24..a o 1.05 mały pojawił się na świecie..był 3 razy opętlony pępowiną wokół szyi (poród kwalifikował się do cesarki, jednakże na usg nic nie wskazywało na to) i dałam radę urodzić naturalnie..poród wspominam bardzo dobrze..mój mąż był cały czas przy mnie, było to dla mnie ogromne wsparcie..uczestniczył w porodzie do końca oraz moja wspaniała położna (mogę podać nr tel na priv, ponieważ nie chcę żeby ktoś pomyślał że robię tutaj reklamę) ..jeśli chcecie znać jeszcze jakieś szczegóły to piszcie na priv
 
Gorąco polecam ten szpital, a w szczególności położną Jolę Łaszczyk. Rodziłam tam tydzień temu i było naprawdę super. Bez znieczulenia, żadnej farmakologii, wszystko naturalnie - tylko kąpiele i piłka jako znieczulacze, szybko (o 7 rano zaczęłam rodzić a o 15 trzymałam dzidziusia w rękach) naprawdę sympatycznie. Opieka rewelacyjna, obyło się bez nacinania krocza, dziecko dostałam od razu do siebie.
Muszę powiedzieć, że jestem szczerze zaskoczona -spodziewałam się, że poród będzie strasznym przeżyciem, a było całkiem sympatycznie i w moim przekonaniu ból naprawdę nie był taki silny.

Co do opieki poporodowej to w zasadzie nie mam żadnych uwag - mnie nie poświęcono zbyt wiele uwagi, ale od razu po porodzie chodziłam i sama chciałam zajmować się maluszkiem. Wiem, że inne pacjentki miały możliwość zostawić dziecko na noc, jeżeli nie czuły się na siłach. Nie ma też terroru karmienia piersią - jak ci nie starcza pokarmu a maluch jest głodny to można dokarmiać sztucznie. Sale jedno lub dwuosobowe.

Życzę wszystkim rodzącym równie miłych wspomnień jak moje.
 
reklama
Witam,
Niestety ja tak ladrynkowo tego nie widzę. Położna trafiła nam się z dyżuru trafiliśmy tam prosto z ulicy. Na porodówce fajne z profesjonalnym podejściem położne.
Poród rewelacja na sali porodów rodzinnych, z fajną położną panią Kasią Grzywną. Położna robiła co mogła aby mi pomóc. Opieka na tym etapie 100ptk na 100.
Natomiast opieka poporodowa beznadziejna człowiek musi zawijać się z bółu 2 dni dopiero po interwencji lekarza prowadzącego nie będącego na położnictwie reakcja. Położne nic nie chcą słyszeć ani widzieć (na pobyt 10dniowy 2 położne które spytały o stan ). Noworodki też nie najlepiej na prośbę w pomocy przy karmieniu grrrry, prośby o pomoc niezbyt mile widziane. Trzeba mieć swoje ubranka w innym przypadku dziecko będzie w szpitalnych ubrankach od pierwszego do ostatniego dnia pobytu. Położne noworodkowe nie kąpią dzieci. Całą toaletę zastępują nawilżone chusteczki ewentualnie na nawilżone chusteczki dodają oilatum i tak przecierają dzieci . Plusem jest natomiast dobry kontakt z pediatrą neonatologiem.

Podsumowanie:
jeżeli miałaś ciężki poród wcześniej za sobą to polecam !!

PORODÓWKA:
Wcześniej rodziłam w Żeromskim było dobrze ale w Rydygierze było rewelacyjnie.

Opieka poporodowa w Żeromskim zdecydowanie lepsze

Dlaczego tym razem Rydygier?
Moja pani doktor pracuje obecnie w Rydygiera.
 
Do góry