reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

PORÓD w szpitalu RYDYGIERA w Krakowie

Hej.
Dziewczyny, powiedzcie mi jak jest z odwiedzinami? Chodzi mi o to, czy moje młodsze (5lat) dziecko będzie mogło mnie i malucha odwiedzać?

Bo jestem zszokowana jak teraz byłam na odwiedzinach w MSWiA i tam kartka na połowe drzwi, że dzieci do 14 lat kategorycznie nie mają wstępu.:szok:
 
reklama
jak ja rodziłam tam we wrześniu, to odwiedził mnie 4-letni synek kuzynki

nikt nic nie mowil, choc ja nie bylam zadowolona (ze wzgledu na bakterie, ale co innego jak wlasne dzecko:))
 
Ja wiem.. bakterie i te sprawy, ale co powiedzieć dziecku 5letniemu, które chce zobaczyć mamę i rodzeństwo, bo przecież jest świadome i wie że urodziło mu się rodzeństwo i nie może zobaczyć ani mamy ani dziecka.

Kurcze byłam dziś w szkole rodzenia i zapomniałam zapytać o te odwiedziny. Nie ukrywam, że bardzo mi zależy na tym, aby dziecko mogło mnie odwiedzić.
 
Hej.
Dziewczyny, powiedzcie mi jak jest z odwiedzinami? Chodzi mi o to, czy moje młodsze (5lat) dziecko będzie mogło mnie i malucha odwiedzać?

Bo jestem zszokowana jak teraz byłam na odwiedzinach w MSWiA i tam kartka na połowe drzwi, że dzieci do 14 lat kategorycznie nie mają wstępu.:szok:

Jest tylko zakaz wnoszenia kwiatów, ale nie widziałam żeby kiedykolwiek ktoś kogoś ochrzanił lub kazał wywalić te kwiaty.
Mnie odwiedzała 4 letnia siostrzenica, a do dziewczyny która leżała obok przychodziły jej dzieci ( 3 dzieci w wieku do 5 lat).
 
do mnie też przyszedł 2 latek i nikt nic nie mówił

a co do kąpieli noworodka to nie było chusteczek tylko takie samo chamskie mysie pod kranem jak w innych szpitalach
 
:-) witam ja rodziłam w grudniu 2010 i co do odwiedzin to nie ma problemu nic nie mówia a co do kapieli to moja corke myli chusteczkami cały czas moczonymi w wodzie z płynem do kapieli tylko pierwsza kapiel była pod kranem:-)
 
dziewczyny, a czy któraś miała skierowanie na CC od swojego lekarza?
Jak wygląda sprawa ze skierowaniem do planowej cc?
Honorują takie skierowania od prywatnego lekarza, czy robią wszystko żeby odstąpić od CC?
 
Witam Mamy!

Ja tam rodziłam prawie 2 lata temu. Moje wspomnienia sa mieszane! Ja nie mialam poloznej oplaconej, bo wtedy uwazalam ze skoro place nfzetowi to ktos sie powinien mna zajac. NIestety sie oczywiscie przejechalam! Personel, z calym szacunkie, nie mowie ze wszyscy tacy sa, ale tylko czekal na kase! W sumie to lezalam na porodowce przez caly dzien i nawet sie mna nikt nie zainteresowal :-( dopiero jak przyszla zmiana, i polozna juz chyba widziala ze 10 godzin od kad wody odeszly to zadecydowala o oksytocynie!
Ale gdy sie pytalam lekarza co to oznacza, z czy sie to wiaze, czy ma to jakis wplyw na dziecko, rozmawial ze mna w taki sposob jak by traktowal osobe rodzaca jak najwiekszego idiote. Nikt nie chciała nic doradzic! Mowiac szczerze to sie powaznie zawiodlam, zwlaszcza ze musiala do nich wracac, bo niby robili usg sprawdzajace, ale mi zostal kawalek blony. Wtedy bylam tak wsciekla ze szok! A teraz z perspektywy czasu widze ze po prostu jak nie posmarjesz to nie pojedziesz!

Kkate
wiem ze z robienie cc w przypadku przedluzajacego sie porodu naturalnego maja problem, ale nie wiem jak ze skierowaniem :-(

a jezeli chodzi o odwiedziny, to 2 lata temu drzwi sie tam nie zamykaly! Kazdy kto chce wchodzi i wychodzi, ale dzieci nie widziała!
 
reklama
dziewczyny, a czy któraś miała skierowanie na CC od swojego lekarza?
Jak wygląda sprawa ze skierowaniem do planowej cc?
Honorują takie skierowania od prywatnego lekarza, czy robią wszystko żeby odstąpić od CC?

Ja miałam skierowanie na wywołanie porodu od prywatnego lekarza, i w sumie potrzymali mnie 4 dni i stwierdzili że rzeczywiście trzeba rozwiązać ciążę, z tym że ja chciałam SN.
Leżałam 11 dni po porodzie, i z tego co rozmawiałam z dziewczynami to jak poród naturalny się przedłużał to nie męczyli tylko CC robili.
 
Do góry