- Dołączył(a)
- 11 Maj 2016
- Postów
- 7
U mnie też różnica w pomiarze o 500gr, ale to od ilości wód zależne- miałam wielowodzie. Stan szpitala dramatyczny, najlepsze te pęknięcia na korytarzu- mój syn genialnie usypiał jak go wiozłam po tych wybojach Ginekologia super, zwłaszcza doktor Opalski jest na wagę złota, ale i inni lekarze konkretni, ale nic ci nie narzucają, podobnie ekipa anestezjologiczna, chociaż przed moim cc jakaś dziewczyna miała problem ze znieczuleniem (super jest słuchać komentarzy położnych o tym, że komuś jelita z bólu wypadły i czekać na swoją operację). O dziwo nie dostałam lewatywy (chciałabym, potem czekasz 3-4 dni...), masz też własne ubranie, nie koszulę do zabiegu. Noworodki jak dla mnie klęska- owszem, panie bardzo pomagają przy karmieniu, dostawianiu, ale i tak ładują w dzieci butelki bez pytania- jak się leży po cc jak ja 26 godz to 2 noce dziecko spędza u nich- co 3 godziny butla, potem problem z łapaniem piersi, mimo że pokarm mnie zalewał od 1 dnia. Jak już mnie pionizowano po tych 26 godzinach (myślę, że byłoby wcześniej, ale panie o mnie zapomniały, a ja nie wiedziałam na ile mogę się ruszyć) i w 3 dobie byłam w stanie zająć się dzieckiem to na noworodkach głośno komentowano, że jeszcze nie umiem przewijać. Lekarze neonatolodzy bez zarzutu. Położniczy pól na pół- są super położne, ale były też i takie, które wyglądały, jakby chciały zamordować Największa wada- dezinformacja, każdy mówi co innego albo zgoła nic, ja naiwnie czekałam 4 dni na informację , jak pielęgnować ranę, aż w końcu zapytałam o to wychodząc ze szpitala (ale to chyba mój problem: liczyć na to, ze jesteś w szpitalu to się ktoś tobą zajmie ).