3 miesiące temu rodziłam w Rydygierze. Rodziłam naturalnie, ale ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. Generalnie miałam bardzo ciężki poród, trwał ponad 26 godzin od czasu kiedy zaczęły mi wody odchodzić. Były chwile kryzysu i załamania,no ale się udało i nie wspominam tego dnia jakoś źle. Miałam swoją położną i to właściwie dzięki niej udało mi się naturalnie urodzić. Rodziłam w sali rodzinnej, był przy mnie mąż.
W czasie porodu trochę przeszkadzało mi to, iż do czasu pełnego rozwarcia (a było to jakieś 8 h) było więcej momentów kiedy to byliśmy sami z mężem na sali. Wiadomo, pierwszy poród, stres, nie wiedzieliśmy czego się spodziewać... Wydaje mi się iż nie powinniśmy zostawać tak długo sami, no ale realia w szpitalach są jakie są i myślę że to jest normą
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
.
Po porodzie byłam 5 dni w szpitalu. Byłam na sali jednoosobowej, łazienkę miałam wspólną z pokojem jednoosobowym obok. Większość pielęgniarek na oddziale położniczym wspominam bardzo dobrze. Szczególnie jedną, bardzo wyrozumiałą panią. Niestety nie pamiętam jak się nazywa, była raczej młoda, dobrze zbudowana i mówiła powoli i ostrożnie:-) Ona jako jedyna zawsze miała czas aby pogadać, pomóc jakąś radą, a nie szybko coś podać, zrobić i gnać jakby się paliło.
Pielęgniarki na oddziale noworodkowym wypadły trochę gorzej... Początkowo miałam problem z przystawieniem małego do piersi, do tego bóle przy zmianie pozycji... Często udawałam się na oddział noworodkowy aby uzyskać pomoc przy przystawieniu... Panie nie były zbyt wyrozumiałe, niektóre aż wręcz się denerwowały że czegoś tam nie potrafię czy mi nie wychodzi...
![Wściekła(y) :angry: :angry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/angry.gif)
Ehhh... Poza tym miałam nieodparte wrażenie że każda z tych pań udzielała mi innych, czasem zupełnie sprzecznych rad.
Moja osobista rada jest taka aby bez krępacji uderzać na oddział noworodkowy po pomoc, nie przejmować się ich plumkaniem a walczyć o swoje i wydzierać tą ich wiedzę bo mają ją sporą.
Reasumując poród i czas pobytu w szpitalu wspominam dobrze. Owszem dużo jest jeszcze do poprawy, do zrobienia, ale tak naprawdę nie spotkała mnie tam żadna większa przykrość, ogól personelu był pomocny i szczerze im dziękuję
![Happy :happy: :happy:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/happy.gif)
Jedyne niedogodności to były te o których pisałam, reszta na 5 +.
Nie mam porównania jak jest w innych szpitalach, ale ten oceniam na 7 w skali do 10.