Sara - ja jednak zdecydowałam się na Swissmed. Rodzę 5 marca poprzez CC. A Ty na kiedy masz termin?
Na razie moje doświadczenia ze Swissmedem to 3 wizyty na izbie przyjęć. Jedna konsultacja lekarska na początku ciąży - miałam krwawienia, była niedziela, nie wiedziałam gdzie się udać. Druga to wizyta kwalifikacyjna do porodu (fajnie brzmi prawda? jakby można było się nie zakwalifikować na poród będąc w ciąży ;-)). Trzecia dzisiaj - wymaz, ktg.
Zwiedzałam oddział - sala porodowa do SN faktycznie średnia. Mała, widziałam tylko worek sako i drabinki. Ale chociaż swoja łazienka. Sala operacyjna chyba w standardzie, pokoje po porodzie ok. A lekarze i położne? Mili, ale bez zachwytu. Niemniej odczuwam tam jakiś spokój. Lekarze uznali moje wskazania do CC. Dziś jeden stwierdził, że w mojej sytuacji on by wybrał SN, ale to mój wybór. I to rozumiem - porozmawiają, wysłuchają problemów, ale nie narzucają rozwiązania. Ja jestem po jednym CC. Nie jestem już młoda i pierwszego SN w tym wieku się obawiam. Swissmed wybrałam właśnie z uwagi na to, że przy SN mam pewność, że jeśli bym chciała ZZO, to je dostanę. A to, że nie robią SN na siłę i jednak dostałam kwalifikację do CC ostatecznie zdecyzowało o wyborze. Wiem, CC nie jest łatwe. Przeżyłam już to. Ale w mojej sytuacji obawiam się właśnie kilkanastu godzin męczarni (w szpitalu państwowym bez znieczulenia) i na końcu CC. Taki horror po latach może się śnić... Nie mówiąc już o tym, że podczas długiego i trudnego porodu nie zawsze dziecko jest bezpieczne.