reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród w Holandii 2011

reklama
Mgd piekny opis:)
Teraz pozostaje zyczyc duzo zdrowka i szczescia dla was!:)

kurcze tylko ja sie tyle godzin meczylam;/ ale to nic, poszlabym to jeszcze raz zrobic!:)
bo uczucie jest niesamowite tak jak ujela to Astrid:D

Madzia ja mialam przed porodem i teraz tez mam... ale czuje jakby wiekszy...

Astrid jakich czopkow uzywazsz?:)

Sperti (preparation H) :-)
 
witam, a oto moj opis cc i pobytu w szpitalu po:-)
termin wyznaczyli mi na 20.07 na godz 13:00, ale mialam sie zjawic o 11:30. Wybylam do szpitala o 11.25, bo mam rzut beretem:-), oczywiscie maz dzielnie mi towarzyszyl. Zjawilismy sie pod danym pokoikiem i przyszla kobieta, ktora wszystko nam wyjasnila, przygotowala lozeczko i zalozyla mi cewnik + paracetamol zapobiegawczo:-D. lezalam i grzecznie czekalam, az wybila godz 12.30 i przewiezli mnie do poczekalni, gdzie zalozyli mi wenflon i podali jakis antybiotyk. W miedzy czasie meza namawiano aby towarzyszyl mi podczas operacji i ...............zgodzil sie, huraa!!! Dostal niebieski, kosmiczny kombinezon i siateczke na wlosy. Pojechalam sama na sale, gdzie personel zaczal sie uwijac i podlanczac mnie do sprzetu, a w miedzy czaie dostalam znieczulenie w kregoslup. Szybko zaczelo dzialac. Zawolano mojego meza i grzecznie usiadl za moja glowa. Zaczelo sie, ale prawde mowiac ja nic, ale to nic nie czulam, pytalam sie co troche czy juz mi ja wyjeli z brzucha czy nie i zawsze odp mi ze na pewno uslysze i w koncu usluszalam. Maz mi powiedzial ze zabrali ja do pokju obok gdzie ja wytarto, oczyswzczono i zwazono. Po kilku min maz wrocil i dzidzia zawinieta w recznik cieplutki i pokazano mi ja i oczywiscie strzelili 2 fotki, ktore po 2 min przyniesiono mi:-D. Maz wraz z dzidzia poszli do pokoju dla niemowlat a mnie zszywano ok 20-30 mni. Po zszyciu przewieziono mnie na sale pooperacyjna gdzie lezalam ok 2 h, bo znieczulenie mi wolno zchodzilo. W koncu wrocilam na sale gdzie za chwilke pojawil sie moj maz z dzidzia.:-D:-D:-D
Dostawiono mi ja do cyca ale byla lipa bo nic nie lecialo. Przez 12 h mialam lezec, po tym czasie wieczorem(na 2 dzien) odlaczono mi kroplowke i cewnik i kazano chodzic. Dzidzi bylo caly czas przy mnie, pielegniarki na kazdy moj dzwonek przychodzily i podawaly mi dzidzie, przewijaly ja itp. Na 3 dzien powiedziano mi ze moge juz isc do domu, wiec sie ucieszylam, ale nie na dlugo bo waga malej bardzo spadla i musialam jeszcze zostac dobe. Wyszlam na 4 dzien ok poludnia, ale tez to nie bylo pewne, bo Lenka zazolcila sie i pobrali jej krewkw do badania, czekalam 1 h , ktora dluzyla sie w nieskonczonosc. Werdykt mozna isc do domu. Hura:-):-):-)

Z opieki w szpitalu jestem mega zadowolona.
Teraz dochodze do siebie i wszystko jest ok z mala i ze mna
 
reklama
Do góry