gosha_88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2012
- Postów
- 1 551
Aaaach jakaż tu ciekawa dyskusja, szkoda że mnie nie było Ja się zgadzam zarówno z jedną jak i z drugą stroną, ale muszę napisać tylko tyle- nie spotkałam się jeszcze z kobietą która po porodzie nie zweryfikowałaby swoich poglądów na temat rodzenia o 180stopni;-) no cóż, nie strasząc, bo nie o to chodzi- poród to po prostu jeden wielki żywioł, nie chce tu użyć słowa że jest to wręcz "zwierzęce" przeżycie, ale po części tak jest- i jest to jednocześnie piękne jak i przerażające Ja tylko nieobiektywnie powiem że dla mnie zawód położnej to najpiekniejsze zajęcie na świecie i nie zamieniłabym tego na żadne inne- pomimo krzyków, krwi, rozerwanych i nacinanych krocz i co tam jeszcze wymieniałyście bo na końcu tego wszystkiego jest nowe życie i to rekompensuje wszystko
Aaaa i potwierdzam żeby sie nie nastawiać na jakiś rodzaj porodu- ja do tej pory wyrzucam sobie że to moja wina że nie urodziłam do końca SN... i nie umiem sobie nic przetłumaczyć pomimo rozsądnych argumentów że tak widocznie musiało być. Czuję sie gorzej z tego powodu że miałam CC, jakbym tak naprawdę nie rodziła, pomimo że tyle godzin się męczyłam i tak blisko było końca...
Aaaa i potwierdzam żeby sie nie nastawiać na jakiś rodzaj porodu- ja do tej pory wyrzucam sobie że to moja wina że nie urodziłam do końca SN... i nie umiem sobie nic przetłumaczyć pomimo rozsądnych argumentów że tak widocznie musiało być. Czuję sie gorzej z tego powodu że miałam CC, jakbym tak naprawdę nie rodziła, pomimo że tyle godzin się męczyłam i tak blisko było końca...