weronkazzz
tulęTolę
wszystkim które rozważają zmierzenie się z SN polecam książkę "Poród aktywny" J. Balaskas, nawet z jakigoś chomika można ją chyba ściągnąć.
nie mam pojęcia, jak pójdzie mój porod. podejrzewam, że nie spanikuję i mi sie nie zmieni i będę probowała podejść do tematu naturalnie. a po drodze zakładam wszystko. a cesarki jakoś boję się bardziej niż sn, ale w razie czego zniosę i to.
z metod łagodzących ból - rzeczywiście polecano nam ten masaż, specjalną miksturą - pól buteleczki parafiny, pól olejku migdalowego/z wiesiołka, pól buteleczki witaminy E - co 2-gi dzien jeden palec w pochwę i jechac kóleczka, z 10 minut, aż do pieczenia, po tygodniu dwóch z dwoma palcami.... oczywiście od 36-go tygodnia, podobnie jak herbata z liści malin.
mnie w sumie poki co najbardziej przekonuje wiedza, co się dzieje kiedy w porodzie i przede wszystkim PO CO się dzieje, bo coz, praktyki nie mam żadnej
no i głowa tez dziala, lepiej sie nastawic dobrze niz zle!
nie mam pojęcia, jak pójdzie mój porod. podejrzewam, że nie spanikuję i mi sie nie zmieni i będę probowała podejść do tematu naturalnie. a po drodze zakładam wszystko. a cesarki jakoś boję się bardziej niż sn, ale w razie czego zniosę i to.
z metod łagodzących ból - rzeczywiście polecano nam ten masaż, specjalną miksturą - pól buteleczki parafiny, pól olejku migdalowego/z wiesiołka, pól buteleczki witaminy E - co 2-gi dzien jeden palec w pochwę i jechac kóleczka, z 10 minut, aż do pieczenia, po tygodniu dwóch z dwoma palcami.... oczywiście od 36-go tygodnia, podobnie jak herbata z liści malin.
mnie w sumie poki co najbardziej przekonuje wiedza, co się dzieje kiedy w porodzie i przede wszystkim PO CO się dzieje, bo coz, praktyki nie mam żadnej
no i głowa tez dziala, lepiej sie nastawic dobrze niz zle!