reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród rodzinny

wcale nie jest potrzebny jakis papierek czy szkoła rodzenia zeby facet mógł być przy porodzie. Mój mąż był przy całym porodzie i nic nie płaciliśmy. A pozatym jak facet nie chce być przy porodzie to przecież może być mama albo siostra wcale nie jest powiedziane że facet.
Ja i mój mąż jeszcze bardziej sie zbliżyliśmy sie do siebie po porodzi a sex był jeszcze bardziej przyjemny niż przed porodem bynajmniej ja tak uważam
 
reklama
Hej,ja nie chodziłam do szkoły rodzenia.chłop był przy mnie,nic nie płaciliśmy.Ja juz byłam na sali jak przyszedł,położna się mnie spytała kto to i czy ma wpuścić.
Zgodnie z jakąs tam ustawą,opłaty za poród rodzinny są nielegalne.
 
ojciec mojego malucha był obecny, kazałam mu tylko się nie dotykać, bo muszę się skoncentrować na parciu i poszło :-) w zasadzie cieszę się, że był - zawsze raźniej we dwójkę, choć za bardzo nie pomógł :sorry2:
 
U mnie był potrzebny papierek ze szkoły rodzenia lub zgoda ordynatora, poród rodzinny był bezpłatny. Ja rodziłam sama tzn chodziłam po korytarzu z mężem (miałam oksy) ale jak już weszłam na porodówke i miałam bóle parte to chciałam żeby wyszedł, każdy ma swoje odczucia ja tak własnie czułam ze nie chce aby był przy tym i sie patrzył, moja faza parta trwała 115min i ciesze sie ze mąż tego nie oglądał:tak:każda rodząca ma prawo wyboru:tak:
 
tak ja rodze styczniu...u nas tez to jest bezplatne tylko wczesniej tzreba to uzgodnic bo jak juz trafie na porodowke to nie chca sie bawic w papierkowa robote i robia problemy...
 
Kurcze jak chyba jestem jedyną osobą, która nie ma najmniejszego zamiaru rodzić z mężem :baffled:
Zanim zaszłam w ciążę byłam tego zdania i dalej tak uważam.....
Rodzić będę sama ;-)
 
Kurcze jak chyba jestem jedyną osobą, która nie ma najmniejszego zamiaru rodzić z mężem :baffled:
Zanim zaszłam w ciążę byłam tego zdania i dalej tak uważam.....
Rodzić będę sama ;-)
Ja byłam podobnego zdania, również w trakcie ciąży. Przekonała nas koleżanka kilkoma argumentami, jeden był koronny: w trakcie może zdarzyć się coś nieprzewidywanego, jedyną osobą-świadkiem, pomocnikiem i kontrolerem w jednym MUSI BYĆ ktoś bliski. Miałą świętą rację, podziękowałam jej za to po moim porodzie.
 
moj facet byl ze mna,odrazu chcialam i powiedzialam mu zeby ze mna szedl,pojechalismy do szpitala to mialam juz 7 cm rozwarcia,to za chwileczke nalali mi wody do wanny i zaczelam rodzic,pomogl mi bardzo choc wogole sie nie odzywal,podtrzymywal mnie tylko za rece,:happy2:przeciol pepowine a jak zobaczyl ze to syn to latal po calymm szpitalu i wydzwanial dumny z siebie i ze mnie,super sprawa
 
reklama
Do góry