reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród - pytania, wątpliwości, wskazówki...

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
no wlasnie a jak ktos nie ma auta to za taksi wyjdzie mi podobna cena hehe i tutaj jest ten problem ze co by nie zrobic to i tak zle.. ;/ wiadomo czlowiek nie chce placic.. przyzwyczajac , ale to jednak strach ze jak sie nie da to potem nie bedzie zbyt kolorowo a ja chcialabym ten dzien pamietac bardzo pozytywnie a nie jako traumę... i zeby dziecku tez dobrze bylo.. by zdrowo sie urodzilo, by sie zainteresowali...
ale dobrze ze ja nie place.. ja mam szpital niedaleko siebie taki w ktorym nie trzeba placic...
ale juz np moja babcia musiala zaplacic lekarzwi by w ogole ja na zabieg zapisal drog zolciowych ;/ bez tego nic nie zrobil a jak dala mu w lape od razu na oddzial poszla.. przykre.. nie?
 
reklama
Błonka doskonale Cię rozumiem, bo jak moja babcia miała wrzody na żołądku to stwierdzili, że cytuję: "jest za stara na szpital i może umierać do domu" a jak dostał kasę to wszystko się zagoiło jak u nastolatki. Zrozumie ich ktoś?
Ja mam tylko jeden szpital do dyspozycji. No i prywatne przychodnie (niby też na nfz, ale bez zabezpieczenia dla dziecka więc dziękuję bardzo)
 
EVE81 Dzięki za info o Pani Joli :* Może w środę uda mi się pojechać na zwiedzanie szpitala to o nią zapytam.
P.s. słyszałam gdzieś, ze Kamieńskiego ma być w lipcu nieczynne przez jakiś czas, wiesz coś o tym może?


Wiecie z tym płaceniem położnym to jest tak głęboko zakorzenione w naszym społeczeństwie, że to na prawdę aż boli. Kiedy powiedziałam jakiś czas temu w towarzystwie, że my nie będziemy dawać kasy tylko ewentualnie jakąś kawę, zostałam dokumentnie wyśmiana i usłyszałam że takie coś potraktują mnie tylko gorzej. Znam przypadki, że dziewczyna leżała i się męczyła potwornie dopóki mąż doprowadzony do ostateczności nie poszedł i nie dał położnej w łapę żeby się nią wreszcie łaskawie zajęła. To może nie są częste przypadki ale jak to potem wpływa na postrzeganie kobiet pracujących w tym zawodzie, zwłaszcza że są takie, które z oddaniem i bez łaski i płacenia we wszystkim pomogą. Mam nadzieję, że ja na taką trafię bo zwyczajnie nie mam czym zapłacić.

Też nie zamierzam nic dawać, to ich praca w końcu :/ Ok, w podziękowaniu po wszystkim jakiś drobiazg jak najbardziej, ale nigdy przed

No chyba, że decydowałabym się na prywatną położną jak Eve, wtedy wszystko jest ok, jak najbardziej do przyjęcia

Dziewczyny, a wy który szpital wybrałyście?
 
Ja też nie mam zamiaru podpłacać położnej.. ale ja mam też inną sytuacja.. Moja ciocia była dobrą położną w szpitalu w którym będę rodzić ale poszła na emeryturę od czerwca.. na szczęście zostawiła mi plecy i w razie czego pojedzie ze mną do szpitala ;-) i wczoraj dowiedziałam się, że mój teściu ma znajomą która jest położną i też zrobił mi plecy i cytuję "położne już na mnie czekają" :sorry2::-D ale nie powiem.. jak byłabym w innej sytuacji to bym się zastanowiła bo psychiczny komfort dla mnie jest najważniejszy..


A teraz z innej beczki.. U mnie w szpitalu jest możliwość porodu w wodzie (wannie) i zaczęłam się nad tym zastanawiać bo słyszałam, że ma dużo plusów.. Miałyście styczność z tym rodzajem porodu albo macie opinie z pierwszej ręki?
 
U nas też można w wodzie, rodziła tak moja kuzynka, chyba tylko w jednej sali jest wanna, ale i tak kazała jej położna wyjść później na foteel, żeby lekarzowi było łatwiej wyciągnąć małą:baffled: Powiedziała, że jak była w wodzie to było super, a jak wyszła to się prawie zes.rała z bólu... i mówiła, że się bała, że sie przewróci, bo wyciagała ją tylko połóżna
 
ja przez chwilę podczas porodu też byłam w wannie ale nie wiem czy można być w niej do końca akurat w tym szpitalu. wiem za to że jak rozwarcie nie postępuje prawidłowo to rodzącą wyciągaja bo kąpiel (ciepla woda) co prawda łagodzi ból ale też hamuje akcję porodową dlatego ja musiałam wyjść
 
No właśnie finał jest na fotelu, także takie to porody w wodzie są :baffled:

Ja zostaję przy kamieńskiego, nie zamykają go w lipcu, już tak od dwóch lat nie robią ponoć. Ja też muszę zadzwonić do położnej, zeby się umówić.
 
reklama
Doczytałam, że pisałyście sporo o położnych i opłacania ich. No cóż ja też nie mam najlepszego zdania o naszej służbie zdrowia i może istotnie wszelkie datki finansowe oficjalne czy nie nie powinny mieć miejsca ale jako jednostka nie jestem w stanie zmienić systemu i postanawiam się dobrowolnie dopasować. Ja miałam ostatnio opłaconą zarówno położna jak i lekarza (rodziłam w prywatnym szpitalu ale poród bezpłatny na nfz). Mój lekarz od dawna współpracuje z tą położna i idealnie się rozumieją. Mój poród był na granicy cesarki i chciałam go mieć przy sobie i na prawdę był cały czas od początku do końca "trzymając rękę na pulsie". On ma dyżur tyko raz w tyg. w tym szpitalu wiec małe szanse żeby na niego akurat trafić. Zapłatę dostali oboje dopiero po porodzie a wcześniej to po prostu omówiliśmy. Moja położna przyjechała do mnie na sygnale z dyżuru w innym szpitalu i jest na prawdę profesjonalistką. Jak przyjechała to się przeraziła bo do tej pory zajmowała się mną inna położna i mnie do wanny wpakowała bo zajmowała się akurat jeszcze drugą rodzącą i okazało się że to bardzo źle bo mogłabym rodzić przez to znacznie dłużej bo akcję porodową tym przystopowała. Jak za nakazem mojej położnej wskoczyłam na piłkę to już poszło szybko. Tym razem zrobimy na pewno tak samo.

Martulka -trochę się nie zgadzam z Tobą w tym co mówisz że najważniejsze maleństwo. Dobro matki = dobro dziecka. Moje znajome przez błędy położnych i lekarzy przypłaciły sporo a dobra kondycja psychiczna i fizyczna mamy poporodzie jest niezwykle ważna. Jedną dziewczynę tak po nacięciu zszyli że na plastykę pochwy musiała się wybrać bo tak ją zniszczyli. Ja chcę podkreślić że mówię tu o profesjonalnym podejściu lekarzy a nie słodzeniu i byciu miłym bo ktoś zapłacił.

Mi też się nie zdarzyło z NFZ (jak już się w końcu udało umówić na taka wizytę) trafić na dobrego lekarza, takiego który nie traktowałby mnie jak kolejną w kolejce i prawie na mnie nie patrząc wydawał diagnozę i wzbudziłby we mnie zaufanie. Takie okropne czasy nastały.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry