reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród - pytania, wątpliwości, wskazówki...

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Betunko.. ja nie mówię, że się w ogóle nie liczę ze sobą, ale jeśli musiałbym stanąć przed wyborem ja czy dziecko to bez wahania - dziecko. Wszyscy moi najbliżsi "na zapas" zostali o tym poinformowani już przy poprzedniej mojej ciąży (której nie udało się uratować, choć wtedy nie musiałam takiej decyzji podejmować). Więc teraz tym bardziej nie myślę o swoim samopoczuciu, bo wiem że wiele-wszystko zniosę, ale nie utratę zdrowia czy życia kolejnego dziecka.
 
reklama
Betunko.. ja nie mówię, że się w ogóle nie liczę ze sobą, ale jeśli musiałbym stanąć przed wyborem ja czy dziecko to bez wahania - dziecko. Wszyscy moi najbliżsi "na zapas" zostali o tym poinformowani już przy poprzedniej mojej ciąży (której nie udało się uratować, choć wtedy nie musiałam takiej decyzji podejmować). Więc teraz tym bardziej nie myślę o swoim samopoczuciu, bo wiem że wiele-wszystko zniosę, ale nie utratę zdrowia czy życia kolejnego dziecka.

no bo ja tez w sumie odczytalam to w ten sposob ze jezeli zapalce to robie sobie komfort a nie mysle o dziecku..... :p
ale jezeli bym stracila poprzednia ciaze, tez bym nie wahala sie zaplacic.. tym bardziej bym przyplacila by sie zajeli odpowiednio i mna i dzieckiem.. ja = dobro dziecka...
 
Zaznaczałam już wcześniej, że w celu zabezpieczenia zdrowia i życia Małej wybrałam po prostu najlepszy w regionie (pod kątem wyposażenia i opinii co do opieki) szpital do którego muszę jechać 40km (ktoś stwierdził też, że gdybym nie miała auta to musiałabym wydać więcej kasy na taksę niż na łapówkę :-D), a nie najbliższą porodówkę (15km) gdzie mogłabym dać łapówkę - byłoby komu, ale i tak standard opieki i zaplecze medyczne ma się tak, jak maluch do porshe.
 
No jasne wszystko rozumiem w takiej sytuacji to zrozumiałe. Myślę że to są okrutne sytuacje życiowe kiedy trzeba dokonywać takich wyborów ale zupełnie co innego być sponiewieranym fizycznie bo dobro dziecka tego wymaga a co innego kiedy dzieje się to z powodu niedopatrzeń personelu ich błędów popełnianych często w pospiechu i nerwach albo po prostu złym podejściu do pacjentki. Najlepiej jak to się da razem połączyć - dobre a na pewno ludzkie wspomnienia dla mamy i bezpieczeństwo dla maluszka :tak:.

Myślę jednak że ten problem nie ma związku z opłacaniem położnych bo ono ma zapewniać fachową opiekę od początku do końca a nie np. zaniedbania spowodowane tym że jedna położna biega pomiędzy trzema rodzącymi bo akurat taki nagły wysyp rodzących i może coś umknąć jej uwadze albo coś może zaniedbać z czystego braku możliwości rozdwojenia się. W szpitalach różnie bywa i takie sytuacje się zdarzają. U mnie nie chodziło o używanie jakiegoś specjalnego sprzętu i przywilejów który ktoś nie mógłby dostać gdyby nie zapłacił bo tak w tym szpitalu nie ma. wszyscy dostaja to samo. Mi tylko chodziło o to żebym była w danym momencie jedyną pacjentką tej położnej i tyle.

Ja poza tym opłacanie lekarzy i położnych popieram pod tym względem że owszem to ich praca ale jeśli szpital, w którym pracują na to pozwala, to oni przyjeżdżają do nas poza swoimi normalnymi godzinami pracy nawet jak to jest 2 w nocy i moim zdaniem powinno się to uszanować bo ponoszą za to pełną odpowiedzialność godząc się na taki układ
 
Ostatnia edycja:
nie ktos tylko ja :-D generalnie, jak bym miala rodzic w moim szpitalu... niezbyt warunki i opieka... ogolnie maja wszytsko w D mimo ze mozna i da sie u nich cos zrobic... chyba ze przyplace to mozna sie czuc bezpiecznie... ale, ja wole dojechac, wydac na taksi jak nie bedzie emka i miec pewnosc ze bez placenia sie obejdzie bo szpital jest genialny pod kazdym wzgledem...
 
Betunko, wcześniejsza rozmowa opierała się bardziej na tym, żeby po opłaceniu czuć się komfortowo i móc dostać np. gaz, który nie jest dla wszystkich, a nie o to, że można sobie wykupić na wyłączność określoną położną w tym celu, żeby była do "indywidualnej obsługi" i przez to nie było możliwości niedopatrzeń w opiece.
No Błonka i o to mi właśnie chodzi.. Lepiej jechać (w moim przypadku wydać więcej na paliwo - w Twoim na taksę) dalej, ale nie płacić i mieć odpowiednią opiekę, niż dać łapówkę w podrzędnym szpitaliku i liczyć na wykupiony humor, profesjonalizm, opiekę położnej.
 
Ostatnia edycja:
martulka84 oby maz byl w domu i mnie zawiozl :-p za gaz do auta wydam grosze a taxa mnie skroi pewno z 40 zl bo DO PORODU...... generalnie na slasku tanie taxowki ale... wiadomo jak sobie licza "DO PORODU" "DO SLUBU" eh ;/
 
Martulko -oki no może nie doczytałam dokładnie i wcale nie miałam zamiaru jakoś w Twoja wypowiedź bezpośrednio uderzać tylko mi jakoś w pamięci najbardziej została. W każdym bądź razie chciałam tylko przedtawic swoje stanowisko ogólnie w tym temacie i własnie potwierdzić że nie o ten komfort tu chodzi tylko o jak piszesz "indywidulną obsługę" raczej. A komfort psychiczny to należy się wszystkim pacjentom jednakowo :tak:. To powinna być podstawa.
No ma nadzieję że nie poczułaś się urażona ;-) że tak do tego nawiązałam.

Błonka - a to ja nawet nieświadoma nie wiedziałam że jest jakaś osobna taryfa w takich wypadkach :-D
 
wiesz co ja juz znam przypadki gdzie taksiarz odmowil bo do porodu on sie boi , albo ze zabrudzi sie srodek..... i najczesciej lepiej sie umowic z jakims gosciem i byc z nim na telefon... tzn z firmą bo wiadomo taksiarz mzoe miec wolne albo miec akurat kurs.......

betunka widze ze Ty z Katowic.. gdzie rodzisz????
 
Ostatnia edycja:
reklama
Błonko ja to mam problem taki, że auto stoi i czeka, tylko kierowców chętnych jest 3, a i tak na każdego do południa musiałabym ok. 2 godziny poczekać - w resztę dnia są dostępni.. Ale jest ratunek - sąsiad jest lakiernikiem i ostatnio u niego w garażu widziałam karetkę.. to sobie pożyczę jak nie będę mogła za długo czekać na swoich :-D
Betunko mnie ogólnie ciężko obrazić :-D ale i zdaję sobie sprawę, że w swoich wypowiedziach nie owijam w bawełnę i niejednokrotnie używam zbyt obrazowych/wyrazistych słów.. :tak: No i te hormony ciążowe :-D A tak poważnie to wiadomo, że każda z nas (i ja też) chciałaby rodzić w jak najlepszych pod wszelkimi względami warunkach i tego wszystkim życzę :tak:
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry