reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród Poznań- Polna? WADA SERCA u matki

słyszałam, że tam mają uprzedzenia do cukrzycy i chorób psychicznych, a bardzo pilnują serca i kręgosłupa. Wolą też rodzące z izby przyjęć od tych, które czekają na akcję porodową. Lubią wymuszać CC, jeśli kobieta chce spróbować sn i zwlekają z cięciem przy komplikacjach. Ja to czułam.

O doradczyni laktacyjnej pisze się głośno i szeroko, pada tylko jedno nazwisko. Wniosek jest prosty. Jedna pani, która się trafi na zmianie, może Ci pomóc. Reszta ma ważniejsze rzeczy, najlepiej, żeby mama miała sutki jak przycisk w Familiadzie i mleko płynęło strumieniem.
Jeśli chodzi o wymuszanie cc - mojej koleżance proponowali na Polnej SN przy szacowanej wadze dziecka blisko 4,5 kg. Wiem, że to się zdarza (kobieta w rodzinie urodziła SN dziecko o wadze 5 kg, ale nie w Polsce, nie wiem czy to ma znaczenie) , ale nikt na niej cc nie wymuszał, a ona w tej sytuacji wolała jednak cc.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Raczej z Polski słyszy się historie w drugą stronę - że nie można się doprosić CC ;-)

Ja bym na spokojnie pojechała na wizytę bez uprzedzeń. Może wcale nikt nie będzie zmuszać Ciebie do CC, zwłaszcza, że masz już porody sn za sobą. A z dzieckiem wszystko obecnie ok?
Ja mimo wszystko wolałabym, żeby mnie "słabo" traktowali, ale w razie niebezpieczeństwa zrobili swoje.
 
Jeśli chodzi o wymuszanie cc - mojej koleżance proponowali na Polnej SN przy szacowanej wadze dziecka blisko 4,5 kg. Wiem, że to się zdarza (kobieta w rodzinie urodziła SN dziecko o wadze 5 kg, ale nie w Polsce, nie wiem czy to ma znaczenie) , ale nikt na niej cc nie wymuszał, a ona w tej sytuacji wolała jednak cc.
tak tak, wierzę - mnie chcieli po swojemu zachęcić do CC grożąc jakimiś komplikacjami, bo sobie wymyśliłam jakieś nerwy (mam nerwicę od dziecka) i są jednak jakieś ważniejsze przesłanki do cięcia, które muszą być przede mną w grafiku. Który trzeba będzie zrewidować jeśli przyjmą po mnie kolejną pacjentkę z czymś, co "nie siedzi w głowie". Absolutnie wierzę w historię koleżanki. O to mi chodziło, o narzucanie porodu bez choćby wyrozumiałej i spokojnej rozmowy o wadach i zaletach obu metod.
 
Raczej z Polski słyszy się historie w drugą stronę - że nie można się doprosić CC ;-)

Ja bym na spokojnie pojechała na wizytę bez uprzedzeń. Może wcale nikt nie będzie zmuszać Ciebie do CC, zwłaszcza, że masz już porody sn za sobą. A z dzieckiem wszystko obecnie ok?
Ja mimo wszystko wolałabym, żeby mnie "słabo" traktowali, ale w razie niebezpieczeństwa zrobili swoje.
ja też. Niestety nie masz gwarancji, że zrobią swoje. To nie jest albo-albo w tym szpitalu. Mogą Cię upokorzyć i jednocześnie zawalić sprawę/y pod kątem medycznym.
 
Raczej z Polski słyszy się historie w drugą stronę - że nie można się doprosić CC ;-)

Ja bym na spokojnie pojechała na wizytę bez uprzedzeń. Może wcale nikt nie będzie zmuszać Ciebie do CC, zwłaszcza, że masz już porody sn za sobą. A z dzieckiem wszystko obecnie ok?
Ja mimo wszystko wolałabym, żeby mnie "słabo" traktowali, ale w razie niebezpieczeństwa zrobili swoje.
Akurat mam za tydzień. Dowiem się wszystko, i wszystko opowiem- bo to z nim mam rozmawiać. To tylko powiedziała moja kardiologa,że zazwyczaj porody u kobiet z wadami serca to cesarki. Ale zawsze kontaktują się właśnie z tym profesorem i jak to widzi. Wszystko zależy od przebiegu ciąży itd. Póki co wszytko jest w porządku, to 16+0 tc więc można wróżyć z fusów co będzie w 38 tyg.. Chce tylko by ze mna i dzieckiem było wszystko w porządku. Byśmy szczęśliwie wrócili do rodziny. 🙂
 
Zawsze kiedy słyszę pochlebne opinie o tym miejscu czuję się jakby ktoś mi nie wierzył. Tak, takie rzeczy się dzieją, bardzo możliwe, że kolejna kobieta jest tam upokarzana właśnie teraz kiedy to piszemy. Poczytajcie opinie, zobaczcie raport fundacji rodzić po ludzku. Miałyście ogromne szczęście, bardzo się cieszę jak z każdego udanego porodu. Niestety jeśli się miało szczęście, to omija wiedza o Polnej. O tym się nie mówi głośno, żeby nie robić problemu, bo taki szpital jest w naszym województwie tylko jeden. Mając szczęście zaoszczędziłyście mnóstwo pieniędzy na leczenie swoje i swoich dzieci. Ja kiedyś w złości przeliczyłam każdą wizytę u neurologa, psychologa dziecięcego i fizjoterapeuty oraz z grubsza wyliczyłam ile wydałam na leki psychotropowe dla siebie, trzy terapie, o rozpaczliwym poszukiwaniu kogoś, kto wycisnalby ze mnie trochę mleka. Wyszło ponad 10 tysięcy złotych.

Wszystko dzięki trzem wymuszonym pobytom na Polnej, przy czym na trzecie przyjęcie stawiłam się na skraju ataku paniki.
Kurcze, ale wiesz, ze to nigdy nie jest tak, ze 100% pacjentek będzie miało trudne doświadczenia? Nie można tak generalizować.
to absolutnie nie umniejsza Twoim doświadczeniom, ale i Ty nie możesz zaprzeczać temu, że inne kobiety moga być z opieki tam zadowolone.

moja pierwsza ciąża skończyła się smiercią dziecka w 2 dobie po porodzie. Mam cała dokumentację na to, że była to kwestia lekceważenia lekarzy. Nie jednego, kilku. I co? I przecież nie zabronię innym tam rodzić, skoro dziewczyny tam jeżdża i wychodzą zadowolone.
 
Kurcze, ale wiesz, ze to nigdy nie jest tak, ze 100% pacjentek będzie miało trudne doświadczenia? Nie można tak generalizować.
to absolutnie nie umniejsza Twoim doświadczeniom, ale i Ty nie możesz zaprzeczać temu, że inne kobiety moga być z opieki tam zadowolone.

moja pierwsza ciąża skończyła się smiercią dziecka w 2 dobie po porodzie. Mam cała dokumentację na to, że była to kwestia lekceważenia lekarzy. Nie jednego, kilku. I co? I przecież nie zabronię innym tam rodzić, skoro dziewczyny tam jeżdża i wychodzą zadowolone.
Czy mogę zapytać gdzie to było i nie wiem czy powinnam, ale co było przyczyną śmierci?
 
To prawda. Jest dużo pacjentek zadowolonych i cieszę się z nimi szczerze. Kropka.

Ja wolę umrzeć na raka jajnika niż tam pójść. Kropka.

Widzicie, z tego powodu długo przepracowuje się traumę po porodzie. Najczęściej reakcją są słowa wypowiedziane w dobrej wierze i bardzo miłe, ale następuje po nich to, co boli najbardziej. "Nie można mówić, że każda rodząca ma tam źle, ja miałam dobrze". Jasne, nie mówię, że każda ma źle i że dziewczyny zadowolone mają niskie wymagania czy coś. Najlepszą reakcją na ciężkie opowieści jest tylko uznać czyjąś traumę i nic więcej. Wtedy nie toczy się dyskusja i nie robi się niemiło. Każdy może podjąć swoją decyzję, ale uważam, że żadnych historii porodowych nie powinno się pomijać, bo kobieta ma prawo wtedy ułożyć sobie w głowie co mniej więcej ją czeka i mieć nadzieję na najlepsze, a być przygotowaną na najgorsze.
 
Czy mogę zapytać gdzie to było i nie wiem czy powinnam, ale co było przyczyną śmierci?
Krakow Ujastek.

Syn urodził się w 22tc jako skrajny wczesniak, bo lekarze, u ktorych byłam w 19tc w szpitalu i kilkukrotnie na IP stwierdzili, że szyjka poniżej 2cm nie jest wskazaniem do interwencji medycznej i kazali mi normalnie funkcjonować, pracować, spacerować itd. No to zaufalam i funkcjonowałam, aż się nie zaczął porod.

Według prawniczki mam podstawę do pozwu na pewno o zadośćuczynienie (bo pobyt przy okazji tego porodu tez byl traumatyczny), ale ja chce walczyc o odszkodowanie za śmierć dziecka w wyniku zaniedbania.

przed i w trakcie kolejnej ciązy bylam na terapii i rodzilam potem w innym szpitalu, w tamtym moja stopa nie stanie.

@Assire ale to nie o to chodzi, ze ktos nie uznaje Twojej traumy. Bo jak zauważylaś nikt tu z Twoją traumą nie dyskutuje.
Za to Ty nie uznajesz tego, ze ktoś tam rodził i traumy nie ma.

EOT z mojej strony.
 
reklama
Krakow Ujastek.

Syn urodził się w 22tc jako skrajny wczesniak, bo lekarze, u ktorych byłam w 19tc w szpitalu i kilkukrotnie na IP stwierdzili, że szyjka poniżej 2cm nie jest wskazaniem do interwencji medycznej i kazali mi normalnie funkcjonować, pracować, spacerować itd. No to zaufalam i funkcjonowałam, aż się nie zaczął porod.

Według prawniczki mam podstawę do pozwu na pewno o zadośćuczynienie (bo pobyt przy okazji tego porodu tez byl traumatyczny), ale ja chce walczyc o odszkodowanie za śmierć dziecka w wyniku zaniedbania.

przed i w trakcie kolejnej ciązy bylam na terapii i rodzilam potem w innym szpitalu, w tamtym moja stopa nie stanie.

@Assire ale to nie o to chodzi, ze ktos nie uznaje Twojej traumy. Bo jak zauważylaś nikt tu z Twoją traumą nie dyskutuje.
Za to Ty nie uznajesz tego, ze ktoś tam rodził i traumy nie ma.

EOT z mojej strony.
uznaję. Proszę odpuść mi, kolejny raz wchodzisz na jakiś wątek i czepiasz się mnie nie wiem dlaczego. Nie ma sensu siać afery, to nic nie da oprócz nerwów.
 
Do góry