reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród Poznań- Polna? WADA SERCA u matki

@martimo muszę napisać to co czuję i przeżyłam - trzy razy. Od położnych w moim mieście i od pediatrów słyszałam podobne opinie. Dla mnie to był obóz i rzeźnia. Raz niemal udusili mi dziecko, drugim razem wyrzucili ze szpitala po jednym dniu z poronieniem zatrzymanym mówiąc "to się zdarza, czekać na krwawienie, dzwonić jeśli będzie gorączka", za trzecim cały personel stroił sobie żarty z mojej choroby. Przy mnie. Wyśmiewano moje piersi, moje dziecko, które nie mogło złapać sutka, a nawet usłyszałam, że jestem "za bardzo nakręcona na macierzyństwo, to z cycka nic nie leci, bo się ZABLOKOWAŁ". Była skarga do NFZ, co jakiś czas wraca chęć założenia sprawy do sądu w związku z bezpośrednim zagrożeniem życia matki i płodu z powodu pozostawienia mnie samej pod ktg na prawie dwie godziny.

A to jest tylko skrót tego, co się stało w tym szpitalu.
Nie chcę umniejszać cierpienia twojego lub jakiejkolwiek innej kobiety, która ma z tym szpitalem takie doświadczenia. Bardzo mi przykro, że cię to spotkało. Nawet nie wyobrażam sobie...
Warto zgłaszać się też po pomoc do fundacji rodzić po ludzku.
Apeluję, żeby nie generalizować.

Słyszałam różne historie o wszystkich porodówkach w Poznaniu i uważam, że niestety w każdym z tych szpitali może zdarzyć się coś, co będzie wymagało skargi. Rodziłam w szpitalu, który nie ma najlepszych opinii i nie uważam, że potraktowano mnie tam nieludzko.
 
reklama
Proszę nie pisz tak. Wiele moich koleżanek tam rodziło i żadna nie miała jakiejś dramatycznej historii. W każdym szpitalu może być zarówno źle jak i dobrze.

Jak wyżej, poszukaj szpitala o wysokiej referencyjności. Jeśli jesteś z wielkopolski, to Polna faktycznie jest takim szpitalem. Jeśli kardiolog zaleca, to się jego słuchaj.
Ja i tak do Poznania mam 60km. Kardiolog z ul.Dlugiej tak mi powiedziała. Dodatkowo teraz 4.7 mam wizytę u Prof ginekologii Markwitza żeby porozmawiać z nim dokładnie co i jak.
 
Nie chcę umniejszać cierpienia twojego lub jakiejkolwiek innej kobiety, która ma z tym szpitalem takie doświadczenia. Bardzo mi przykro, że cię to spotkało. Nawet nie wyobrażam sobie...
Warto zgłaszać się też po pomoc do fundacji rodzić po ludzku.
Apeluję, żeby nie generalizować.

Słyszałam różne historie o wszystkich porodówkach w Poznaniu i uważam, że niestety w każdym z tych szpitali może zdarzyć się coś, co będzie wymagało skargi. Rodziłam w szpitalu, który nie ma najlepszych opinii i nie uważam, że potraktowano mnie tam nieludzko.
byłam w kontakcie z prawniczką Fundacji. Bardzo delikatnie i z ogromnym wyczuciem kilka razy zachęcała mnie do pójścia do sądu, oferowała wsparcie. Nie chcę już do tego wracać, nie mam siły. Ofiar Polnej jest więcej i większość jak ja nie ma ochoty do tego wracać i dlatego często się słyszy o tym miejscu dobre opinie.
 
Zawsze kiedy słyszę pochlebne opinie o tym miejscu czuję się jakby ktoś mi nie wierzył. Tak, takie rzeczy się dzieją, bardzo możliwe, że kolejna kobieta jest tam upokarzana właśnie teraz kiedy to piszemy. Poczytajcie opinie, zobaczcie raport fundacji rodzić po ludzku. Miałyście ogromne szczęście, bardzo się cieszę jak z każdego udanego porodu. Niestety jeśli się miało szczęście, to omija wiedza o Polnej. O tym się nie mówi głośno, żeby nie robić problemu, bo taki szpital jest w naszym województwie tylko jeden. Mając szczęście zaoszczędziłyście mnóstwo pieniędzy na leczenie swoje i swoich dzieci. Ja kiedyś w złości przeliczyłam każdą wizytę u neurologa, psychologa dziecięcego i fizjoterapeuty oraz z grubsza wyliczyłam ile wydałam na leki psychotropowe dla siebie, trzy terapie, o rozpaczliwym poszukiwaniu kogoś, kto wycisnalby ze mnie trochę mleka. Wyszło ponad 10 tysięcy złotych.

Wszystko dzięki trzem wymuszonym pobytom na Polnej, przy czym na trzecie przyjęcie stawiłam się na skraju ataku paniki.
Musiałaś tam być i rodzic? Czy miałaś wybór? A napisze do ciebie prywatnie. Czekaj.
 
Zawsze kiedy słyszę pochlebne opinie o tym miejscu czuję się jakby ktoś mi nie wierzył. Tak, takie rzeczy się dzieją, bardzo możliwe, że kolejna kobieta jest tam upokarzana właśnie teraz kiedy to piszemy. Poczytajcie opinie, zobaczcie raport fundacji rodzić po ludzku. Miałyście ogromne szczęście, bardzo się cieszę jak z każdego udanego porodu. Niestety jeśli się miało szczęście, to omija wiedza o Polnej. O tym się nie mówi głośno, żeby nie robić problemu, bo taki szpital jest w naszym województwie tylko jeden. Mając szczęście zaoszczędziłyście mnóstwo pieniędzy na leczenie swoje i swoich dzieci. Ja kiedyś w złości przeliczyłam każdą wizytę u neurologa, psychologa dziecięcego i fizjoterapeuty oraz z grubsza wyliczyłam ile wydałam na leki psychotropowe dla siebie, trzy terapie, o rozpaczliwym poszukiwaniu kogoś, kto wycisnalby ze mnie trochę mleka. Wyszło ponad 10 tysięcy złotych.

Wszystko dzięki trzem wymuszonym pobytom na Polnej, przy czym na trzecie przyjęcie stawiłam się na skraju ataku paniki.
Ja tam nie chcialam rodzić, ale nie dlatego, że mówi się o tym szpitalu to, co się mówi. Natomiast jeśli są problemy, komplikacje to jest to jedyny szpital w województwie, który ma odpowiedni stopień referencyjności i tylko tam można dostać w trudnym przypadku opiekę. Nie każda kobieta jest w stanie jechać do innego województwa.
 
byłam w kontakcie z prawniczką Fundacji. Bardzo delikatnie i z ogromnym wyczuciem kilka razy zachęcała mnie do pójścia do sądu, oferowała wsparcie. Nie chcę już do tego wracać, nie mam siły. Ofiar Polnej jest więcej i większość jak ja nie ma ochoty do tego wracać i dlatego często się słyszy o tym miejscu dobre opinie.
Ja to rozumiem. Pewnie sama bym nie miała na to siły. Natomiast bez tego, co powiedziałby głos setek kobiet w sądzie, nic tam się nie zmieni, jeśli zdarzają się nieludzkie sytuacje.
 
Ja tam nie chcialam rodzić, ale nie dlatego, że mówi się o tym szpitalu to, co się mówi. Natomiast jeśli są problemy, komplikacje to jest to jedyny szpital w województwie, który ma odpowiedni stopień referencyjności i tylko tam można dostać w trudnym przypadku opiekę. Nie każda kobieta jest w stanie jechać do innego województwa.
moje dziecko raz narazili na utratę życia, na szczęście niedotlenienie nie spowodowało urazów, z którymi bysmi sobie nie poradzili leczeniem. Synek ma 5 lat i nie odstaje od rówieśników. Modlę się, że nie będzie pamiętał czterech lat swojego życia. Za drugim razem nagiego noworodka rozebranego do badania zostawili przy otwartych drzwiach w przeciągu (urodziła się 3.11). Ja byłam podłączona pod kroplówkę i nie mogłam wstać. Córeczka miała zapalenie płuc.

Myślę, że znachorki wiejskie i szeptuchy miałyby więcej rozsądku przy opiece nad noworodkiem.
 
Zawsze kiedy słyszę pochlebne opinie o tym miejscu czuję się jakby ktoś mi nie wierzył. Tak, takie rzeczy się dzieją, bardzo możliwe, że kolejna kobieta jest tam upokarzana właśnie teraz kiedy to piszemy. Poczytajcie opinie, zobaczcie raport fundacji rodzić po ludzku. Miałyście ogromne szczęście, bardzo się cieszę jak z każdego udanego porodu. Niestety jeśli się miało szczęście, to omija wiedza o Polnej. O tym się nie mówi głośno, żeby nie robić problemu, bo taki szpital jest w naszym województwie tylko jeden. Mając szczęście zaoszczędziłyście mnóstwo pieniędzy na leczenie swoje i swoich dzieci. Ja kiedyś w złości przeliczyłam każdą wizytę u neurologa, psychologa dziecięcego i fizjoterapeuty oraz z grubsza wyliczyłam ile wydałam na leki psychotropowe dla siebie, trzy terapie, o rozpaczliwym poszukiwaniu kogoś, kto wycisnalby ze mnie trochę mleka. Wyszło ponad 10 tysięcy złotych.

Wszystko dzięki trzem wymuszonym pobytom na Polnej, przy czym na trzecie przyjęcie stawiłam się na skraju ataku paniki.
Ja ci wierzę i cię wirtualnie przytulam.
 
reklama
Ja to rozumiem. Pewnie sama bym nie miała na to siły. Natomiast bez tego, co powiedziałby głos setek kobiet w sądzie, nic tam się nie zmieni, jeśli zdarzają się nieludzkie sytuacje.
tylko nie "jeśli". One się ZDARZAJĄ.

Przepraszam, nie mogę kontynuować tej rozmowy. Jesteś bardzo miła i jest kulturalnie, ale nie mogę. Miłego dnia :)
 
Do góry