reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród naturalny czy przez cesarskie cięcie

reklama
A można u Was wybierać?
Tak, w wypisie ze szpitala mam uwzględnione ze nie widza przeciwskazan do rodzenia vbac przy kolejnej ciąży. Ale przy pierwszej ciąży zawsze jest podejście do porodu naturalnego jeśli nie ma przeciwskazan np ulozeniowych. Nie spotkałam się z tym ze ktoś się boi porodu naturalnego to będzie cesarka bo to położna ustala - ciąży nie prowadzi ginekolog, tylko położna która ma szersza wiedzę o ciąży niż te polskie. Są porody domowe jeśli ktoś chce - odbiera go położna, w szpitalu jest się max 3-4h po porodzie. Za poród w szpitalu ze wskazaniami medycznymi nie placisz nic (wskazaniem może być już chęć wzięcia znieczulenia) jeśli rodzenie w szpitalu bo tak chcesz to wtedy płacisz, ale większość kobiet jednak bierze znieczulenie wiec ubezpieczenie pokrywa koszt porodu w szpitalu. Szpital zapewnia wszystko - od pieluch i kosmetyków dla dziecka po ręczniki, podkłady i majtki poporodowe dla matki. W sumie oprócz swojej piżamy i kosmetyków dla siebie nie musisz mieć nic. No i rzeczy do ubrania dla małego.
 
Tak, w wypisie ze szpitala mam uwzględnione ze nie widza przeciwskazan do rodzenia vbac przy kolejnej ciąży. Ale przy pierwszej ciąży zawsze jest podejście do porodu naturalnego jeśli nie ma przeciwskazan np ulozeniowych. Nie spotkałam się z tym ze ktoś się boi porodu naturalnego to będzie cesarka bo to położna ustala - ciąży nie prowadzi ginekolog, tylko położna która ma szersza wiedzę o ciąży niż te polskie. Są porody domowe jeśli ktoś chce - odbiera go położna, w szpitalu jest się max 3-4h po porodzie. Za poród w szpitalu ze wskazaniami medycznymi nie placisz nic (wskazaniem może być już chęć wzięcia znieczulenia) jeśli rodzenie w szpitalu bo tak chcesz to wtedy płacisz, ale większość kobiet jednak bierze znieczulenie wiec ubezpieczenie pokrywa koszt porodu w szpitalu. Szpital zapewnia wszystko - od pieluch i kosmetyków dla dziecka po ręczniki, podkłady i majtki poporodowe dla matki. W sumie oprócz swojej piżamy i kosmetyków dla siebie nie musisz mieć nic. No i rzeczy do ubrania dla małego.
To brzmi nie jak w innym kraju tylko w innej galaktyce.
 
To brzmi nie jak w innym kraju tylko w innej galaktyce.
No i obiady to kosmos wiec faktycznie można się poczuć jak w innej galaktyce. To mój obiad w dniu porodu urodziłam o 4:19. Śniadanie jadłam już o 8 tzn mąż mnie karmił bo mnie jeszcze znieczulenie trzymało od klatki piersiowej w dół.
 

Załączniki

  • IMG_2677.jpeg
    IMG_2677.jpeg
    120,4 KB · Wyświetleń: 65
No i obiady to kosmos wiec faktycznie można się poczuć jak w innej galaktyce. To mój obiad w dniu porodu urodziłam o 4:19. Śniadanie jadłam już o 8 tzn mąż mnie karmił bo mnie jeszcze znieczulenie trzymało od klatki piersiowej w dół.
A ja w kiblu piłam nutridrinki, bo w Polsce kobiety mają inne ciało i nie mogą jeść po cięciu 🤦‍♀️ I te nutri mnie uratowały po drugiej, bo bym była cieniem siebie jak po pierwszej
 
A ja w kiblu piłam nutridrinki, bo w Polsce kobiety mają inne ciało i nie mogą jeść po cięciu 🤦‍♀️ I te nutri mnie uratowały po drugiej, bo bym była cieniem siebie jak po pierwszej
No i prywatne sale porodowe to tez magia. Tzn masz pokój z łóżkiem, kanapa/fotel rozkładany dla meza, zaplecze kuchenne z lodówka i nie ważne o której godzinie w nocy możesz poprosić o coś do picia/ jedzenia ze szpitalnej kuchni/spiżarni. No chyba ze akurat tego nie ma na stanie - patrz jakiś wymyślny jogurt. Ja miałam problemy z zaparciami po porodzie to specjalnie szukali dla mnie jogurtu i śliwek bo to na mnie działało.
 
W sumie to staram się jakoś oswoić cc. Gdyby tak się zdarzyło, że coś jest nie tak i musi być cięcie to szukam plusów (to już moja ostatnia ciąża, więc część powikłań już mi nie straszna) ale tak bardzo chciałabym tego uniknąć, bo po prostu nie wyobrażam sobie, że moje dziecko przychodzi na świat bez mojego udziału, że we mnie „grzebią” a ja leżę nieruchomo w chustach chirurgicznych i z cewnikiem, bez czucia. Wiem, że to irracjonalne, że to rutynowa operacja położnicza i udaje się nawet w krajach rozwijających się, ale mnie to po prostu paraliżuje. Koleżanka rodziła w św. Zofii (a tam niby nie robią cięć z założenia) i niestety poród za wolno postępował i w końcu zrobili jej cięcie. Potem jej lekarz prowadzący stwierdził, że spokojnie mogła jeszcze popróbować i mogła urodzić. Obawiam się, kiedy jest ten moment, że faktycznie trzeba ciąć a kiedy warto dać sobie szansę. A ja znowu z cukrzycą, więc ryzyko wywołania większe.
 
No i prywatne sale porodowe to tez magia. Tzn masz pokój z łóżkiem, kanapa/fotel rozkładany dla meza, zaplecze kuchenne z lodówka i nie ważne o której godzinie w nocy możesz poprosić o coś do picia/ jedzenia ze szpitalnej kuchni/spiżarni. No chyba ze akurat tego nie ma na stanie - patrz jakiś wymyślny jogurt. Ja miałam problemy z zaparciami po porodzie to specjalnie szukali dla mnie jogurtu i śliwek bo to na mnie działało.
A czy musisz z tego pokoju potem wyjść?

Mój poród to (poza IP) to 3 sale: obserwacyjna, porodowa i poporodowa. Jeśli mam powiedzieć, co mnie najbardziej w* w porodzie to te ciągle przeprowadzki. Założę się, że coś zgubiłam.

W moim szpitalu jedzenie było w miarę. Choć była to mielonka, to dało się jeść (bo nie był to rosół z ziemniakami i chlebem) i rozdawali sztućce. A po tym, co widziałam w innych szpitalach zabrałam swoje.
 
reklama
Dziecko bez udziału kobiety-swojej biologicznej matki może przyjść na świat tylko za pomocą surogatki. W innym przypadku matka nosiła przez dziewięć miesięcy, obciążyła swoje ciało rosnącym w niej życiem i miała bezpośredni, czynny udział w powołaniu na świat potomka. Niezależnie od tego, czy urodziła pochwą czy przez wyciętą dziurę w brzuchu.
 
Do góry