wioletta.z
Lipcówka'06 mama Oskara
Ja też dziś trochę przesadziłam ,zaciągłam w końcu mężulka do koszenia (wcześniej padało) a sama pełna werwy zabrałam się za wyrywanie chwastów na klęczkach .Moja siostra jak przyjechała to postukała się w czoło a i kuzynka za płotu dziwnie mi się przyglądała .Udałam twardzielkę a w domu już siadłam i ciężko mi było wstać ale od czego jest nospa ;D ;D(żartuje)