reklama
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
mam pytanie.. moze to dosc głupie he.
Czy jak sie juz jest na tej porodowce i zalozy sie tą koszule swoja. to pod spodem miec ubrany stanik z tymi wkladkami laktacyjnymi? czy bez stanika ?
Czy jak sie juz jest na tej porodowce i zalozy sie tą koszule swoja. to pod spodem miec ubrany stanik z tymi wkladkami laktacyjnymi? czy bez stanika ?
Pieszczoszka ja myślę, że to zależy, czy cieknie ci z piersi czy nie. Bo jeśli nie to moim zdaniem do porodu nie ma potrzeby. Potem i tak idziesz się ogarnąć i wtedy możesz założyć stanik. No chyba, że już teraz potrzebujesz wkładek to do porodu też się przydadzą.
Ja na razie nie używam. Siarę mam, bo jak ścisnę sutek to się kropla pojawia ale póki co nie leci ze mnie.
Ja na razie nie używam. Siarę mam, bo jak ścisnę sutek to się kropla pojawia ale póki co nie leci ze mnie.
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
no ze mnie wlasnie tez nie leci.. jedynie jak scisne ale to tez nie wiele tego jest.. a jak sie urodzi to odrazu trzeba isc sie samemu umyc?
Carmella
Mama Marcela :)
ja pójdę z k żeby mnie umył
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
a mozna tak ? zeby do lazienki po porodzie wszedl i mył?
Od razu to nie. Ale poród to duży wydatek energetyczny. Człowiek się poci i tak dalej. Więc jak już się lepiej poczujesz to można iść. Ja myślę, że do mnie do szpitala mama przyjedzie i ze mną pójdzie pod prysznic. Samej to bym się bała, że zemdleję albo co.
Carmella
Mama Marcela :)
samej raczej nie puszczą a wiadomo, że lepiej żeby ktoś bliski niż np położna...
reklama
u nas pierwszego dnia nie można - z resztą nie miałam siły się ruszać, taka byłam zmęczona. pierwszego dnia po kilku godzinach stawiają na nogi (pionizują?) i każą się wysikać - mi zaproponowali żeby mi mąż pomógł póki jest, ewentualnie one to później zrobią. miałam małe jazdy, bo zemdlałam i zalałam podłogę krwią, Misiek przerażony położył mnie i darł się o pomoc. później do łazienki chodziłam z pielęgniarką - kilka razu omdlałam, więc prowadziła mnie i łapała. wykąpałam się na drugi dzień - sama, choć pielęgniarki wiedziały, że jestem pod prysznicem i miałam 10 minut - później miały sprawdzić, czy żyję. włosów podobno nie wolno myć, ale to raczej dlatego żeby nie podnosić rąk do góry (ja nie myłam w ogóle, ale teraz poproszę męża żeby mi umył w umywalce na sali).
co do stanika - położna kazała mi ściągnąć, ale żałuję, że się zgodziłam - miałam koszulę do karmienia z rozcięciami i moje wielgachne cycki cały czas wyskakiwały, do tego są ciężkie i nie lubię kiedy sobie wiszą, bo ciągną. pewnie jak komu wygodniej..
co do stanika - położna kazała mi ściągnąć, ale żałuję, że się zgodziłam - miałam koszulę do karmienia z rozcięciami i moje wielgachne cycki cały czas wyskakiwały, do tego są ciężkie i nie lubię kiedy sobie wiszą, bo ciągną. pewnie jak komu wygodniej..
Ostatnia edycja:
Podziel się: