reklama
wiki.25
mama kochanych brojków
jenyyyy ale sie nasmialam az mnie brzucholek rzobolal od smiechu i moj M pzryszedl zobaczyc z czego tak sie brechtam :-) :-)
ja swoj porod tez wspominam sypatycznie moze niebyl az taki wesoly tzn dla mojego meza i naszej koelzanki ktora byla polozna byl i smiali sie zemnie jak wariaci pozniej ...w szpitalu sie pojawilam raniutko kolo 8 skurcze mialam dosc czesto ale ponoc zazadko zeby rodzic i tak sie pzrebujalam do 15 jak dostalm kroplowe to nasza poloznapowiedziala ze jeszcze chwilke i se wyszla jak sie rozdarlam ze rodze to powiedziala ze mam sie niewydurniac wiec wygonilam meza zeby ponia poszedl i jak przyszla faktycznie zdziwila sie ze rodze wtedy zaczela wolac lekazra i zaczela sie akcja ....kazala mi jakos nogi trzymac do gory lekarza kazal przec a mi w tym momencie zdrtetwiala noga i mowie im ze noga ruszac niemoge i mam takie "mrowki" i ze jest zdretwiala na to oni razem z lekarzem ze mam pzrec ja nanich ze nie bo moja noga a naszapolozna "ania..przyj wariatko ty rodzisz" a ja doniej ze niema mowy dopki mi nogi nierozmasuje bo niemoge ruszac wiec mi musiala nia poruszac rozmasowc troske i w trakcie uridzilam naszego smyka ..a moj maz biedny tylko zkwitowal ze ja ponoc zawsze na swoim msuialm stawiac ze nawet porod dziecka nic niezmienil
ja swoj porod tez wspominam sypatycznie moze niebyl az taki wesoly tzn dla mojego meza i naszej koelzanki ktora byla polozna byl i smiali sie zemnie jak wariaci pozniej ...w szpitalu sie pojawilam raniutko kolo 8 skurcze mialam dosc czesto ale ponoc zazadko zeby rodzic i tak sie pzrebujalam do 15 jak dostalm kroplowe to nasza poloznapowiedziala ze jeszcze chwilke i se wyszla jak sie rozdarlam ze rodze to powiedziala ze mam sie niewydurniac wiec wygonilam meza zeby ponia poszedl i jak przyszla faktycznie zdziwila sie ze rodze wtedy zaczela wolac lekazra i zaczela sie akcja ....kazala mi jakos nogi trzymac do gory lekarza kazal przec a mi w tym momencie zdrtetwiala noga i mowie im ze noga ruszac niemoge i mam takie "mrowki" i ze jest zdretwiala na to oni razem z lekarzem ze mam pzrec ja nanich ze nie bo moja noga a naszapolozna "ania..przyj wariatko ty rodzisz" a ja doniej ze niema mowy dopki mi nogi nierozmasuje bo niemoge ruszac wiec mi musiala nia poruszac rozmasowc troske i w trakcie uridzilam naszego smyka ..a moj maz biedny tylko zkwitowal ze ja ponoc zawsze na swoim msuialm stawiac ze nawet porod dziecka nic niezmienil
rany, normalnie boski pomysł z tym wątkiem:-):-):-)
ja miałam w sumie tylko jedną śmieszną sytuację przy porodzie - położna jak mnie zobaczyła w okularach pyta się: "a jakie pani ma oczy?" (chodziło oczywiście o wadę)
a ja na to "zielone"
ja miałam w sumie tylko jedną śmieszną sytuację przy porodzie - położna jak mnie zobaczyła w okularach pyta się: "a jakie pani ma oczy?" (chodziło oczywiście o wadę)
a ja na to "zielone"
sandra1982
Sierpniowa mama'06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 20 Marzec 2006
- Postów
- 8 063
Hahahahahah
Boski watek!!!!
Mozna sie poryczec ze smiechu :-)
Ja tez mialam kilka smiesznych akcentow w trakcie porodu.
Najpierw jak mialam "porodowe objawy" dzwonie do wlasciciela kliniki i pytam co mam robic, on: "Natychmiast przyjezdzac", a ja na to:" To bede do 2 godzin, bo jestem nieprzygotowana i musze sie jeszcze wykapac i ogolic" :-)
Pozniej, juz w klinice, czekajac na parte (mialam ZZO, wiec nie czulam bolu, chodzilam po pokoju i gadalam przez telefon) - a byla 18:05 - gadam z siostra przez tel., wchodzi lekarka i mowi "Pani Sandro, idziemy rodzic", wiec ja do siostry: "Koncze, bo ide rodzic" :-) 18:20 Sara byla na swiecie :-) W sali bylam przed 19 i znowu dzwonie na tel. siostry, odbiera moja mama. Mowie: "Mamo...", a ta na mnie po cholere znowu dzwonie ??? A ja potulnie, ze chcialam tylko powiedziec, ze juz urodzilam :-)
A wczesniej na porodowce jak juz mialam Sarke na brzuchu mowie do lekarki :"Tak to moge rodzic co roku" i jak wychodzilam do domu to lekarka powiedziala mi na pozegnanie: "To widzimy sie za rok" :-) Na co moj facet zrobil dziwna mine :-)
A w ogole to mojemu chlopu, ktory byl wtedy na zgrupowaniu i wiedzial, ze mam termin dopiero za 6 dni, wyslalam smsa!!! z kliniki, ze juz dzisiaj bedzie nasza niunia na swiecie. Dopiero niedawno sie dowiedzialam, ze przez pol godziny nie wiedzial jak sie nazywa :-)
Boski watek!!!!
Mozna sie poryczec ze smiechu :-)
Ja tez mialam kilka smiesznych akcentow w trakcie porodu.
Najpierw jak mialam "porodowe objawy" dzwonie do wlasciciela kliniki i pytam co mam robic, on: "Natychmiast przyjezdzac", a ja na to:" To bede do 2 godzin, bo jestem nieprzygotowana i musze sie jeszcze wykapac i ogolic" :-)
Pozniej, juz w klinice, czekajac na parte (mialam ZZO, wiec nie czulam bolu, chodzilam po pokoju i gadalam przez telefon) - a byla 18:05 - gadam z siostra przez tel., wchodzi lekarka i mowi "Pani Sandro, idziemy rodzic", wiec ja do siostry: "Koncze, bo ide rodzic" :-) 18:20 Sara byla na swiecie :-) W sali bylam przed 19 i znowu dzwonie na tel. siostry, odbiera moja mama. Mowie: "Mamo...", a ta na mnie po cholere znowu dzwonie ??? A ja potulnie, ze chcialam tylko powiedziec, ze juz urodzilam :-)
A wczesniej na porodowce jak juz mialam Sarke na brzuchu mowie do lekarki :"Tak to moge rodzic co roku" i jak wychodzilam do domu to lekarka powiedziala mi na pozegnanie: "To widzimy sie za rok" :-) Na co moj facet zrobil dziwna mine :-)
A w ogole to mojemu chlopu, ktory byl wtedy na zgrupowaniu i wiedzial, ze mam termin dopiero za 6 dni, wyslalam smsa!!! z kliniki, ze juz dzisiaj bedzie nasza niunia na swiecie. Dopiero niedawno sie dowiedzialam, ze przez pol godziny nie wiedzial jak sie nazywa :-)
Alez się uśmiała od razu humorek lepszy
Ja miałam cesarkę i ogólnie nie było miło.. ale był bardzo fajny anestezjolog..robił mi znieczulenie ZZO i pyta "czy przeszedł prądzik?" a ja zrozumiałam "czy miałam trądzik?" i zaczełam mu opowiadać, że TAk i długo z nim walczyłam :-) ,
póżniej sparwdzał czy znieczulenie działa i coś tam majstrował przy mich nogach i się pyta:"Czuje coś Pani?".. ja że nie...ten na to podnosi moją nogę ( która jakby obca -totalnie jej nie czułami zaczyna nią wymachiwać i gadać wierszyk "idzie Grześ przez wieś"
Ja miałam cesarkę i ogólnie nie było miło.. ale był bardzo fajny anestezjolog..robił mi znieczulenie ZZO i pyta "czy przeszedł prądzik?" a ja zrozumiałam "czy miałam trądzik?" i zaczełam mu opowiadać, że TAk i długo z nim walczyłam :-) ,
póżniej sparwdzał czy znieczulenie działa i coś tam majstrował przy mich nogach i się pyta:"Czuje coś Pani?".. ja że nie...ten na to podnosi moją nogę ( która jakby obca -totalnie jej nie czułami zaczyna nią wymachiwać i gadać wierszyk "idzie Grześ przez wieś"
reklama
ja mam jeszcze troszkę do porodu, ale fajna historia zdarzyła mi się na początku ciąży gdy byłam pierwszy raz u gina.
Tego dnia bylo wyjątkowo dużo pacjentek i dużo dziewczyn z pierwszą wizytą w ciąży. Kiedy weszłam do gabinetu gina, potwierdził ciążę i po wizycie wszedł ze mną do pielęgniarki żeby jej powiedzieć, żeby wypisała kartę ciąży i skierowania na badania. Pielęgniarka siedziała spocona nad stertką nie wypisanych kart innych dziewczyn a lekarz dorzucił do niej moją kartę, ona spojrzała znad tej stertki i mówi z lekkim zniecierpliwieniem: no i co mi tu pan doktor narobił!!! a gin na to: ależ siostrzyczko, przysięgam, to nie ja!!!
Tego dnia bylo wyjątkowo dużo pacjentek i dużo dziewczyn z pierwszą wizytą w ciąży. Kiedy weszłam do gabinetu gina, potwierdził ciążę i po wizycie wszedł ze mną do pielęgniarki żeby jej powiedzieć, żeby wypisała kartę ciąży i skierowania na badania. Pielęgniarka siedziała spocona nad stertką nie wypisanych kart innych dziewczyn a lekarz dorzucił do niej moją kartę, ona spojrzała znad tej stertki i mówi z lekkim zniecierpliwieniem: no i co mi tu pan doktor narobił!!! a gin na to: ależ siostrzyczko, przysięgam, to nie ja!!!
Podziel się: