reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród Na Wesoło

reklama
Poryczłam się ze śmiechu!!!! :-D Agusia powinnaś obskoczyć wszystkie wątki mam oczekujących i powalić je swoimi opowieściami na łopatki. Od razu by dziewczyny wyluzowały
 
Ale odlotowe historie!!!:-) Ja tez sie poplakalam i prawie posikalam ze smiechu i caly brzusio mi sie trzasl az sie przestraszylam....:confused:
 
oj chyba coś nie wyszło
72,2.html
 
No to i ja wam opowiem o moim porodzie, a dokładniej o moim mężu, którego miałam zamiar udusić.
Do szpitala zgłosiłam się 18 lipca (termin miałam na 15-ego), bo były wtedy straszne upały i nie wiedziałam, czy się "tam" tak spociłam, czy mi wody odeszły. W szpitalu byłam o 17, a skurcze regularne pojawiły się około 23. O 3 w nocy powiedziałm położnej, że chcę mieć poród rodzinny i zapytałam się, kiedy mogę zadzwonić po męża. Powiedziała: "Niech pani jeszcze nie dzwoni po męża. Niech jeszcze pośpi". Wkurzyła mnie tym tekstem. To ja tu tak cierpię, a ten będzie sobie w domu smacznie spał? :wściekła/y: W du...szy to miałam. Około 4 zadzwoniłam po niego. A niech patrzy, jak jego żona cierpi. Myślałam że się w mig pojawi w szpitalu (od naszego mieszkania jedzie się 5 minut). A ten przyjechał po godzinie, bo musiał sobie zrobić kawę do termosu i kanapki! Ale go opierniczyłam. Myślał, że ja tu piknik będę mu urządzać:wściekła/y: ? Od 5 szybko się akcja potoczyła. Chyba dzięki mężowi, bo w tym momencie wpienił mnie totalnie. Kazałam mu wyjać z torby pieluchę tetrową. Miał ją zmoczyć zimną wodą i przyłożyć mi do czoła. A ten, robiąc mi bałagan w torbie, przyłożył mi do głowy.... moje majtki poporodowe . Myślałam, że zejdę z łóżka i skopię mu tyłek. Pomyślałam "Dureń, nie wie jak pielucha tetrowa wygląda" :wściekła/y: .
Szymek urodził się o 6.05. Mąż oczywiście wybaczył mi moje zachowanie . Ale do tej pory nie wie , jak wygląda pielucha tetrowa, bo gdy o nia proszę, to podaje mi pampersa...:-)
 
hahaha dobre mój mąż też jak go proszę o pieluche ba małej się ulało też mi daje pampersa :-D:-D:-D:-D gamonie ci faceci... choćby bardzo się starali...:-D:-D:-D:-D:-D
 
My jak się zjawiliśmy na porodówce o godz. 23 o zbadaniu rozwarcia położna oświadczyła że się zejdzie do 7 rano. Jak to usłyszałam to pomyślałam, że ona sobie chyba jaja robi. Ja tu skurcze mam co 15 minut a ona mówi, że mam się tak do rana męczyć. A mojemu mężowi powiedziała żeby poszedł do domu się przespać. No i ten się jej posłuchał i poszedł. po drodze wstąpił jeszcze do bankomatu po kasę dla tej położnej, bo taka miła mu się wydała. No i jak wszedł do domu to ja już zadzwoniłam do niego, że mu się syn urodził. Na co on mówi do mnie: Tak szybko, to kiedy następne robimy?
 
reklama
Do góry