reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród Na Wesoło

reklama
Genialny wątek!!!:rofl:
Czytam od wczoraj- musiałam na raty, bo zaczęłam w środku nocy i chłopu spać nie dawałam.
Piszcie, matki, piszcie, bo takie historyje podnoszą na duchu!:cool2:
 
Podnosze temat, bo jest rewelacyjny! Ja mam jeszcze duzo czasu, ale wiadomo- czytam to i owo.

Zeby nie wpuszczac jałowego postu, przytoczę opowiesc jak mama rodziła moją siostrę. Tak mi to opowiedziała:
"W nocy zaczely się skurcze. Nie byly bolesne, po prostu takie- skurcze. Ale nie spieszylo mi sie, bo czekalam na takie straszne, bolesne i w ogole nie do wytrzymania. Zjadłam kolacje i przy skurczach co 3 minuty, wciaz bezbolesnych uznalam, ze to juz pora chyba zapytac w szpitalu, co o tym sądza. Zajrzeli mi tam i mowia- prosze rodzic. A mama taaakie oczy- mowi, ze nie, bo ja nic nie boli i to na pewno nie to. Po czym po trzech skurczach partych wyskoczyła moja siostra.. Mama byla w takim szoku, ze to juz, ze prosila polozna by ją uszczypnela, bo to niemozliwe!
:)

Zabawne jest tez to, co było potem.
Mowila, ze polozono obok niej taki tobołek. I zupelnie nie wiedziala co to takiego, najpierw pomyslala, ze to pieluchy dla niej, ale zaglada.. a tu dziecko- pomyslala- jakie ladne, takie rozowe i poglaskala je po policzku. A ono zaczelo paszcze otwierac i chcialo ssac palec. Wiec mama sie zmartwila, ze to dziecko jest glodne i poszla po polozną, ze jakies dziecko lezy z nia na sali i ona nie wie co ma zrobic.. oczywiscie to była moja siostra.

Nieporozumienie wynikalo z tego, ze mnie rodzila przez cesarskie ciecie i zobaczyla dopiero pare dni po porodzie i nie lezalam z nia na sali :)
 
moja siostra już na izbie przyjęć narobiła sobie wstydu...
do szpitala przyjechałyśmy w nocy, akurat Aneta (moja siostra) była przeziębiona i miała totalnie zapchane ucho. Lekarz na izbie przyjęć bada ją, mierzy ciśnienie, robi usg, w pewnym momencie wkłada jej jakąś trąbkę do ucha, wtedy siostra na to: "Panie, ja rodzić przyjechałam a nie żeby mi Pan uszy badał... a jak już Pan musisz to mnie to drugie boli, zapchane mam!!", na co pan doktor uśmiechnął się i mówi "ale ja się na uszach nie znam, temperaturę chciałem zmierzyć..." :zawstydzona/y:

a na porodówce, kiedy miała najgorsze skurcze i bóle (wiadomo jak wtedy człowiek wygląda) jej mąż trzyma ją mocno za rękę i mówi "Kochanie, ale Ty jesteś piękna..."
achhh, ci faceci, nigdy nie trafią z komplementami...
 
Wątek rewelacja!!! Przeczytałam od początku wszystko jednym duszkiem i uśmiałam się co niemiara :-D:-D:-D:-D:-D Mi zostało ok 3 tyg ale powiem Wam że się jakoś szczególnie nie boję, ale jak to czytam to już bym chciała iść. Może i mi się jakieś fajne historyjki przytrafią :tak::-D
 
Wątek rewelacja!!! Przeczytałam od początku wszystko jednym duszkiem i uśmiałam się co niemiara :-D:-D:-D:-D:-D Mi zostało ok 3 tyg ale powiem Wam że się jakoś szczególnie nie boję, ale jak to czytam to już bym chciała iść. Może i mi się jakieś fajne historyjki przytrafią :tak::-D
witam wszystkich:-)
Ja też uważam, że ten wątek jest super:tak: nie mogę się doczekać mojej godziny "0"
może też coś wesołego dołożę?
 
Ja napisze sprawozdanie kiedy to rodził sie ojciec mojego dziecka.
Mianowiceie mijał już drugi tydzień po terminie, a nie było zadnych objawów zbliżającego sie porodu. Tak więc ojciec mojego chłopaka zabrał swoją żone na Kopiec Kościuszki. Weszli aż na samą górw ( wyobrażcie sobie 9 miesiąc ciaży:szok:). I zeszli spowrotem wrócili do domu i dopiero zaczeła sie akcja porodowa, wiec pojechali do szpitala. W czasie porodu okazało sie że dziecko ma za dużą głowe w stosunku do otworu matki, tak więć ugrzęzło. Sytułacja zrobiła sie niebezpieczna . Dziecko zaczeło sie dusić a matka traciła siły. Wtedy lekarz stanął przy oknie i zaczał sie głęboko zastanawiać. W pewnym momencie odszedł od okna szybkim krokiem i ...skoczył rodzącej na brzuch. Dziecko i matka zostali uratowani. a historia opowiadana jest do dziś!




Z kolei moja matka , która jest niesamowice nadopiekuńcza od kąd dowiedziała się że jestem w ciąży. Wyznała ostatnio że jak rodziła moją siostre to w dzień terminu cały dzień...sadziła kapuste. I tak to zaskutkowało że w czasie porodu okazało się że dziecko zamiast być u wyjścia znalazło sie tuż pod zoładkiem. Moją siostre trzeba było wypychac z brzucha :D Poród zakończył sie szcześiwie.
 
Ja napisze sprawozdanie kiedy to rodził sie ojciec mojego dziecka.
Mianowiceie mijał już drugi tydzień po terminie, a nie było zadnych objawów zbliżającego sie porodu. Tak więc ojciec mojego chłopaka zabrał swoją żone na Kopiec Kościuszki. Weszli aż na samą górw ( wyobrażcie sobie 9 miesiąc ciaży:szok:). I zeszli spowrotem wrócili do domu i dopiero zaczeła sie akcja porodowa, wiec pojechali do szpitala. W czasie porodu okazało sie że dziecko ma za dużą głowe w stosunku do otworu matki, tak więć ugrzęzło. Sytułacja zrobiła sie niebezpieczna . Dziecko zaczeło sie dusić a matka traciła siły. Wtedy lekarz stanął przy oknie i zaczał sie głęboko zastanawiać. W pewnym momencie odszedł od okna szybkim krokiem i ...skoczył rodzącej na brzuch. Dziecko i matka zostali uratowani. a historia opowiadana jest do dziś!




Z kolei moja matka , która jest niesamowice nadopiekuńcza od kąd dowiedziała się że jestem w ciąży. Wyznała ostatnio że jak rodziła moją siostre to w dzień terminu cały dzień...sadziła kapuste. I tak to zaskutkowało że w czasie porodu okazało się że dziecko zamiast być u wyjścia znalazło sie tuż pod zoładkiem. Moją siostre trzeba było wypychac z brzucha :D Poród zakończył sie szcześiwie.


cale szczescie ze nic sie nie stalo. Od takich praktyk umieraja dzieci badz do konca zycia sa kalekami. I szczerze mowiac ta historia wcale nie byla smieszna...:no::no::no:
 
reklama
Do góry