reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród Na Wesoło

reklama
oliwka29 moze to glupio zabrzmi ale to dobrze ze sie boisz, ja po pierwszym tak sie uspokoilam ze z drugim szlam na luzare i skonczylo sie to tym ze w ogole nad nim nie panowalam, jezeli wiesz co mam na mysli, nie byl ciezki ale lepsze przezycia mam z pierwszego:tak: , takze dobrze jest byc w strachu(lekkim);-) bo bedziesz bardziej zdyscyplinowana:-D

Pozdrawiam i trzymam kciuki za leciutki porod
 
ale się uśmiałam :-D
Ja już jeden poród przeżyłam. Ze śmiesznych sytuacji pamiętam tylko jedną. Po pierwszej godzinie skurczów miałam już tak dość, że zaczęłam błagać położną o coś przeciwbólowego. Na co ona - uśmiechnęła się i szybciutko wyszła. Czekałam na nią jak na zbawienie, a właściwie na coś przeciwbólowego. W końcu wchodzi i zaczyna się krzątać a ja wodzę za nią oczami jak za idolem ;-) . Ona nic. W końcu pytam - przyniosła mi Pani coś? A ona zaczęła się śmiać i mówi - kochana, szkoda twoich męczarni, jeśli coś dam ci teraz to wszystko ci się cofnie. ..... Chciałabym zobaczyć swoją minę wtedy - musiałam wyglądać jakby ktoś wylał mi kubeł zimnej wody na głowę :-D
 
Wątek kapitalny!!!
U mnie bylo normalnie. Miałam cc i poprosiłam o odsysanie tłuszczyku, skoro i tak mają wszystko na wierzchu... nie chcieli..
 
Ale sie do łez uśmiałam.
A u nas też było smiesznie, mam rewelacyjnego męża - wychodzimy z domu w drodze do szpitala ja mam juz potężne skurcze (jak przyjechała na izbę przyjęć to było 9 cm rozwarcia) a mój małzonek zaczoł zbierać to co nam potrzeba torbę
 
Ale sie do łez uśmiałam.
A u nas też było smiesznie, mam rewelacyjnego męża - wychodzimy z domu w drodze do szpitala ja mam juz potężne skurcze co 1,5 min (jak przyjechałam na izbę przyjęć to było 9 cm rozwarcia) mój małzonek zaczął zbierać to co nam potrzebne torbę, teczkę z dokumentam, aparat i tysiąc paczek i chlebaczek :-) jak doszedł do drzwi obładowany jak wielbłąd i nie mógł sobie poradzić z ich otworzeniem bo reki mu barkowało, obejrzał się na mnie i krzyczy "pospiesz się, drzwi mi przytrzymaj, bo mi się na porodówkę spieszy"
 
reklama
Hmmmm ja jeszcze nie rodziłam i nie zapowiada sie chyba,ale jak czytam te wspaniałe opowieści to mam usmiech od ucha do ucha.Tak naprawde panicznie boje się ciąży i porodu....:-)
 
Do góry