reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród już niedługo.........

no mi też ostatnio lekarka powiedziała, że oprócz skracania się szyjki to żadnych postępów moj organizm nie robi.. chyba Franek się nie chce szybko pojawić.. a wogóle to ma dziś Imieninki :D

no teraz każdy dzień może przynieśc informację o kolejnych porodach :D
 
reklama
Jak byłam z mężem na KTG to rodziła jakaś dziewczyna i w pewnym momencie strasznie kszyknęła - tak zwierzęco, nie powstrzymanie. A mój mąż - to dziecko tak?
A ja mu na to nieee to jakas Pani rodzi i w tym momencie mój mąz zrobił się bielutki jak świeżo pomalowana ściana :)
Nie wiem jak on chce być ze mna przy moim porodzie :)
Ja to się najbardziej boje, że go nawyzywam, bo ja mam taką wadę, że zawsze swoje smutki na nim odreagowuję....
 
MJU wytłumacz męzowi zeby był przygotowany na taką ewentualność ze moze mu sie dostać :laugh: no bo co przecież lekarza nie będziesz ochrzaniać nie? :laugh: ;)
 
Hejka!

Ja mam termin na 9 wrzesnia ale pewnie nie wytzymam do tego terminu, poniewaz mam juz dosc duze rozwarcie :) Bylam wczoraj na USG i badanku u gina i mam rozwarcie na 2 cm :) Plci dziecka nie znam... Strasznie boje sie porodu... :(
 
mju pisze:
Jak byłam z mężem na KTG to rodziła jakaś dziewczyna i w pewnym momencie strasznie kszyknęła - tak zwierzęco, nie powstrzymanie. A mój mąż - to dziecko tak?
A ja mu na to nieee to jakas Pani rodzi i w tym momencie mój mąz zrobił się bielutki jak świeżo pomalowana ściana :)
Nie wiem jak on chce być ze mna przy moim porodzie :)
Ja to się najbardziej boje, że go nawyzywam, bo ja mam taką wadę, że zawsze swoje smutki na nim odreagowuję....

Ja się wybieram oglądnąć ze swoim porodówkę i też nie wiem czy się nie wystraszy na maksa. ;) :D A o tym, że go mogę kląć, wyzywać od najgorszych albo wywalić za drzwi w nerwach, to On wie i jest na to przygotowany. :D ;D Poza tym u mnie funkcjonuje taka zależność ból-bezsilność-wściekłość, jedno pociąga za sobą drugie a wściekłośc to już muszę odreagować. ;) Ale pomimo to chcę żeby był ze mną i On też chce, nawet jeśli w trakcie nieźle mu się ode mnie oberwie. :laugh:
 
Mnie poza krótką szyjką i bólami przygotowującymi tz. jak przy okresie też nic nie zapowiada się.Po południu idę na wizytę wiec może ona powie coś o czym niewiem.
 
renee - polecal wizytę na porodówkę. warto wcześniej obejrzeć jakie panują tam warunki itd.
 
No mojemu K opier... chyba nie grozi, ale gdyby było inaczej tzn gdybym jednak rodzila normalnie to o jezuuuuuuuuuu!! współczuję mu, ale też na pewno by to zrozumiał ;)
 
reklama
no my mamy już jeden poród rodzinny za sobą ( cóż nie do końca bo się cc zakończyło, ale wcześniej cały czas do pełnego rozwarcia mąż był ze mną).. generalnie nie wyobrażam sobie być sama ... położna przychodzi na poczatku co jakiś czzas ( nawet co dwie godziny jak się wolno akcja posuwa.. ) teraz wiem, zę jeżeli mąż nie bedzie mógł być ze mną to biorę chociaż mamę swoją.. sama sie sobą podczas porodu nie zajmę a ktoś musi mi choćby miseczki do wymiotów zmieniać (fuj ale to niestety prawda.. ja wymiotowałam aż do 7 cm rozwarcia - ale ponoć to normalne bo organizm się oczyszcza.. ), nie mówiąc o podawaniu wody do picia i obmywania czoła z potu gdy skurcze bedą nie do zniesienia..

hehe, niepocieszająca ta moja wizja porodu co?
ale chyba się nastawiam na najgorsze czyli powtórkę z rozrywki żeby ew. miło się roczarować..
 
Do góry